piątek, 6 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 38

~MARTA~

Następnego dnia chodziłam ciągle przybita. Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. Cały dzień praktycznie leżałam w łóżku i gadałam to z Natt to z Dzikiem to z Zibim. Bardzo mnie wspierali. Wieczorem nadszedł czas wyjazdu do Krakowa. Było już ciemno, ale ja uparta poprosiłam ich żeby jeszcze zostali a sama wyszłam przed hotel. Noc była piękna, a niebo takie rozgwieżdżone, więc postanowiłam wybrać się na spacer do pobliskiego parku i przemyśleć parę spraw. Chodziłam po alejkach i myślałam o wczorajszym wieczorze. Miałam w sobie dziwny niepokój, że ktoś mnie obserwuje. Popatrzyłam za siebie ale tam nikogo nie było. Stanęłam i popatrzyłam w niebo. Księżyc był taki wielki i śliczny. W jednej chwili zrobiło mi się chłodno. Nic dziwnego skoro byłam w lekkiej kurteczce a był przecież koniec listopada. Nagle poczułam czyjeś ciepłe dłonie na moich ramionach. Przestraszyłam się ale nie odwracałam. Od razu pomyślałam że to Michał. Mężczyzna przytulił mnie mocno od tyłu a ja mogłam zaciągnąć się jego perfumami. Zaniepokoiłam się gdyż to nie były perfumy Michała. To był zapach dziwnie znajomy. Odwróciłam się i ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam Bartka. Siatkarz złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie nim zdążyłam się wyrwać z jego objęć. Patrząc mi głęboko w oczy powiedział.

BARTEK : Marta... Przepraszam . Nie zasługuję na ciebie ale powiedz mi jedno. Powiedz mi że mnie już nie kochasz a ja dam ci spokój do końca życia. Powiedz prawdę. - jedna łza spłynęła mi po policzku. Przecież ja go kocham! Ja mu wybaczyłam! Wspięłam się wysoko na palcach i wyszeptałam mu do ucha
MARTA : Kocham cię Bartuś. - kolejne łzy płynęły po moich policzkach. Bartek wziął swoją ciepłą rękę i z szerokim uśmiechem pogładził mnie po policzku ocierając krople. Rzuciłam mu się na szyję a on mnie podniósł i czule, delikatnie ale namiętnie pocałował. Staliśmy chwilę przytuleni.
BARTEK : Tak bardzo za tobą tęskniłem.- patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Usiedliśmy na ławeczce obok i zaczęliśmy intensywnie rozmawiać. O wszystkim i o niczym
MARTA : Nie mamy zbyt dużo czasu, ale wytłumacz mi wszystko. Dlaczego się nie odzywałeś? Co z tą dziewczyną, z którą byłeś na gali?-Bartek zatkał mi usta swoimi
BARTEK : Nie odzywałem się bo było mi  wstyd. Nie wiedziałem jak spojrzę Ci w oczy. Tak bardzo cię skrzywdziłem...-wtuliłam się w jego tors
MARTA :  A ta dziewczyna? Ta z którą byłeś wczoraj na gali. - popatrzyłam na niego a on szeroko się uśmiechnął
BARTEK : Pamiętasz jak opowiadałem ci o mojej jakże licznej rodzinie? - skinęłam głową - To Wiola, moja kuzynka, tez gra w siatkówkę w młodej lidze, ma 17 lat.  Poprosiła mnie żebym ją zabrał skoro nie miałem partnerki, więc się zgodziłem. - pocałował mnie w czubek głowy
MARTA : No dobrze -zamknęłam oczy  ale zaraz ocknęłam się z tego pięknego snu gdy usłyszałam Michała
MICHAŁ : Marta?! Bartek?! - zerwaliśmy się jak poparzeni, ja stałam z miną zbitego psa. - Marta, ty i on? Przecież wczoraj tak przez niego płakałaś!
MARTA : Michał uspokój sie -podeszłam do siatkarza i złapałam go za przedramię. On szarpnął się dając mi dosyć dobrze do zrozumienia żebym się nie zbliżała. Wściekły odwrócił się i powiedział szybko "jedziemy zaraz, pośpiesz się" po czym szybkim krokiem poszedł w kierunku hotelu. Nie mogłam uwierzyć w to co się przed chwilą stało. Bartek posadził mnie na ławce. Sama nie byłam w stanie.
BARTEK : Martuś, nie przejmuj się. Zrozumie. - patrzyłam przed siebie
MARTA : Ja go zraniłam, tak cholernie zraniłam. On był przy mnie zawsze, pocieszał kiedy płakałam przez ciebie, a wczoraj... ehhh... - przerwał mi
BARTEK : Ale to w końcu twoje życie, nie? On nie może w nie tak ingerować i ustalać ci co robisz minuta po minucie
MARTA : Ale on tak nie robi! Po prostu jeszcze wczoraj leżałam przytulona do niego i żaliłam się a dziś jestem tu z tobą... cholera. Muszę już iść - poderwałam się, ale Bartek złapał mnie za ręce, popatrzył głęboko w oczy i spytał
BARTEK : Martuś, zostaniesz moim maleństwem? Jak za dawnych czasów? - byłam rozdarta, kocham tego faceta ale on tak bardzo zranił. Z ostrożnością powiedziałam magiczne TAK które uszczęśliwiło go jak nigdy. Pocałował mnie, przytulił bardzo mocno i poszliśmy w stronę hotelu. Przed budynkiem Michał wpakowywał do samochodu moją walizkę. Gdy nas zobaczył wrzucił torbę to bagażnika, zatrzasnął go po czym wsiadł do auta wyraźnie dając do zrozumienia, że ma FOCH-a. Chwilkę później wyszła Natalia z Zibi. Opowiedzieliśmy im wszystko i w ogóle. Ucieszyli się w przeciwieństwie do Miśka. Pożegnaliśmy się jeszcze z Bartkiem. Obiecałam mu, że zadzwonię jak dojadę i widzimy się niedługo,a może i długo bo w święta. Nadszedł czas drogi. Jechaliśmy bite 6 godzin w milczeniu. Ja od czasu do czasu się zdrzemnęłam jakieś pół godzinki. Tylko radio szło bez sensu. Dojechaliśmy. Szybki telefon do rodziców, później  dłuższy do Bartka i do spania.
 Około 9 rano obudziłam się w swoim ciepłym łóżeczku. Wstałam, poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Ubrałam się i poszłam do kuchni żeby zrobić sobie śniadanko. Przy stoliku siedziała Natt z Zibim który został dziś u nas na noc tak jak Michał, ale przyjaciółka zakomunikowała mi, że Dziku wyszedł gdzieś wcześnie rano i nie wie gdzie poszedł. Wtedy przypomniałam sobie ze dziś moja przyjaciółka idzie ze swoim narzeczonym na USG. Ucieszyłam się bo pomyślałam ze dostanę jakieś foteczki dzieciaczka. Zjadłam z nimi śniadanko i zasiadłam na kanapie przed laptopie a moje gołąbeczki wyszły z domu trzymając się za ręce. Matko aż miło patrzeć jak ludzie się mogą kochać. 

~NATALIA~

No i dzisiaj idziemy do lekarza. Tak strasznie się cieszę. Maleństwo ostatnio daje troszkę popalić,ale może to i dobrze. Przynajmniej wiem ze wszystko z nim okej. No i co najważniejsze dziś dowiemy się ze Zbyszkiem czy to chłopiec czy dziewczynka. Co prawda oboje woleli byśmy chłopca ale z dziewczynki tez będziemy się bardzo cieszyć. Jakoś około 10:15 byliśmy już w przychodni. Usiedliśmy w poczekalni i już za chwilę pani pielęgniarka zawołała nas do środka. Rozmawialiśmy chwilkę i położyłam się na bardzo wygodnej leżance. Zbysiu usiadł koło mnie i złapał moja dłoń. Dostałam na mój brzuch trochę lepikej mazi i pani zaczęła jeździć mi tym czymś po całym brzuchu. To było takie kochane kiedy słyszeliśmy jak bije serduszko naszego maleństwa. Wyruszyłam się bo zobaczyłam ze Bartman szybko przetarł ze swojego policzka pojedynczą łzę. On nas chyba na prawdę kocha. Wtedy też przypomniałam sobie o tym czego właściwie chciałam się tu dziś dowiedzieć.  

NATT : Przepraszam panią. Czy już wiadomo jaka będzie płeć dziecka ? - powiedziałam szeroko się uśmiechając . 
PIELĘGNIARKA : Nigdy nic nie wiadomo na 100% ale myślę, ze w 99 % mogę państwu powiedzieć ze urodzi się zdrowy chłopiec. Byłam wtedy taka szczęśliwa. - Wszystko idzie tak jak sobie planowaliśmy. Kiedy Bartman to usłyszał ucieszył się bardo i dostałam Buziaka w czoło po czym powiedział 
ZBYSZEK :No to mamy kolejnego Bartmana do kadry Kochanie !  
NATT: no zobaczymy . Nie wiadomo co będzie chciał robić. No chyba ze będzie tak dobry jak tata to czemu nie ! - Słysząc to pielęgniarka uśmiechnęła się pod nosem i zapytała czy chcemy zdjęcia naszego synka. Oczywiście oboje potwierdziliśmy. Dostałam od niej kilka wskazówek gdyż termin zbliżał się nieubłaganie. Zostały trzy miesiące. Wyszliśmy z gabinetu i postanowiliśmy iść na małe zakupy. Po drodze chciałam powiedzieć Zbyszkowi o moim pomyśle dotyczącym imienia, o którym wcześniej nikomu nie mówiłam gdyż nie wiedziałam czy będzie to chłopiec czy dziewczynka. 
NATT : Zibi bo jest taka sprawa.. 
ZBYSZEK : Tak słucham. 
NATT : No bo myślałam jak damy na imię naszemu synkowi. 
ZBYSZEK : no i jaki masz pomysł ? 
NATT : Wiem ze tak miał na imię twój przyjaciel więc pomyślałam ze to będzie miłe. Co powiesz żeby dać mu na imię Arek ? 
ZBYSZEK : Świetny pomysł.! Bardzo mi się podoba - powiedział i mnie przytulił.


No proszę, mikołajkowy prezent dla was <3
CZYTAM=KOMENTUJĘ
Podoba się, szczerze ?
Dużo prezentów życzę ^^
Piszcie co sądzicie o takim obrocie sprawy i wgl :)
Pozdrawiam /Kurkowa i Bartmanowa

5 komentarzy:

  1. Hey :) Fajny rozdział :)
    Zapraszam do mnie na 16 ;D
    http://zawsze-jestem-blisko.blogspot.com/
    Rudzielec

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie fajnie dobrze ze marta jest z bartkiem ciesze sie dawaj szybko nastepny

    OdpowiedzUsuń
  3. pewnie, ze się podoba!
    lepszego prezentu wymarzyć sobie nie mogłam:)
    a ja mialam nadzieje, ze Marta i Dziku....
    Fajnie, ze Mały Bartman będzie :D
    zapraszam do mnie : http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com
    i do nas: http://mozesz-wiecej-niz-myslisz.blogspot.com
    łasica

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie :D Jak się cieszę że oni są razem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na nowy XXXIII rozdział na http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/
    Przepraszam za spam ;)

    OdpowiedzUsuń