Tego samego dnia wieczorem.
~MARTA~
To był straszny dzień. Jak on mógł mi to zrobić ? Nie rozumiem tego. Przecież sobie ufaliśmy.
Po kilku godzinach przeleżanych w łóżku z kilkunastoma paczkami
zapłakanych chusteczek zdecydowałam sie iść do kuchni i zrobić sobie
herbatę. Po drodze zużyłam kilka kolejnych chusteczek i z cieplutką
herbatką wróciłam do swojego pokoju. Usiadłam na parapecie i patrząc
przez okno podziwiałam pełnie księżyca. Popijałam herbatkę i wycierałam
oczy.
~BARTEK~
Nie mogłem usiedzieć na miejscu. Ciągle dzwoniłem do Marty, martwiłem się. Pomyślałem że pojadę do niej do domu mimo tego że nie pozwoliła. Tak też zrobiłem. Stanąłem przed jej domem. Nigdzie się nie świeciło a na polu było już ciemno. Nie chciałem dzwonić bo wiedziałem że Marta jest w domu i by nie otworzyła. Przydałoby mi się szczęście. Nacisnąłem na klamkę a tam.. OTWARTE. Pomyślałem że to szczęście w nieszczęściu. Wyszedłem na piętro i starałem się cicho wejść do pokoju Marty ale jej drzwi zdradziły moją obecność. Mimo że było ciemno wszystko doskonale widziałem. Pełno chusteczek na podłodze, potargane plakaty napewno moje a ona siedziała na parapecie i cicho szlochała.
~MARTA~
Nagle usłyszałam ciche skrzypienie drzwi do mojego pokoju.
Przestraszyłam sie jak nigdy. Scena jak z horroru. Nagle w drzwiach
zobaczyłam tego kogo widzieć nie chwiałam. Bartka..
MARTA : Co ty tu robisz ?! Jak tu wszedłeś ?
BARTEK : Drzwi były otwarte...
MARTA : Mówiłam ci żebyś tu nie przyjeżdżał. Nie mam ochoty cie widzieć. !
BARTEK : Ale Marta, przepraszam ! Ja cię na prawdę kocham..
MARTA : Tak tak oczywiście.. Właśnie dałeś mi taki dowód miłości że aż prawie ci uwierzyłam.
BARTEK : Marta prosze cie porozmawiaj ze mną chociaż.
MARTA : Nie mamy sobie już nic do powiedzenia . WYJDŹ !
Wstałam lekko złapałam go za nadgarstek i wyprowadziłam z mojego pokoju.
On po drodze próbował sie tłumaczyć ale ja nie chciałam tego słuchać.
Odprowadziłam go do drzwi wyjściowych.
MARTA : A teraz wyjdź i zniknij z mojego życia raz na zawsze.! Już !
BARTEK : Ja sie tak łatwo nie poddam ! - krzyknął moment przed tym jak zatrzasnęłam drzwi przed jego nosem..
Zamknęłam drzwi na klucz żeby przypadkiem nie wrócił. Poszłam do pokoju i
znów zaczęłam płakać. Czułam sie tak źle jak nigdy. Pomyślałam że jest
jedna osoba która może mi pomóc i chociaż troche mnie pocieszyć. Dziku !
Postanowiłam do niego zadzwonić mimo ze była 3 w nocy. Spojrzałam na telefon. 43 nieodebrane połączenia od Bartka, 12 od Natt i 3 od rodziców. Zignorowałam to wszystko.
*Rozmowa telefoniczna*
MICHAŁ : Haloo ?
MARTA : Cześć Michał.. -powiedziałam zapłakanym głosem .
MICHAŁ :: Ejj Martuś co sie stało ? Ty płakałaś. - Miał głos jak by wyrwany ze snu nagle stanął na równe nogi.
MARTA : Muszę z tobą pogadać bo nie wiem co mam robić.
MICHAŁ : No ale co sie stało ?
MARTA : Rozstałam sie z Bartkiem..
MICHAŁ : Ale dlaczego ? Przecież byliście świetną parą.
MARTA : Też tak kiedyś myślałam. Ale jak widać on woli swoją byłą. Na imprezie z kolegami z klubu pokazał na co go stać
MICHAŁ : Czyli że on cie zdradził?!
MARTA : Tak.. - wyszeptałam cicho i znowu zaczęłam płakać
MICHAŁ : Co za dupek! Jak on ci mógł coś takiego zrobić?! Ale ja wiedziałem że to się tak skończy, przeczuwałem .
MARTA : Dzięki, dobijaj mnie bardziej. Chociaż co ja mówie , bardziej już sie nie da.
MICHAŁ : Oj przepraszam poniosło mnie. Kurcze. Chciał bym ci pomóc ale mie moge tego zrobić w tym momencie bo Andrea nie wypuści mnie ze Spały. Nie teraz.
MARTA : Wiemm. Chciałam tylko pogadać. Ale prosze cie nie mów o tym nikomu narazie dobrze ?
MICHAŁ : No pewnie. Przecież wiesz że zawsze możesz na mnie liczyć. Jeśli tylko gorzej sie poczujesz to dzwoń !
MARTA : Dziekuje Michałku. To moze ja spróbuje sie troche ogarnąć a ty idż spać bo bedziesz jutro nie żywy na treningu.
MICHAŁ : No dobrze . Trzymaj sie malutka ! Papa .
MARTA : No do usłyszenia !
Położyłam telefon na biurku i położyłam się na łóżku. Wszędzie leżały potargane plakaty i chusteczki . Spojrzałam na zegarek 3. 45. Nagle przypomniało mi się że jeszcze 48 godzin temu słodko spałam przytulona do mojego dwumetrowego szczęścia. Łzy leciały mi bez opamiętania, poduszka była cała mokra. Około 6 gdy robiło się już powoli widno zasnęłam. Obudził mnie telefon. Dzwoniła Natt. Pomyślałam że muszę odebrać. Muszę jej o wszystkim powiedzieć .
NATT: Martuś! Co się stało?!
MARTA : Bartek... on... mnie zdradził, rozstaliśmy się
NATT : Ale jak to?
MARTA : Tak to! Był na imprezie z kolegami z klubu i spotkał swoją byłą. Był pijany i poszedł z nią do łózka. Szczerze? To nawet nie wiem jak ona wygląda. Jak ma na imię. Nic. Chciałam chociaż wiedzieć czego mi brakuje a co ma ona
NATT : Jejku biedaku.. Tobie nic nie brakuje! Brakuje jej godności że ma czelność iść z zajętym chłopakiem do łóżka a jemu brakuje rozumu! Jak on ci w ogóle mógł coś takiego zrobić?!
MARTA : Wiesz.. ja też się zastanawiam.
NATT : Zapomniałabym o najważniejszym. Dziś rano Bartek spakował wszystkie swoje rzeczy i pojechał... do SPAŁY
MARTA : Może to i lepiej... da mi w końcu święty spokój...
NATT : Mam powiedzieć Zbyszkowi?
MARTA : Powiedz mu tylko żeby pilnował Michała bo mu powiedziałam. Nie chce żeby zrobił coś głupiego chociaż Bartkowi się należy.
NATT : Dobrze, ejj Tuśka, przyjechać do ciebie?
MARTA : Nie trzeba, rodzice wracają dzisiaj także nie będe sama
NATT : a jadłaś w ogóle coś?
MARTA : Niee.. zjem, obiecuje ci.
NATT : No dobrze. Trzymaj się Martusia.
MARTA : No pa...
...
No proszę :)
Myslę że wam się podoba.
10 KOMENTARZY- NASTĘPNY ROZDZIAŁ
pozdrawiam/Kurkowa <3 :*
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńKurcze... Tyle płaczu... Aż mi się smutno zrobiło...
Ja dziś też postaram się dodać nowy rozdział. Pozdrawiam serdecznie:* Za kim jesteś? Ja kibicuję dziś Serbii i Włochom:))
Ja tak samo :)
UsuńROZBECZAŁAM SIE PO PROSTU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :(
OdpowiedzUsuńJak zwykle rewelacją
OdpowiedzUsuńpoleciały łzy !!!! i to wielkie
OdpowiedzUsuńMarta moj siostra po prostu sie rozbeczala
OdpowiedzUsuńsupcio mam nadzieje ze marta się opa mięta i da w kość bartkowi a michał jejw tym pomoże wie ze to tylko historyjka ale jak sie to czyta to normalnie jesteś nie w tym wymiarze a i przy okazji to ja kibicuje tak samo jak wy :D
OdpowiedzUsuńsadze ze nawet dobrze się stało bo ja zawsze chciałam żeby Marta była z Michałem powodzenia w pisaniu
OdpowiedzUsuńwidzę te ci to nawet dość idzie i zauważyłam że wszystkie kibicujemy na ty samych witam w klubie :p
OdpowiedzUsuńjesteś moją idolką !!! :* <3
OdpowiedzUsuńnapisze kiedyś książkę o takiej dziewczynie jak ty z napisem ze inspirowałam sie na tobie
OdpowiedzUsuńczytam wiele blogów ale twój jest najlepszy !!!
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Marty Ale dobrze się stało ! Mam nadzieję że będzie z Miśkiem ! On na to zasługuje . Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDOPROWADZILIŚCIE MNIE DO ŁEZ! KOCHAM WAS <3
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJE ZA WSZYSTKIE MIŁE SŁOWA ALE PODZIĘKOWANIA NALEŻĄ SIE TEŻ NATALII KTÓRA MI POMAGA PISAĆ :**/Kurkowa :* <3
Ja podziekowań nie potrzebuje bo pisanie na tego bloga to sama przyjemność . Ja też was kocham ludzie ! <3 /Natt.
Usuń