Dwa tygodnie później
~MARTA~
Dni mijały bardzo wolno. Ciągle mieszkałam u rodziców. Nie mogłam zapomnieć o Bartku. Gdy dzwonił Michał od razu humor mi się poprawiał ale miałam świadomość tego że Bartek jest tam z nim w Spale i bałam się żeby nie zrobili czegoś głupiego. Dzisiaj pierwszy mecz siatkarzy. Szczerze to nie mam ochoty go oglądać no ale Natt poprosiła żebym do niej wpadła więc koło 19 przyjechałam do niej.Otworzyła mi drzwi z szerokim uśmiechem.. Gdy weszłam do mieszkania wszystko do mnie wróciło. Nie byłam w nim od wyprowadzki. Wszystkie chwile spędzone z siatkarzem czy to na kanapie czy w kuchni wróciły. Każda chwila, każde spojrzenie, każde słowo. Łzy napłynęły mi d oczu. Usiadłyśmy z Natt na kanapie i włączyłyśmy telewizor. Akurat wszyscy śpiewali hymn polski.
NATT : Może ja skoczę po coś do picia?
MARTA: Niee, nie trzeba. No chyba że ty chcesz.
NATT : Nie chcę, to oglądajmy. - głęboko westchnęłam gdy na ekranie pojawił się w całej swej okazałości Bartek. - Nadal go kochasz?
MARTA : Nie wiem.. Kochałam i to bardzo ale teraz.... ehhhh
NATT : Jejku ty go nadal kochasz
MARTA : No i co z tego. On mnie nie
NATT : Ejj nie możesz tak mówić. On cię kocha najbardziej na świecie
MARTA : Taak! Właśnie niedawno pokazał mi jak bardzo mnie kocha. Weź przestań Natt. Gdyby na prawdę mnie kochał, nawet troszkę to nigdy by czegoś takiego mi nie zrobił.
NATT : No ale Marta on był przecież strasznie pijany. Nie wiedział co robi. A ta jego był to pewnie perfidna żmija która tylko wykożystała chwile jego słabości.
MARTA : Sama już nie wiem. Ja go nadal kocham ale nie wiem czy bedę w stanie mu to wybaczyć.
NATT : Musisz to jeszcze wszystko dokładnie przemyśłeć, a teraz oglądajmy. - Wiem że natt miała dobre intencje i chciała by żebym znowu była z Bartkiem. Musze to na prawdę przemyśleć.
Na początku meczu atmosfera była napięta , ale później kiedy chłopaki zaczęli wygrywać już było lepiej. Po 2 wygranych setach powiedzieli że najwięcej punktów zdobył Bartek. Wszyscy byli zdumieni że jest w takiej świetnej formie mimo że tak krótko był w Spale. Mecz zakończył sie wynikiem 3:0 dla nas. Nagle razem z Natt jak głupie wyszłyśmy na balkon i jak jacyś kibole zaczęłyśmy na całe gardło krzyczeć : POLSKA ! BIAŁO CZERWONI. I tak kilka razy w koło. Później w dobrych humorach wróciłyśmy do środka. I wtedy zostałam mocno zaskoczona tym co powiedziała Natt.
NATT : Marta ja nie chce psuć atmosfery ale musze ci o czymś przypomnieć.
MARTA : O co chodzi ? Coś sie stało ?
NATT : Pamietasz jak jakieś 4 miesiące temu kupiłyśmy bilety na mecz który jest po jutrze ?
MARTA : O nie.. Zupełnie zapomniałam.
NATT : Ale mam nadzieję że nie chcesz się wycofać z wyjazdu ?
MARTA : No sama nie wiem. Nie wiem czy jestem gotowa na spotkanie z Bartkiem. Ale z drugiej strony Ty spotkała byś sie z Zibim a ja zawsze mogę zrobić niespodziankę Miśkowi ! -Powiedziała z szerokim uśmiechem.
NATT : No to super ! To mi się podoba ! Moja przyjaciółka chyba wróciła do świata żywych.
MARTA : No na to wygląda.
NATT : No dobra to dogadamy sie jutro. A teraz chodź jeszcze przed tv bo może bedą jakieś fajne wywiady!
MARTA : No chodźmy.!
~NATALIA~
Usiadłyśmy na kanapie. Pierwszy wywiad z Dzikiem. Uśmiałyśmy się . Widać było ze był szczęśliwy z powodu wygranej ! My też się cieszyłyśmy, ale za chwilę mina nam zrzedła. Był wywiad z Kurkiem. Jego wypowiedź wyglądała mniej więcej tak : Jestem mega szczęśliwy ze wygraliśmy i to nie tylko moja zasługa ! Cały zespół grał świetnie. Oby tak dalej. Chciałem tylko powiedzieć że dzisiaj grałem ze specjalną motywacją, bo grałem dla kogoś bardzo dla mnie ważnego. Wiem że bardzo zraniłem tą osobe ale chciał bym to naprawić... Pozdrawiam wszystkich kibiców. Jesteście najlepsi na świecie !
Widziałam, że kiedy Marta oglądała wywiad zrobiła takie wieeelkie oczy i po jej policzku spłynęła jedna łza. Szybko ją starła myśląc że tego nie zauważyłam.
NATT : Widzisz Marta. Chyba jednak warto znowu zaufać.
MARTA : No sama nie wim. Chyba masz rację. Ale to sie zobaczy, jak będziemy na meczu. Nie wiem jak zareaguje na to kiedy sie z nim spotkam.
NATT : Okk. Ja nie bede naciskać. W końcu to twoje życie.
MARTA : Dzieki Natt. Ty mi zawsze doradzisz.
Przytuliłyśmy sie i Marta powiedziała że musi już spadać bo już późno a zanim dojedzie do domu to jeszcze dużo czasu minie, ale ja miałam lepszy pomysł na dzisiejszy wieczór.
NATT : Słuchaj Marta. Zróbmy tak. Zostaniesz u mnie na noc bo przecież nie pozwole ci nawet samej jechać tak późno do domu. Zostaniesz a jutro razem pojedziemy do ciebie po rzeczy na mecz . Wrócimy , poleniuchujemy troche i następnego dnia pojedziemy do Katowic. Co ty na to ?
MARTA : Moja przyjaciółka jest geniuszem ! Niech tak bedzie. Ale chodźmy już spać bo jestem wykończona.
NATT : No dobra chodźmy.
Marta zadzwoniła do rodziców żeby się nie martwili. Każda po kolei wzięła prysznic, ja pożyczyłam Marcie piżamki no i poszłyśmy spać.
...
Proszę. Obiecałam to macie ^^
Wiecie że Winiar będzie miał drugiego synka?! Strasznie się ciesze :D
IM WIĘCEJ KOMENTARZY TYM SZYBCIEJ KOLEJNY ROZDZIAŁ
pozdrawiam /Kurkowa :* <3
nareszcie nowy rozdział ahh ;d
OdpowiedzUsuńjejku to takie słodkie, że Bartek w tv w wywiadzie tak mówił o Marcie
OdpowiedzUsuńniecierpliwie czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńoby Marta wybaczyła Bartkowi
OdpowiedzUsuńubóstwiam cie i tego bloga
OdpowiedzUsuńjak ja bym chciała pojechać na taki mecz
OdpowiedzUsuńChciałabym być na miejscu Marty, żeby taki Kurek mnie kochał haha ;d
OdpowiedzUsuńdawaj Marta kolejny rozdział szybciutko :D
OdpowiedzUsuńnowy nowy nowy nowy!!!!!!
OdpowiedzUsuńDobrze mieć taką przyjaciółkę co pocieszy i doradzi
OdpowiedzUsuńNOWY NOWY NOWY NOWY NOWY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ! :)
OdpowiedzUsuńBooskie
OdpowiedzUsuńSwietne + dodawaj nastepny *.*
OdpowiedzUsuńdaj nowy rozdział szybko!! :) :)
OdpowiedzUsuńczytam czytam i przepraszam, ze nie komentuję, ale robię wszystko przelotem:* dawaj kolejny!
OdpowiedzUsuńCzytam Twojego bloga od dłuższego czasu, jest świetny ! Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://forever-like-a-dream.blogspot.com/
podoba mi się! fajny rozdział, choć serce mi się kraje, na myśl o Bartku, choć sam sobie "nawarzył piwa".
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie