czwartek, 5 września 2013

ROZDZIAŁ 22

~NATALIA~

Wyszłam od Zbyszka i od razu wróciłam do domu. Zapukałam i nikt nie otwierał. Wyciągnęłam klucze . Otwieram drzwi , wchodze do pokoju a tam widze że Marta i Bartek jeszcze śpią. Postanowiłam zrobić dla wszystkich sniadanie i wtedy ich obudzić.

NATALIA : Marta wstawaj . Śniadanie gotowe -powiedziałam po cichu głaszcząc ją po ramieniu.
MARTA : Noo Natalia jak dobrze że cie widze. Wczoraj cały wieczór dzwoniliśmy do ciebie z Bartkiem i się martwiliśmy a ty nie odbierasz !  Miałaś go przeprosić i pożegnać a ty wracasz dopiero rano ! Co tam sie działo ?! -Marta od razu po przebudzeniu naskoczyła na mnie co najmniej jak bym kogoś zabiła.
NATALIA : Oj spokojnie. Już jestem. A to co sie działo to jest długa historia. Obudź zaraz Bartka ogarnijcie sie i chodzcie do kuchni bo zrobiłam śniadanie.

Za około 10 minut do kuchni weszły nasz gołąbeczki. Ja siedziałam już przy stole i zajadałam kanapeczki popijając kakałkiem.

BARTEK : O Cześć ! Kogo ja widzę . Jak tak dalej pójdzie to tylko my tu bedziemy z Martą nocować.
NATALIA : Daruj sobie. Przez najbliższe przynajmniej trzy tygodnie bedę spedzać każdą noc w domu.
BARTEK : No taaak. A możesz mi przypomnieć co planujemy z Martą za trzy tygodnie ?
NATALIA : O Jezu daj mi już spokój ok ? Mieszkacie u mnie ja wam robie sniadanie a wy mi bedziecie ciągle tak truć ? Wyprowadziłam sie od rodziców żeby mieć trochę spokoju a wy mi zaczynacie truć gorzej niż oni.
MARTA : No dobra Bartek dajmy jej spokój. Jak nie chce to niech nie mówi co sie wczoraj działo.
BARTEK : No dobra. Po prostu zapytam Zbyszka .
NATALIA : No to życze ci powodzenia bo on na pewno nic ci nie powie. A z resztą nie zrobiliśmy nic złego wiec nie mam czym sie martwić.

Lekko zdenerwowana poszłam pod prysznic żeby ochłonąć a Bartek i Marta zajadali śniadanie.

~BARTEK~

BARTEK : Jak myślisz co robili?
MARTA : nie mam pojęcia ale nie chce się wtrącać w ich prywatne sprawy.
BARTEK : ale mnie tak zżera ciekawość - przerwała mi
MARTA : Cii! Możesz się spytać Zbyszka ale masz nie naciskać
BARTEK : No dobrze tylko że wiesz jaki jestem, no ciekawski ale obiecuje ci to
MARTA : No dobrze. - uśmiechnęła się a ja pocałowałem ją w czoło i dalej jadłem.

Po skończonym śniadaniu z racji tego że Marta ma jeszcze nogę w gipsie zasiedliśmy na kanapie i włączyliśmy sobie laptopa a na nim za prośbą Marty IGŁA SZYTE. Uwielbiała to. Natalia pojechała w odwiedziny do rodziców. Jak zwykle Marta cytowała wszystko z dwusekundowym wyprzedzeniem no bo przecież ona ogląda Igłą szyte przynajmniej raz na 2 dni :D Oj kocham tą dziewczynę. Gdy nadeszła pora obiadu zabrałem się za gotowanie. Dziś zrobię spaghetti dla Natalii bo będzie jej smutno że Zibi wyjeżdża no ale cóż. Wróciła Natalia

NATALIA : Heej miśki
MARTA : Cześć Natalia
BARTEK : Jak tam?
NATALIA : Smutno..
BARTEK : Mam dla ciebie niespodziankę. Spaghetti
NATALIA : Ojj Bartek uwielbiam cię - Marta odchrząknęła a my zaczęliśmy się śmiać - taki chłopak to skarb
MARTA : Wieeem - uśmiechnęła się i posłała mi buziaczka. Nagle ktoś zapukał do drzwi
NATALIA : To ja otworze.

~NATALIA~

Od razu podbiegłam otworzyć. Stanęłam jak wryta gdy Zobaczyłam w nich Zbyszka.

ZBYSZEK : Nie mogłem... musiałem przyjść
NATALIA : Ale Zbyszek..
ZBYSZEK : Cicho - pocałował mnie i mocno przytulił do siebie
NATALIA : Będe za tobą strasznie tęsknić
ZBYSZEK : Ja za tobą też kotuś. - z kuchni odezwał się Bartek
BARTEK : Zbyszek! Co ty nie pojechałeś?
ZBYSZEK : Nie mógłbym pojechać bez pożegnania się z wami. - oczywiście jak to mężczyźni bardzo męski przytulas plus poklepanie po ramieniu.
BARTEK : Narka stary, powodzenia
ZBYSZEK : Dzięki, tobie też - uśmiechnął się i poszedł do Marty
MARTA : Papa Zibi. - on usiadł obok niej na kanapie
ZBYSZEK : papa malutka - przytulił ją - uważaj na siebie, a ty Natalia pilnuj żeby Bartek jej do reszty nie wykończył
BARTEK : Ejejej nie bój się, poradzę sobie. - uwielbiałam jak się tak przedrzeźniali
ZBYSZEK : Ja już jadę.
NATALIA : Zadzwoń jak będziesz na miejscu.
ZBYSZEK : dobrze, do zobaczenia - pocałował mnie, pożegnaliśmy się i wyszedł.

Po jakichś 2 minutach znowu ktoś zapukał do drzwi. Tym razem byli to Piotrek i Michał. Pożegnaliśmy się wszyscy i chłopaki musieli jechać.

...

Wiem że długo mnie nie było no ale wiadomo. SZKOŁA.
pamiętajcie o zasadzie. WIĘCEJ KOMENTARZY-SZYBCIEJ KOLEJNY ROZDZIAŁ
piszcie czy wam się podoba i ogółem komentujcie a nawet dawajcie pomysły na dalszą część na e-mail

marta.mikolajczyk@buziaczek.pl

pozdrawiam. Kurkowa i Bartmanowa <3 :*






4 komentarze:

  1. z tego Zbycha romantico nam się zrobił;) szkoda, że musieli wyjechać. :( już się nie mogę doczekać dalszego ciągu!!! pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy i ostatni raz tutaj wchodzę ;) Maz 6 lat?

    OdpowiedzUsuń
  3. ,,dobrze papa'' - sahsahshashasha co to ma być?

    OdpowiedzUsuń
  4. jak zawsze wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń