Kolejnego dnia.Wtorek.
~NATALIA~
Rano wstałam dość wcześnie, bo dzidziuś kopał niemiłosiernie. Stwierdziłam ,że spacer na świeżym powietrzu dobrze mi zrobi. Ubrałam sie więc, zrobiłam lekki makijaż, związałam włosy i wyszłam. Chodziłam tak sobie przez jakieś 15 minut i pomyślałam ,że pójdę do sklepu po jakieś świeże bułeczki na śniadanie. Kupiłam kilka smakołyków i wróciłam do domu. Otworzyłam drzwi, położyłam zakupy na szafce i zaczęłam ściągać kurtkę i buty. Nagle przede mną jak z ziemi wyrósł Zbyszek. Stał w samych spodniach oparty o ściane i bacznie mi sie przyglądał.
NATT : O matko! Ale mnie wystraszyłeś.
ZBYSZEK : Przepraszam kochanie. Nie chciałem.
NATT : A co ty tu robisz ? Czemu nie śpisz ? I wogóle czemu mi sie tak przyglądasz ?
ZBYSZEK : A co to za przesłuchanie?
NATT : No chyba powinnam wiedzieć nie ? - dałam mu stójke w bok i uśmiechneliśmy sie do siebie oboje.
Rozpakowaliśmy razem rzeczy i kiedy przekonałam Zibiego żeby założył w końcu koszulke i nie chwalił sie tak swoją klatą zrobiliśmy śniadanie. Za około 10 minut zobaczyliśmy że Marta i Dziku również wstali i po chwili wszyscy siedzieliśmy przy stole w kuchni jedząc śniadanie.
MICHAŁ : Ejj dziewczyny, bo wiecie . Jest taka sprawa. - spojrzałyśmy z Martą na siebie ze zdziwieniem.
MARTA : Noo o co chodzi ?
ZBYSZEK : No bo można powiedzieć , że mamy dla was taką małą niespodziankę.
NATT : No to mówcie szybko no !
MICHAŁ : No bo mamy z Zibim taki mały plan. Co powiecie na to że dziś po południu wszyscy razem bedziemy siedzieć w samochodzie i bedziemy w drodze do Warszawy ?
MARTA : Ale jak to ?
ZBYSZEK : No bo chcielibyśmy wcześniej być w Wawie przed galą i może kupimy wam jakieś fajne sukieneczki co ?
NATT : No mi sie pomysł bardzo podoba , ale mam dla was troche zła wiadomość.
MARTA : Noo właśnie.
MICHAŁ : Ale co sie stało ? Rozmyśliłyście sie ?
NATT : Niee głupku ! Poprostu my obie już mamy sukienki i wszystkie dodatki ! Marta przecież kupiła sobie wczoraj a ja ostatnio.
ZBYSZEK : Aaa to co innego ! No to ruchy dziewczyny . Wskakujcie w te swoje cuda i może jakaś prezentacja co ?
MARTA : Hahaha chciałbyś !
MICHAŁ : Ejj no proszę ! - zrobił smutną minke.
NATT : Ojj nie nie ! To będzie niespodzianka -pokazałam mu język a on uśmiechnął się szeroko
MARTA : Zobaczycie nasz już na pewno w Wawie
MICHAŁ : Oj no dobra dobra - Usiadłam Zbyszkowi na kolanach a on objął mnie i gładził po brzuchu. Gadaliśmy jeszcze chwilkę, zjedliśmy śniadanko.
MARTA : To czyli ja sobie robię już wolne do końca roku w sumie -wystrzerzyła się - No bo patrzcie. Jedziemy do Warszawy a jak wrócimy to przecież przerwa świąteczna jest
NATT : OJ Martuś ty szczęściaro
MARTA : Pffff ja wieem. Chodźmy się spakować .- ochoczo zabrałyśmy się z Martusią do pakowania wszystkich potrzebnych rzeczy.
Po jakiejś godzinie wszyscy z walizkami spakowaliśmy się do samochodu. Marta zadzwoniła do rodziców gdzie jedzie i z kim. nie byli bardzo zadowoleni no ale było już troszkę za późno na dyskusje. Jej rodzice mają do niej ogromne zaufanie i wiedzą że nie zrobi żadnego głupstwa. To w końcu moja Tuśka. Zaczęła się podróż. Ja z Zibim siedzieliśmy z przodu a pozostała dwójka z tyłu. Śmiechu było co nie miara. Kawały, opowiadania z klubu chłopaków, muzyka skróciło nam czas dojazdu. Po jakichś 5 godzinach byliśmy na miejscu. Wykończeni ale zadowoleni wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy zameldować się w hotelu.
MICHAŁ : Poproszę dwa pokoje z podwójnymi łóżkami. - Marta dźgnęła Michała a on od razu się poprawił - Dobrze, dobrze. To poproszę dwa pokoje w tym jeden z dwoma łóżkami.- Zabrałyśmy klucze a chłopaki walizki.
MARTA : No to tak. Ja z Natt śpimy na wielkim łóżku w jednym pokoju a wam pozostała reszta.
ZBYSZEK : hahahaha chciałabyś mała. Nati jest moja.
NATT : Nie bijcie się o mnie - wybuchnęłam śmiechem z Dzikiem
ZBYSZEK : Ale powiedz jej cooś ..
NATT : Haha najlepiej będzie jak będe spać z Michałem
MICHAŁ : Mi pasi
ZBYSZEK : Nie zgadzam się
MARTA : A ja tu mam coś jeszcze do powiedzenia?
NATT, ZBYSZEK, MICHAŁ : NIEEE ! -wszyscy zakrzyknęliśmy i zaczęliśmy się śmiać. Dotarliśmy do pokoi. Padło na to że ja śpię w pokoju z Martą na jednym łóżku a Dziku z Zibim na oddzielnych. Umówiliśmy się że po rozpakowaniu za jakieś 20 minut idziemy coś zjeść.Wybraliśmy się na pizzę do pobliskiej restauracji i resztę dnia spędziliśmy na łażeniu i zwiedzaniu. Nie było go co prawda dużo ale Warszawa nocą wygląda pięknie. Jeszcze tylko jakieś słodyczki na dobranoc i do spania. Położyliśmy się wszyscy gdzieś koło 1.30 zupełnie wyczerpani ale tak szczęśliwi, a szczególnie Martusia której właśnie marzenia się spełniają.
Po tak długiej nieobecności PROSZĘ
przepraszam, że tak długo no ale dużo problemów :D
Ważne że jest.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Myślę, że wam się podoba
pozdrawiam/Kurkowa
masz strasznie bujną wyobraźnię...
OdpowiedzUsuńśmiechu co nie miara
tak się doczepię, w jednym z rozdziałów był mecz Jastrzębian ze Skrą, tak na przyszłość(w końcu Michał to przyjaciel, a przyjaciółka powinna znać pisownie skrótu klubu w którym gra MIchał) nie piszę się JSW, tylko JW. JSW to sponsor klubu Jastrzębska Spółka Węglowa(w skrócie JSW). pozdrawiam
Super, tylko dlaczego taki krótki? Czekam na kolejny i mam nadzieję że szybko się on pojawi ♥
OdpowiedzUsuńświeeeeeeeetnie<3 JEstem nową czytelniczką i muszę przyznać, że świetnie piszesz.. :) Powodzenia, duuużo weny! :D I czekam na news'a! :*
OdpowiedzUsuńSuper :) Czekam na kolejny ;>
OdpowiedzUsuńCudoooo, chcę więcej, więcej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili do mnie http://siatkarski-zakochany-klaun.blogspot.com/2013/11/rozdzia-2-szybsze-bicie-serca.html