~MARTA~
Dzień minął jak co dzień. Nudno i tyle. A ja tak bardzo nie moge się doczekać tego wyjazdu. Poznam chłopaków. Moich idoli. Ale przede mną ważniejsze zadanie-przedstawienie rodzicom Bartka. Muszę przecież pojechać do domu i oznajmić rodzicom gdzie jadę i z kim. Może się nie zgodzą a może wręcz przeciwnie. Jutro czeka mnie spotkanie z nimi. Dziś wieczorem dzwoniłam i umówiłam się na spotkanie.
(rano)
Obudziłam się wcześnie. To chyba z nerwów. Dziś Bartuś pozna moich rodziców. Jak na razie moje dwumetrowe szczęście śpi koło mnie uśmiechając się przez sen. Jaki on kochany. Po paru minutach zaczął się budzić.
BARTEK : Heej. Co tak wcześnie wstałaś?
MARTA : Aaaa bo się denerwuje.
BARTEK : Tym spotkaniem z rodzicami?
MARTA : no tak. Nie wiem jak oni cię przyjmą i czy wogóle zaakceptują nasz związek. Przecież jesteś ode mnie dużo starszy.
BARTEK : Ojj Martuś. Nie przejmuj się. Na pewno mnie polubią. No bo sorry ale kto by mnie nie polubił. - uśmiechnął się szeroko
MARTA : ahaha no taak przecież
BARTEK : No widzisz. A tak wgl to o której jesteś z nimi umówiona?
MARTA : O 18. Poznasz też moją babcię i dziadka bo będą też
BARTEK : O superr. Widzę że już chcesz żeby wszyscy o nas wiedzieli.
MARTA : Zawsze to chciałam ale..- zasmuciłam się. Zawsze chciałam żeby wszyscy o nas wiedzieli tylko że ja chciałam być w normalnym związku a nie paparazzi i hejty. W sumie to się nie liczyło ale bardzo przeszkadzało na początku.
BARTEK : Ejj ale co?
MARTA : Nic już nic. - zastosowałam mój sztuczny uśmiech który był tak wyćwiczony żee siatkarz wogóle się nie zorientował.
~BARTEK~
No i kolejny monotonny dzień. Dziś gotowała Natalia ale za to ja mogłem sobie obejrzeć chyba milionowy film z moim maleństwem. To chyba mi się nigdy nie znudzi. Gdy nadszedł wieczór ubrałem się elegancko i samochodem mojego taty który gdy się przeprowadzałem podarował mi pojechaliśmy do małej miejscowości pod Krakowem. Dom Marty był dosyć duży i miał spory ogród. Podeszliśmy do drzwi wejściowych i zapukaliśmy. Drzwi otworzyła mam Marty i stanęła jak wryta gdy mnie zobaczyła.
MAMA MARTY : Dzień dobry.
MARTA : Cześć mamo - przytuliła ją ale kobieta nie odwracała ode mnie wzroku
BARTEK : Dzień dobry - uśmiechnąłem się i wręczyłem jej kwiaty które uprzednio kupiłem
MAMA MARTY : Proszę, wchodźcie. - ściągnęliśmy buty i udaliśmy się do salonu gdzie siedziała rodzina mojego maleństwa. Widać było że są zszokowani moją obecnością. Spodziewali się kogoś innego jak podejrzewam.
MARTA : Przestawiam wam mojego nowego chłopaka. To jest Bartek, tak Bartek Kurek
BARTEK : Dzień dobry - uścisnąłem rękę jej tacie i dziadkowi a babci dłoń pocałowałem.
TATA MARTY : To gdzie się poznaliście?
MARTA : W pewną niedzielę gdy byłam w kinie z Natalią. Znam też Kubiaka, Bartmana i Nowakowskiego - haha teraz to chciała się popisać.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę. Nawet ciepło mnie przyjęli. Potwierdzam byli trochę zszokowani ale potem wszystko szło gładziutko. Marta zaproponowała że pokaże mi swój pokój. Poszliśmy na drugie piętro i weszliśmy do jej pokoju. Stanąłem jak wryty. Malutki pokoik, pomarańczowo-kremowe meble, panele, boazeria a nad łóżkiem? Wielka flaga polski, szalik kibica i chyba z 20 plakatów siatkarzy od mojego zaczynając kończąc na całej reprezentacji.
BARTEK : Wow.
MARTA : szok, nie? Czy ja już wspominałam że kocham siatkówkę?
BARTEK : Chyba jakieś milion razy. - uśmiechnąłem się i ją przytuliłem. - ejj ale najwiecej masz plakatów Winiara - zrobiłem smutną minkę
MARTA : Ojj tam szczegóły. Ciebie mam na co dzień a jego? Oj taam . Bardzo go lubię.
BARTEK : No już okok
Posiedzieliśmy chwilkę w jej pokoju. Marta zabrała jeszcze parę rzeczy. Jej rodzice zgodzili się na wyjazd po długich przekonywaniach i zapewnieniach że ich córka ze mną i swoją przyjaciółką będzie bezpieczna. Koło godziny 21 pojechaliśmy do domu.
MARTA : Achh Barteek jak się cieszę - mówiła to z taką radością, jej oczka aż świeciły
BARTEK : No ja też. I to bardzo.
Rozmawialiśmy jeszcze dosyć sporo o wyjeździe do Spały. Marta była taka szczęśliwa. Mówiła po prostu z taką radością w głosie że aż miło było jej słuchać. Po powrocie do domu kąpiel i do wyrka...
...
No macie kolejny rozdział.
im więcej komentarzy tym szybciej kolejny rozdział. :)
pozdrowienia. /Kurkowa i Bartmanowa <3 :*
fajny jak zwykle :) G
OdpowiedzUsuńświetny ;) pisz dalej ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny wpis ;)
OdpowiedzUsuńPisz dalej ;) super się czyta
OdpowiedzUsuńfajne jak zwykle. dodaj następną część pliska :*
OdpowiedzUsuńSuuuuuper :) czekam na nexta ; )))
OdpowiedzUsuńWstawiaj kolejny rozdział z chęcią poczytam ;)
OdpowiedzUsuńNie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu ;)
OdpowiedzUsuń