niedziela, 1 września 2013

ROZDZIAŁ 21

~Michał~

Kurde.. niby to wina Bartka bo to przez niego ten wypadek, ale moze powinienem dać już spokój. Choćby ze względu na Marte. Przecież ona by nie chciała zebyśmy sie kłócili.

MICHAŁ : No dobra Bartek, jestem na ciebie zły jak cholera, ale ty wiesz dlaczego. Ale w sumie to przecież nie bedziemy wiecznie skakać sobie do gardeł . To jak zgoda ? - powiedziałem to z lekką niechęcią, no ale cóż.
PIOTREK : No w końcu. Już nie mogłem was słuchać.
BARTEK : Sory ale jakoś teraz nie wierze w twoje dobre intencje.
MICHAŁ : No ale Bartek przecież jesteśmy przyjaciółmi od tylu lat.. Zrozum mnie w końcu.
BARTEK : No dobra niech ci bedzie. - przybiliśmy sztamę i usiedliśmy z powrotem na krzesełkach na korytarzu. Z sali w której była Marta wyszła pielęgniarka i poprosiła mnie i Bartka. Od razu oboje pobiegliśmy do niej nie wiedząc o co chodzi.

MICHAŁ : Jak się czujesz?
MARTA: Już lepiej ale nie mówmy teraz o mnie. Wiem że się kłócicie... -przerwał jej Bartek
BARTEK : JUż się pogodziliśmy. Co nie Michał? - popatrzył na mnie a ja kiwnąłem głową i się uśmiechnąłem.
MARTA : To dobrze. To głupie że mój chłopak i najlepszy przyjaciel się kłócą - coś jednak zakuło w sercu pomimo zgody z Bartkiem.
BARTEK : No widzisz maleństwo teraz odpoczywaj. Ja zawołam Pitera i będziemy sobie wszyscy siedzieć.
MARTA : Ale obiecajcie że niedługo pojedziecie do domu coś zjeść, przespać się...
MICHAŁ : Obiecujemy - przerwałem jej. Zawołaliśmy Pitera. Posiedzieliśmy jeszcze przy niej chwilę no ale Matra-uparta i musieliśmy jechać. Ja z Piotrkiem wyszliśmy wcześniej a Bartek żegnał się. Widać było że się całowali. Marta była taka uśmiechnięta, taka szczęśliwa, jak mogłem pomyśleć że on ją tak rani. Po chwili wszyscy pojechaliśmy do hotelu.

~NATALIA~

 Następnego dnia rano od razu po zjedzeniu jakiegoś śniadania pojechałam do Marty. Musiałam jej powiedzieć o tym co wczoraj sie wydarzyło i poradzić się co mam robić dalej. Tak też zrobiłam. Przyjaciółka poradziła mi żebym go jak naszybciej przeprosiła. Pomyślałam że do niego zadzwonie.

ZBYSZEK : Halo?
NATALIA : Cześć Zbyszek - zaczęłam nieśmiało
ZBYSZEK : A cześć Natalia
NATALIA : Mam do ciebie taką sprawę
ZBYSZEK : No słucham
NATALIA : Bo ja chciałabym cię przerposić za moje zachowanie. - przerwał mi Zbyszek
ZBYSZEK : Nie, to ja cię przepraszam. Zapędziłem się i to był błąd.
NATALIA : Ale ja ci na to pozwoliłam
ZBYSZEK : Ja wymusiłem
NATALIA : Prosze cię, zapomnijmy o tym
ZBYSZEK : No dobrze
NATALIA : Ja muszę kończyć. Przeprosze cię nie przez telefon. Zgadamy się jeszcze papa
ZBYSZEK : Pa

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ, wieczorem

Cały tydzień zleciał bardzo szybko. Marta wyszła ze szpitala, Bartek zamieszkał z nami i oficjalnie zrezygnował ze Spały oraz klubu, do medii wyciekły informacje o wypadku i całej rezygnacji, chłopaki jutro wyjeżdżają, Michał pogodził się z tym że Marta woli Bartka ale ma jeszcze nadzieje, ja dziś wieczorem umówiłam się ze Zbyszkiem. Musimy się pożegnać bo zobaczymy się najwcześniej za 3 tygodnie.
Nasze gołąbeczki zostały w moim domu i sobię gruchają a ja idę teraz do Zbyszka. Gdy weszłam do holu hotelu zobaczyłam chodnik z płatków róż. Bardzo się zdziwiłam. Chodnik prowadził do pokoju Zbyszka. Zapukałam lekko. Otworzył Zbyszek.

ZBYSZEK : No myślałem że się już nigdy ciebie nie doczekam. - pocałował mnie na powitanie i zmknął oczy. Zaprowadził mnie do sypialni a gdy wziął ręce z moich powiek byłam w szoku. Wszędzie płatki róż i swiece.
NATALIA : Zbyszek ja, ja, ja jestem w szoku. I to wszystko dla mnie?
ZBYSZEK : Tak dla ciebie. Musze się z tobą pożegnać i przeprosić za tamten incydent pewnego wieczoru. - przeprosił i to porządnie ale pomyślałam że to ja muszę go przeprosić. Zaczęliśmy się całować i tak wylądowaliśmy na łóżku. Zbyszek tak jakby się przestraszył i usiadł na łóżku.
NATALIA : Ejj co jest? Teraz to ja cię tu przepraszam. Troche się denerwuje, bo to mój pierwszy raz ale jakoś dam radę
ZBYSZEK : nie denerwuj sie, to też mój pierwszy raz- zdziwiłam się szczerze mówiąc- nie jestem takim podrywaczem jak mówią na mnie w internecie czy w gazetach. Szczerze to jestem pierwszy raz chyba aż tak zakochany.- zaczęłam go całować po szyi. On odwrócił się, uśmiechnął i kontynuowaliśmy.
Jego ręce wodziły po mojej talii, nogach, zaczął mnie rozbierać ciągle całując a ja mu się poddawałam. Opuszkami palców lekko jeździł po moim brzuchu że aż dostawałam gęsiej skórki. Ściągnął koszuklę a po chwili drugą część garderoby. Po takiej grze wstępnej zaczęliśmy się kochać. Było cudownie. Po zakończeniu "przepraszania" leżeliśmy razem a on lekko gładził mnie po ramieniu. Zmęczeni zasnęliśmy. Rano musiałam wcześniej wyjść bo wiedziałam że rodzice będą czegoś chcieli. Napisałam mu karteczkę "Było cudownie. Zadzwoń jak dojedziesz do Spały. Kocham. Natalia <3"

...

Ejj no sorry. Nie komentujecie to nie ma kolejnego rozdziału ... -,-

WIĘCEJ KOMENTARZY=SZYBCIEJ NOWY ROZDZIAŁ
piszcie co sądzicie. nie przesadziłam?
pozdrawiam. pani Kurek <3 :*



3 komentarze:

  1. Dobre dobre:D/Soviak

    OdpowiedzUsuń
  2. No nieźle ;p też bym chciał takie przeprosiny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja!! Pisz i to jak najszybciej <3

    OdpowiedzUsuń