~BARTEK~
Wiedziałem że z Martą już lepiej , ale nadal sie martwiłem. I ciągle nie
może mi wyjść z głowy to o czym powiedział mi Michał. On na prawde ją
kocha ? Ale jak to możliwe ?Przecież wie że jesteśmy razem szczęśliwi a
on mówi że ją ranie.. Od tych jego miłości chyba mu sie poprzestawiało w
głowie. Na korytarzu wszyscy siedzieli w rządku i czekali na wiadomości
ode mnie. Michał przyjechał od razu gdy tylko Piotrek do niego zadzwonił co się stało.
Po wyjściu z sali na której leżała Marta.
NATALIA : No i co z Martą ?! No mów !
BARTEK : Było żle ale lekarz mówi że już bedzie tylko lepiej. Taka sytuacja ma sie już nie powtórzyć.
NATALIA : No to całe szczeście bo sie o nia strasznie bałam
LEKARZ : <do wszystkich> Nie musicie sie już martwić z waszą koleżanką już na prawde jest w porzadku.
MICHAŁ : Tsaa.. z koleżanką.
BARTEK : Mówiłeś coś ?
MICHAŁ : Niee nic..
~NATALIA~
ZBYSZEK : Natalia to może ja cie odwiozę do domu.?
NATALIA : No dobrze . Niech bedzie.
ZBYSZEK : No chyba że chcesz pojechać do mnie ? - widziałam z jakim uśmieszkiem to powiedział.
NATALIA : Jeśli będziesz grzeczny to moze się na to zgodzę .!
ZBYSZEK : No dobrze . Obiecuję ! Chłopaki jedziecie już czy jeszcze zostajecie ?
PIOTREK : Jeszcze chwilę posiedzimy.
ZBYSZEK : No okok . To my jedziemy. Na razie.
Pożegnaliśmy sie ze wszystkimi wyszliśmy ze szpitala i wsiedliśmy do samochodu.
NATALIA : Zbyszeek
ZBYSZEK : Tak Natalia?
NATALIA : A co będzie z nami dalej? Przecież za tydzień jedziesz do Spały trenować a ja ? Zostanę tutaj i co dalej?
ZBYSZEK : Nie martw się. Po treningach w Spale które przeżyjesz bezemnie- puścił mi oczko- będe już w Rzeszowie także minimum raz na tydzień będziemy się widzieć.
NATALIA : Ale obiecujesz?
ZBYSZEK : Na wszystko.
Po przyjeździe do hotelu przed wejściem do pokoju Zbyszka on złapał mnie za biodra.
ZBYSZEK : Nie martw się, nie zostawie cie. - zaczął mnie całować.
Weszliśmy do pokoju a siatkarz od razu pokierował mnie w stronę łóżka. Ciągle się całując same spadały z nas ubrania. Gdy Zbyszek wodził rękami po moim brzuchu i kierował się coraz niżej ja złapałam go za ręke i odskakując szybko ubrałam się i przepraszając go wybiegłam z pokoju. Próbował mnie gonić i pytac co się stało ale ja mówiłam że nie jestem gotowa i żeby mnie zostawił w spokoju. Uszanował moją prośbę i zatrzymał się. Widać było że mu zależy. A jakby on mnie zostawił? Tyle myśli kłębiło się w mojej głowie. Biegłam do najbliższego autobusu i powtarzając sobie że teraz Marta jest najważniejsza pojechałam do domu.
( W tym samym czasie w szpitalu)
~BARTEK~
BARTEK : Michał prosze cie, daj spokój, przecież widzisz jak cierpie, wiem że to moja wina. - zacząłem ale wtrącił się Piotrek
PIOTREK : BArtek uspokój się. To nie twoja wina rozumiesz?!
MICHAŁ : Piotrek cicho! To jego wina. Marta wtedy była ze mną.. -przerwałem mu.
BARTEK : TAk wiem wiem!
PIOTREK : Błagam was. Nie kłóćcie się! To nie jest niczyja wina. Ty Michał wyluzuj a ty Bartek przestań się obwiniać!
...
No proszę. Było 10 komentarzy więc jak obiecałam :D
Komentujcie bo to motywuje :*
pozdrawiam. pani Kurek <3 :*
sobota, 31 sierpnia 2013
piątek, 30 sierpnia 2013
ROZDZIAŁ 19
~BARTEK~
Całą noc siedzieliśmy w szpitalu oprócz Michała. Od czasu tamtej rozmowy go nie było. Przyszła Natalia i powiedziała że Marta chce mnie widzieć.
MARTA : Barteek. Czy to prawda że robiłbyś dla mnie wszystko? - przecież to doskonale wiedziała. Zrezygnowałem z reprezentacji, klubu tylko dla niej.
BARTEK : Przecież wiesz że tak.
MARTA : Więc mam do ciebie a raczej do was wszystkich prośbę. Jedźcie do domu się przespać i przyjedziecie rano jak już tak musicie.
BARTEK : Ale ja chce zostać z tobą.
MARTA : Bez dyskusji.! Jedź ze Zbyszkiem. A no i mam jeszcze pytanie. Michał jest? - nie wiedziałem jak jej to powiedzieć.
BARTEK : Marta boo Michał. On tutaj był tylko się ze mną o ciebie pokłócił i gdzieś poszedł. - miałem nadzieje że nie będzie sie dopytywała o co dokładniej ale się myliłem. Przecież ona jest taka ciekawska.
MARTA : Gadaj o co się pokłóciliście.!
BARTEK : Bo ... cholera chyba mi to nie przejdzie przez gardło... on cie kocha. Wiem że byłaś wtedy z nim i ja zadzwoniłem . To była moja wina. To jest moja wina. Teraz spotkała mnie największa kara wyrzuty sumienia. Nie wiem czy będe dał rade... - przerwała mi
MARTA : Bartek zamknij się i mnie pocałuj. - tak też zrobiłem. Ona lekko się uśmiechnęła i kazała nam iść do domu.
W nocy w hotelu wogóle nie mogłem spać. Z tego co wiem to Michał nadal nie wrócił. Szczerze? To martwiłem się o niego ale bardziej o moje maleństwo. Nad ranem zdrzemnąłem się chwilkę i gdy tylko otworzyłem oczy z trudem pobiegłem do Zbyszka. Wszystko mnie bolało.
ZBYSZEK : Już idę. Specjalnie nastawiłem sobie budzik bo wiedziałem że wcześnie wstaniesz i będziesz chciał jechać. Michał wrócił niedawno. Rozmawiałem z nim i był u Marty. Spędził tak chyba całą noc.
BARTEK : Powiedział ci coś więcej? - zaniepokojony się dopytywałem
ZBYSZEK : Niestety nie. Jedziemy po Natalię i do szpitala. Piter jest zmęczony bardzo. przyjedzie później.
BARTEK : Jedziemy!
Pojechaliśmy po Natalię i zaraz potem do szpitala. Ja szedłem przodem i gdy podszedłem do sali gdzie leżała Marta zaniepokoiłem się. Nie było jej tam. Od razu pobiegłem pytać co się stało. Stan Marty nad ranem nagle sie pogorszył i musieli ją przenieść do innej sali. Z tego co wywnioskowałem chyba na OIOM. Po dokładniejszych badaniach okazało sie że Marta jest bardzo uszkodzona od środka. Przestraszyłem się. moje maleństwo aż w tak poważnym stanie? Zacząłem prosić żeby mnie do niej wpuścili ale bezskutecznie. W końcu znalazła się miła pielęgniarka gdzie za autograf mój i Zbyszka wpuściła mnie do Marty. Leżała nieruchomo. Ja podszedłem i złapałem ją za ręke. Pocałowałem ją i poprostu jak w bajce. Ona otworzyła oczy i uśmiechnęła się.
MARTA : Czuje się jak śpiąca królewna - wymamrotała
BARTEK : Bo jesteś moją śpiącą królewną.
MARTA : A ty moim księciem. - znowu zamknęła oczy i zasnęła. Przyszła pielęgniarka i kazała mi wyjść. Nie wolno jej przemęczać. Po rozmowie z lekarzem dowiedziałem się że najgorsze już za nami. Teraz może być tylko lepiej. Kamień spadł mi z serca ale wyrzuty sumienia były silniejsze.
...
No proszę kolejny rozdział.
Macie ich więcej bo już niedługo będe dawała nawet jeden rozdział na dwa tygodnie. Rozumiecie - szkoła.
zachęcam do komentowania. To najlepsza motywacja :)
pozdrawiam. pani Kurek
Całą noc siedzieliśmy w szpitalu oprócz Michała. Od czasu tamtej rozmowy go nie było. Przyszła Natalia i powiedziała że Marta chce mnie widzieć.
MARTA : Barteek. Czy to prawda że robiłbyś dla mnie wszystko? - przecież to doskonale wiedziała. Zrezygnowałem z reprezentacji, klubu tylko dla niej.
BARTEK : Przecież wiesz że tak.
MARTA : Więc mam do ciebie a raczej do was wszystkich prośbę. Jedźcie do domu się przespać i przyjedziecie rano jak już tak musicie.
BARTEK : Ale ja chce zostać z tobą.
MARTA : Bez dyskusji.! Jedź ze Zbyszkiem. A no i mam jeszcze pytanie. Michał jest? - nie wiedziałem jak jej to powiedzieć.
BARTEK : Marta boo Michał. On tutaj był tylko się ze mną o ciebie pokłócił i gdzieś poszedł. - miałem nadzieje że nie będzie sie dopytywała o co dokładniej ale się myliłem. Przecież ona jest taka ciekawska.
MARTA : Gadaj o co się pokłóciliście.!
BARTEK : Bo ... cholera chyba mi to nie przejdzie przez gardło... on cie kocha. Wiem że byłaś wtedy z nim i ja zadzwoniłem . To była moja wina. To jest moja wina. Teraz spotkała mnie największa kara wyrzuty sumienia. Nie wiem czy będe dał rade... - przerwała mi
MARTA : Bartek zamknij się i mnie pocałuj. - tak też zrobiłem. Ona lekko się uśmiechnęła i kazała nam iść do domu.
W nocy w hotelu wogóle nie mogłem spać. Z tego co wiem to Michał nadal nie wrócił. Szczerze? To martwiłem się o niego ale bardziej o moje maleństwo. Nad ranem zdrzemnąłem się chwilkę i gdy tylko otworzyłem oczy z trudem pobiegłem do Zbyszka. Wszystko mnie bolało.
ZBYSZEK : Już idę. Specjalnie nastawiłem sobie budzik bo wiedziałem że wcześnie wstaniesz i będziesz chciał jechać. Michał wrócił niedawno. Rozmawiałem z nim i był u Marty. Spędził tak chyba całą noc.
BARTEK : Powiedział ci coś więcej? - zaniepokojony się dopytywałem
ZBYSZEK : Niestety nie. Jedziemy po Natalię i do szpitala. Piter jest zmęczony bardzo. przyjedzie później.
BARTEK : Jedziemy!
Pojechaliśmy po Natalię i zaraz potem do szpitala. Ja szedłem przodem i gdy podszedłem do sali gdzie leżała Marta zaniepokoiłem się. Nie było jej tam. Od razu pobiegłem pytać co się stało. Stan Marty nad ranem nagle sie pogorszył i musieli ją przenieść do innej sali. Z tego co wywnioskowałem chyba na OIOM. Po dokładniejszych badaniach okazało sie że Marta jest bardzo uszkodzona od środka. Przestraszyłem się. moje maleństwo aż w tak poważnym stanie? Zacząłem prosić żeby mnie do niej wpuścili ale bezskutecznie. W końcu znalazła się miła pielęgniarka gdzie za autograf mój i Zbyszka wpuściła mnie do Marty. Leżała nieruchomo. Ja podszedłem i złapałem ją za ręke. Pocałowałem ją i poprostu jak w bajce. Ona otworzyła oczy i uśmiechnęła się.
MARTA : Czuje się jak śpiąca królewna - wymamrotała
BARTEK : Bo jesteś moją śpiącą królewną.
MARTA : A ty moim księciem. - znowu zamknęła oczy i zasnęła. Przyszła pielęgniarka i kazała mi wyjść. Nie wolno jej przemęczać. Po rozmowie z lekarzem dowiedziałem się że najgorsze już za nami. Teraz może być tylko lepiej. Kamień spadł mi z serca ale wyrzuty sumienia były silniejsze.
...
No proszę kolejny rozdział.
Macie ich więcej bo już niedługo będe dawała nawet jeden rozdział na dwa tygodnie. Rozumiecie - szkoła.
zachęcam do komentowania. To najlepsza motywacja :)
pozdrawiam. pani Kurek
czwartek, 29 sierpnia 2013
ROZDZIAŁ 18
~BARTEK~
Moje maleństwo chyba zaczęło się budzić. Lekko otwarła swoje śliczne oczka i po cichu coś wymamrotała .
MARTA : Bar..Bartek.. Gdzie ja jestem ? Co sie stało?
BARTEK : Nie mów nic. Odpoczywaj. Ja zaraz ci wszystko opowiem.
Przez jakieś 15 minut opowiadałem jej dokładnie co sie wydarzyło . Powiedziałem co jej jest i co mi. Ona chyba nawet nie zdawała sobie sprawy z tego że być może uratowała mi zycie.
BARTEK :Kochanie nawet nie wiesz jak ci dziekuję. - ze łzami w oczach wyszeptałem jej do ucha.
MARTA : Ale za co ?
BARTEK : To ty kazałaś mi zapiąć pasy. Gdyby nie to nie wiadomo jak by się to dla mnie skończyło. Ale o czym ja wogóle mówie. Ciągle gadam tylko o sobie , a przecież to ty o mało przezemnie nie zginęłaś.
MARTA : Oj nie mów tak. Sama sie odpiełam a to z hamulcem to był czysty przypadek. Nikt nie mógł tego przewidzieć. Nie możesz sie za to obwiniać.
BARTEK : Ale gdybyśmy tam nie pojechali...
MARTA : Nie mówmy już o tym.
BARTEK : A właśnie musze ci oczymś powiedzieć.
MARTA : O co chodzi ?
BARTEK : Lekarz powiedział ze zanim wyzdrowieję i ty dojdziesz do siebie po długiej rechabilitacji minie dużo czasu.
MARTA : No i co w związku z tym ?
BARTEK : Zrezygnowałem z wyjazdu do Spały. Rezygnuję ze wszystkiego dla ciebie . Bo cie kocham ! I musze sie tobą zaopiekować.
MARTA : Bartek ale nie mozesz rezygnować ze swojej pracy pasji i marzeń tylko ze wzgledu na mnie.
BARTEK : Mogę i to właśnie zrobie. Mało tego już zrobiłem !
Widać było ze Marta nie chce do tego dopuścić ale była też szcześliwa że z nią zostanę.
BARTEK : Wiesz co ja teraz wyjde na korytarz i zadzwonie do Natalii i chłopaków żeby powiedzieć im co sie stało.
~NATALIA~
(Rozmowa Natalii i Bartka)
NATALIA : Haloo ? Bartek ?
BARTEK : Cześć Natalia.
NATALIA : No gdzie wy sie podziewacie ? Strasznie sie o was martwie. Kiedy przywieziesz Marte do domu ?
BARTEK : Nie moę jej przywieżć.
NATALIA : Ale jak to nie możesz ?! Bartek co się tam dzieje ? - usłyszałam w słuchawce jakieś dziwne szmery.
BARTEK : Posłuchaj ! Mieliśmy z Martą wypadek. Jesteśmy w szpitalu. Mi nie stało sie zbyt wiele , ale ona jest w naprawde złym stanie. Wyjdzie z tego i jej stan jest już stabilny , ale uznałem ze powinnaś o tym wiedzieć.
NATALIA : O mój boże jak ona sie czuje ?
BARTEK : Już lepiej . Jeśli możesz to jedż do chłopaków i przyjedżcie tu jak najszybciej.
NATALIA : No pewnie. Wsiadam w autobus i jadę do nich . Za 20 minut bedziemy.
~NATALIA~
Wsiadłam w autobus i za 10 minut byłam już w hotelu u chłopaków. Od razu poszłam do pokoju Zbyszka.
*Puk Puk*
Weszłam i w środku zobaczyłam wszystkich trzech chłopaków. Zbyszek przywitał mnie soczystym całusem. Chłopaki patrząc na nas lekko sie podśmiewali ale wtedy o nich nie myślałam.
ZBYSZEK : Coś się stało że jesteś tu u nas tak pózno ?
NATALIA : Musimy jechać do szpitala !
ZBYSZEK : Ale co sie stało ? Coś z twoją nogą ?
NATALIA : Nie z noga wszystko dobrze, tylko że.. nie wiem jak mam wam to powiedzieć. 10 minut temu dzwonił do mnie Bartek i powiedział że mieli z Martą wypadek i są w szpitalu. Jemu prawie nic sie nie stało, ale ona nie jest w zbyt dobrym stanie. Pomysleliśmy ze pojedziecie do nich razem ze mną.
Po twarzy Michała było widać że aż cały sie w środku gotuje. Chyba był wściekły na Bartka. Obwiniał go o stan Marty.
Zbyszek : Więc chodźcie.!
Wszyscy wyszliśmy z pokoju, wsiedliśmy do samochodu Zbyszka i pojechaliśmy do szpitala..
~BARTEK~
Na miejscu Natalia od razu pobiegła do sali gdzie leżała Marta a chłopaki siedzieli razem ze mną na korytarzu i rozmawialiśmy. Michał siedział cicho. Wiedziałem że przyjaźni się z Martą ale nie wiedziałem że jest aż taki wkurzony. Tak. Było po nim to widać.
ZBYSZEK : Ale jak to się wogóle stało? - nie mógł uwierzyć gdzy patrzył na mnie i na Marte
PIOTREK : A ty Bartek dobrze sie czujesz?
BARTEK : To moja wina... Mi nic się nie stało dzięki Marcie bo kazała mi zapiąć pasy ale gdy już byliśmy na miejscu ona te pasy odpięła. To przeze mnie. To ja zwolniłem hamulec. Nie specjalnie oczywiście ale i tak to moja wina... -gdy tak mówiłem przerwał mi Zbyszek
ZBYSZEK : To nie twoja wina! To nie jest nikogo wina - Michał wstał i podszedł do szyby z której było widać leżącą Marte. Nie chciał tego słuchać. Wiedziałem że będzie mnie obwiniał.
PIOTREK : Naprawde nie przejmuj się . Marta z tego wyjdzie a za to że rezygnowałeś z treningów to cię serio podziwiam stary.
BARTEK : Dzięki ale teraz nie chce o tym gadać
ZBYSZEK : Idź się zdrzemnij
MICHAŁ : Jeszcze ja chce z tobą pogadać - odezwał się z końca korytarza wściekły Michał - ale na osobności. Najlepiej wyjdźmy przed szpital.- Tak też zrobiliśmy.
BARTEK : No o co chodzi?
MICHAŁ : To twoja wina - odezwał się drżącym ze złości głosem
BARTEK : Wiem! Nie chciałem tego! - oj coś czuje że nie będzie wesoło
MICHAŁ : Ona była ze mną! I ty zadzwoniłeś i poszła. Była ze mną bezpieczna.!
BARTEK : Człowieku przecież teraz pokutuje. Musisz mnie jeszcze dobijać? Nie wystarczy ci że mnie gryzie sumienie?! - starał sie mną nie szarpać bo widział jak wyglądałem ale czasami złapał mnie za kurtkę.
MICHAŁ : Ja ją kocham człowieku! Nawet nie wiesz jak to boli kiedy widzę że ona jest z tobą szczęśliwa a ty ją tak ranisz! Ja zawsze z nią byłem, od czasu kiedy sie poznaliśmy zawsze ja wspierałem! - wkurzony poszedł się chyba przejść. Ja zacząłem myśleć.
Jak to on ją kocha?! ...
...
Macie taki długi rozdział na spółę pisany z Natalią.
Zapraszam do komentowania i promowania mojego bloga .
Wszystkiego najlepszego dla naszego solenizanta! <3
Pozdrowienia. pani Kurek i pani Bartman <3 :*
Moje maleństwo chyba zaczęło się budzić. Lekko otwarła swoje śliczne oczka i po cichu coś wymamrotała .
MARTA : Bar..Bartek.. Gdzie ja jestem ? Co sie stało?
BARTEK : Nie mów nic. Odpoczywaj. Ja zaraz ci wszystko opowiem.
Przez jakieś 15 minut opowiadałem jej dokładnie co sie wydarzyło . Powiedziałem co jej jest i co mi. Ona chyba nawet nie zdawała sobie sprawy z tego że być może uratowała mi zycie.
BARTEK :Kochanie nawet nie wiesz jak ci dziekuję. - ze łzami w oczach wyszeptałem jej do ucha.
MARTA : Ale za co ?
BARTEK : To ty kazałaś mi zapiąć pasy. Gdyby nie to nie wiadomo jak by się to dla mnie skończyło. Ale o czym ja wogóle mówie. Ciągle gadam tylko o sobie , a przecież to ty o mało przezemnie nie zginęłaś.
MARTA : Oj nie mów tak. Sama sie odpiełam a to z hamulcem to był czysty przypadek. Nikt nie mógł tego przewidzieć. Nie możesz sie za to obwiniać.
BARTEK : Ale gdybyśmy tam nie pojechali...
MARTA : Nie mówmy już o tym.
BARTEK : A właśnie musze ci oczymś powiedzieć.
MARTA : O co chodzi ?
BARTEK : Lekarz powiedział ze zanim wyzdrowieję i ty dojdziesz do siebie po długiej rechabilitacji minie dużo czasu.
MARTA : No i co w związku z tym ?
BARTEK : Zrezygnowałem z wyjazdu do Spały. Rezygnuję ze wszystkiego dla ciebie . Bo cie kocham ! I musze sie tobą zaopiekować.
MARTA : Bartek ale nie mozesz rezygnować ze swojej pracy pasji i marzeń tylko ze wzgledu na mnie.
BARTEK : Mogę i to właśnie zrobie. Mało tego już zrobiłem !
Widać było ze Marta nie chce do tego dopuścić ale była też szcześliwa że z nią zostanę.
BARTEK : Wiesz co ja teraz wyjde na korytarz i zadzwonie do Natalii i chłopaków żeby powiedzieć im co sie stało.
~NATALIA~
(Rozmowa Natalii i Bartka)
NATALIA : Haloo ? Bartek ?
BARTEK : Cześć Natalia.
NATALIA : No gdzie wy sie podziewacie ? Strasznie sie o was martwie. Kiedy przywieziesz Marte do domu ?
BARTEK : Nie moę jej przywieżć.
NATALIA : Ale jak to nie możesz ?! Bartek co się tam dzieje ? - usłyszałam w słuchawce jakieś dziwne szmery.
BARTEK : Posłuchaj ! Mieliśmy z Martą wypadek. Jesteśmy w szpitalu. Mi nie stało sie zbyt wiele , ale ona jest w naprawde złym stanie. Wyjdzie z tego i jej stan jest już stabilny , ale uznałem ze powinnaś o tym wiedzieć.
NATALIA : O mój boże jak ona sie czuje ?
BARTEK : Już lepiej . Jeśli możesz to jedż do chłopaków i przyjedżcie tu jak najszybciej.
NATALIA : No pewnie. Wsiadam w autobus i jadę do nich . Za 20 minut bedziemy.
~NATALIA~
Wsiadłam w autobus i za 10 minut byłam już w hotelu u chłopaków. Od razu poszłam do pokoju Zbyszka.
*Puk Puk*
Weszłam i w środku zobaczyłam wszystkich trzech chłopaków. Zbyszek przywitał mnie soczystym całusem. Chłopaki patrząc na nas lekko sie podśmiewali ale wtedy o nich nie myślałam.
ZBYSZEK : Coś się stało że jesteś tu u nas tak pózno ?
NATALIA : Musimy jechać do szpitala !
ZBYSZEK : Ale co sie stało ? Coś z twoją nogą ?
NATALIA : Nie z noga wszystko dobrze, tylko że.. nie wiem jak mam wam to powiedzieć. 10 minut temu dzwonił do mnie Bartek i powiedział że mieli z Martą wypadek i są w szpitalu. Jemu prawie nic sie nie stało, ale ona nie jest w zbyt dobrym stanie. Pomysleliśmy ze pojedziecie do nich razem ze mną.
Po twarzy Michała było widać że aż cały sie w środku gotuje. Chyba był wściekły na Bartka. Obwiniał go o stan Marty.
Zbyszek : Więc chodźcie.!
Wszyscy wyszliśmy z pokoju, wsiedliśmy do samochodu Zbyszka i pojechaliśmy do szpitala..
~BARTEK~
Na miejscu Natalia od razu pobiegła do sali gdzie leżała Marta a chłopaki siedzieli razem ze mną na korytarzu i rozmawialiśmy. Michał siedział cicho. Wiedziałem że przyjaźni się z Martą ale nie wiedziałem że jest aż taki wkurzony. Tak. Było po nim to widać.
ZBYSZEK : Ale jak to się wogóle stało? - nie mógł uwierzyć gdzy patrzył na mnie i na Marte
PIOTREK : A ty Bartek dobrze sie czujesz?
BARTEK : To moja wina... Mi nic się nie stało dzięki Marcie bo kazała mi zapiąć pasy ale gdy już byliśmy na miejscu ona te pasy odpięła. To przeze mnie. To ja zwolniłem hamulec. Nie specjalnie oczywiście ale i tak to moja wina... -gdy tak mówiłem przerwał mi Zbyszek
ZBYSZEK : To nie twoja wina! To nie jest nikogo wina - Michał wstał i podszedł do szyby z której było widać leżącą Marte. Nie chciał tego słuchać. Wiedziałem że będzie mnie obwiniał.
PIOTREK : Naprawde nie przejmuj się . Marta z tego wyjdzie a za to że rezygnowałeś z treningów to cię serio podziwiam stary.
BARTEK : Dzięki ale teraz nie chce o tym gadać
ZBYSZEK : Idź się zdrzemnij
MICHAŁ : Jeszcze ja chce z tobą pogadać - odezwał się z końca korytarza wściekły Michał - ale na osobności. Najlepiej wyjdźmy przed szpital.- Tak też zrobiliśmy.
BARTEK : No o co chodzi?
MICHAŁ : To twoja wina - odezwał się drżącym ze złości głosem
BARTEK : Wiem! Nie chciałem tego! - oj coś czuje że nie będzie wesoło
MICHAŁ : Ona była ze mną! I ty zadzwoniłeś i poszła. Była ze mną bezpieczna.!
BARTEK : Człowieku przecież teraz pokutuje. Musisz mnie jeszcze dobijać? Nie wystarczy ci że mnie gryzie sumienie?! - starał sie mną nie szarpać bo widział jak wyglądałem ale czasami złapał mnie za kurtkę.
MICHAŁ : Ja ją kocham człowieku! Nawet nie wiesz jak to boli kiedy widzę że ona jest z tobą szczęśliwa a ty ją tak ranisz! Ja zawsze z nią byłem, od czasu kiedy sie poznaliśmy zawsze ja wspierałem! - wkurzony poszedł się chyba przejść. Ja zacząłem myśleć.
Jak to on ją kocha?! ...
...
Macie taki długi rozdział na spółę pisany z Natalią.
Zapraszam do komentowania i promowania mojego bloga .
Wszystkiego najlepszego dla naszego solenizanta! <3
Pozdrowienia. pani Kurek i pani Bartman <3 :*
ROZDZIAŁ 17
~BARTEK~
Gdy tylko z grubsza opatrzyli moje rany zabrali mnie do szpitala. Ciągle pytałem o Martę ale oni mówili tylko że będzie dobrze. Pojechaliśmy do najbliższego szpitala na ostry dyżur. Na jednym z łóżek leżała Marta. Była podpięta do całej aparatury, miała usztywnioną noge i wszędzie była krew. Ja leżałem gdzieś w sali obok. Tam wyciągali mi kawałki szkła z rąk, nóg oraz zeszyli mi głowę. Maleństwo zabrali gdzieś na jakąś sale. Domagałem się żeby mi powiedzieli co z nią albo żebym ją chociaż zobaczył ale nikt mi nic nie odpowiadał. Po jakiejś chwili przyszedł lekarz.
LEKARZ : No miałeś dużo szczęścia przez zapięte pasy.
BARTEK : Co z Martą?! Gdzie ona jest!? - zdawałem sobie sprawe że to przezemnie ona jest w takim stanie jakim jest ale dzięki niej ja nie odniosłem poważniejszych obrażeń. To ona kazała mi zapiąć pasy.
LEKARZ : Jej stan jest poważny ale stabilny. Ma wstrząs mózgu, złamaną nogę w dwóch miejscach oraz liczne rozcięcia. - moje maleństwo. serce mi pękało kiedy lekarz tłumaczył mi dalej co z nią.
BARTEK : Wyjdzie z tego?
LEKARZ : Napewno tak ale z panem musze porozmawiać.
BARTEK : Słucham
LEKARZ : interesuje się siatkówką i wiem że niedługo zaczynacie treningi w Spale.
BARTEK : No tak.
LEKARZ : Będzie pan mógł trenować dopiero od 3/4 czasu przeznaczonego na trening
BARTEK : Nie! Ja rezygnuje ze Spały, całych mistrzostw, z klubu. Będe się opiekował Martą dopóki z tego całkiem nie wydobrzeje
LEKARZ : nie wiem jak to odbije się na naszej reprezentacji ale mam nadzieję że dobrze pan robi. Rehabilitacja zajmie dużo czasu. - miałem to gdzieś. Lekarz tylko uśmiechnął się do mnie i odszedł. Zacząłem wstawać ale od razu przyszła pielęgniarka. Tłumaczyłem jej że chcę zobaczyć Martę. Ona pomogła mi z uśmiechem wsiąść na wózek i zawiozła mnie do sali gdzie leżała Marta. Miała nogę w gipsie i szwy chyba na każdej kończynie, zabandarzowaną głowę, usztywniony kark i była podpięta do całego tego ustrojstwa. Do kuśtykałem do jej łóżka i usiadłem na krześle obok. Pielęgniarka oznajmiła mi że mam niewiele czasu po czym odeszła. Ja chwyciłem Martę za ręke a drugą wyciągnąłem telefon i puściłem tą piosenkę.
http://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Znowu zaczęły mi lecieć łzy. Nagle kąciki jej ust lekko drgnęły...
...
No macie :D
A kto dziś obchodzi urodziny?! BARTEEK!
Życzymy mu wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń oraz wielu sukcesów w życiu zawodowym jak i szczęścia w życiu prywatnym !!
Zapraszam do komentowania.
Pozdrawiam. pani Kurkowa :* <3
Gdy tylko z grubsza opatrzyli moje rany zabrali mnie do szpitala. Ciągle pytałem o Martę ale oni mówili tylko że będzie dobrze. Pojechaliśmy do najbliższego szpitala na ostry dyżur. Na jednym z łóżek leżała Marta. Była podpięta do całej aparatury, miała usztywnioną noge i wszędzie była krew. Ja leżałem gdzieś w sali obok. Tam wyciągali mi kawałki szkła z rąk, nóg oraz zeszyli mi głowę. Maleństwo zabrali gdzieś na jakąś sale. Domagałem się żeby mi powiedzieli co z nią albo żebym ją chociaż zobaczył ale nikt mi nic nie odpowiadał. Po jakiejś chwili przyszedł lekarz.
LEKARZ : No miałeś dużo szczęścia przez zapięte pasy.
BARTEK : Co z Martą?! Gdzie ona jest!? - zdawałem sobie sprawe że to przezemnie ona jest w takim stanie jakim jest ale dzięki niej ja nie odniosłem poważniejszych obrażeń. To ona kazała mi zapiąć pasy.
LEKARZ : Jej stan jest poważny ale stabilny. Ma wstrząs mózgu, złamaną nogę w dwóch miejscach oraz liczne rozcięcia. - moje maleństwo. serce mi pękało kiedy lekarz tłumaczył mi dalej co z nią.
BARTEK : Wyjdzie z tego?
LEKARZ : Napewno tak ale z panem musze porozmawiać.
BARTEK : Słucham
LEKARZ : interesuje się siatkówką i wiem że niedługo zaczynacie treningi w Spale.
BARTEK : No tak.
LEKARZ : Będzie pan mógł trenować dopiero od 3/4 czasu przeznaczonego na trening
BARTEK : Nie! Ja rezygnuje ze Spały, całych mistrzostw, z klubu. Będe się opiekował Martą dopóki z tego całkiem nie wydobrzeje
LEKARZ : nie wiem jak to odbije się na naszej reprezentacji ale mam nadzieję że dobrze pan robi. Rehabilitacja zajmie dużo czasu. - miałem to gdzieś. Lekarz tylko uśmiechnął się do mnie i odszedł. Zacząłem wstawać ale od razu przyszła pielęgniarka. Tłumaczyłem jej że chcę zobaczyć Martę. Ona pomogła mi z uśmiechem wsiąść na wózek i zawiozła mnie do sali gdzie leżała Marta. Miała nogę w gipsie i szwy chyba na każdej kończynie, zabandarzowaną głowę, usztywniony kark i była podpięta do całego tego ustrojstwa. Do kuśtykałem do jej łóżka i usiadłem na krześle obok. Pielęgniarka oznajmiła mi że mam niewiele czasu po czym odeszła. Ja chwyciłem Martę za ręke a drugą wyciągnąłem telefon i puściłem tą piosenkę.
http://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Znowu zaczęły mi lecieć łzy. Nagle kąciki jej ust lekko drgnęły...
...
No macie :D
A kto dziś obchodzi urodziny?! BARTEEK!
Życzymy mu wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń oraz wielu sukcesów w życiu zawodowym jak i szczęścia w życiu prywatnym !!
Zapraszam do komentowania.
Pozdrawiam. pani Kurkowa :* <3
środa, 28 sierpnia 2013
ROZDZIAŁ 16
~BARTEK~
Na Marte nie musiałem długo czekać. Gdy przyszła była w jakimś takim nie za dobrym humorze.
BARTEK : Coś się stało?
MARTA : Niee, gdzie mnie zabierasz? - ahh widać było że jest ciekawa. I o to chodziło
BARTEK : A nie powiem . - otworzyłem jej drzwi a ona wsiadła, zapięła pasy i szeroko się uśmiechnęła. Ja także wsiadłem .
MARTA : Bartek!
BARTEK : No cooo?
MARTA : PASY!
BARTEK : No okok już zapinam. - zapiąłem pasy i ruszyłem. Po jakiejś godzinie drogi wjechaliśmy na wzgórze z którego był przecudny widok. Musiałem jechać wyznaczoną drogą bo po obu stronach drogi były jakieś rowy.
MARTA : Tu jest ślicznie! - była bardzo zadowolona
BARTEK : Wiem. Dlatego cię tu zabrałem. - dla wszelkiego wypadku zaciągnąłem ręczny
MARTA : Zaczekaj chwilę. Wezmę tylko torbę z tyłu. - odpięła pas, wzięła torbę z tylnego siedzenia i wróciła na swoje miejsce. Ja siedziałem ciągle zapięty bez ruchu prawie.
Marta chciała się przytulić więc przysunąłem się do niej i nawet nie zauważyłem kiedy przez przypadek zwolniłem hamulec. Samochód zaczął zjeżdżać tyłem, "wbił" się do rowu i dachował kilkanaście razy turlając się z góry. Ja słyszałem krzyk Marty, który po kilku dachowaniach ucichł. Rozbiła się przednia i boczne szyby . Wszędzie była krew moja jak i maleństwa. Miałem rozbitą głowę i wszędzie powbijane kawałki szkła. Z ran ciekła krew. Marta odniosła większe obrażenia ponieważ nie była zapięta. Straciła najprawdopodobniej przytomność. Nie przyjmowałem do siebie wiadomości że mogła zginąć. Po całym zdarzeniu odpiąłem się z pasów i jakoś wywlokłem z samochodu. Każdy ruch sprawiał mi straszny ból. Gdy tak leżąc patrzyłem na samochód i Martę leżącą w nim zacząłem płakać. Łzy leciały mi jak grochy ale musiałem się ogarnąć. Wyciągnąłem z trudem telefon z kieszeni i zadzwoniłem po kartkę. Po kilkunastu minutach byli na miejscu. W między czasie próbowałem wyciągnąć ją z samochodu ale bez skutecznie. Od razu gdy przyjechało pogotowie zabrali Martę i pojechali. Mnie próbowali opatrzeć na miejscu...
...
Więc wreszcie coś się dzieje. Tak krótko ale opisałam wypadek.
Zapraszam do komentowania i promowania mojego bloga ;)
Na Marte nie musiałem długo czekać. Gdy przyszła była w jakimś takim nie za dobrym humorze.
BARTEK : Coś się stało?
MARTA : Niee, gdzie mnie zabierasz? - ahh widać było że jest ciekawa. I o to chodziło
BARTEK : A nie powiem . - otworzyłem jej drzwi a ona wsiadła, zapięła pasy i szeroko się uśmiechnęła. Ja także wsiadłem .
MARTA : Bartek!
BARTEK : No cooo?
MARTA : PASY!
BARTEK : No okok już zapinam. - zapiąłem pasy i ruszyłem. Po jakiejś godzinie drogi wjechaliśmy na wzgórze z którego był przecudny widok. Musiałem jechać wyznaczoną drogą bo po obu stronach drogi były jakieś rowy.
MARTA : Tu jest ślicznie! - była bardzo zadowolona
BARTEK : Wiem. Dlatego cię tu zabrałem. - dla wszelkiego wypadku zaciągnąłem ręczny
MARTA : Zaczekaj chwilę. Wezmę tylko torbę z tyłu. - odpięła pas, wzięła torbę z tylnego siedzenia i wróciła na swoje miejsce. Ja siedziałem ciągle zapięty bez ruchu prawie.
Marta chciała się przytulić więc przysunąłem się do niej i nawet nie zauważyłem kiedy przez przypadek zwolniłem hamulec. Samochód zaczął zjeżdżać tyłem, "wbił" się do rowu i dachował kilkanaście razy turlając się z góry. Ja słyszałem krzyk Marty, który po kilku dachowaniach ucichł. Rozbiła się przednia i boczne szyby . Wszędzie była krew moja jak i maleństwa. Miałem rozbitą głowę i wszędzie powbijane kawałki szkła. Z ran ciekła krew. Marta odniosła większe obrażenia ponieważ nie była zapięta. Straciła najprawdopodobniej przytomność. Nie przyjmowałem do siebie wiadomości że mogła zginąć. Po całym zdarzeniu odpiąłem się z pasów i jakoś wywlokłem z samochodu. Każdy ruch sprawiał mi straszny ból. Gdy tak leżąc patrzyłem na samochód i Martę leżącą w nim zacząłem płakać. Łzy leciały mi jak grochy ale musiałem się ogarnąć. Wyciągnąłem z trudem telefon z kieszeni i zadzwoniłem po kartkę. Po kilkunastu minutach byli na miejscu. W między czasie próbowałem wyciągnąć ją z samochodu ale bez skutecznie. Od razu gdy przyjechało pogotowie zabrali Martę i pojechali. Mnie próbowali opatrzeć na miejscu...
...
Więc wreszcie coś się dzieje. Tak krótko ale opisałam wypadek.
Zapraszam do komentowania i promowania mojego bloga ;)
ROZDZIAŁ 15
Tydzień później.
Złamanie Natalii nie było aż takie poważne więc ściągnęli jej gips po tygodniu. Zaczęła spotykać się ze Zbyszkiem. Pomiędzy Martą a Bartkiem wszystko jest już ok. Marta coraz częściej spotyka się z Michałem i tak się zaprzyjaźnili. Pewnego dnia Michał zaprosił Martę na spacer.
~MICHAŁ~
MICHAŁ : Hej Marta
MARTA : Hej Misiek. Dokąd idziemy?
MICHAŁ : Zabieram cię w niezwykłe miejsce. Często tam chodzę gdy jestem w Krakowie.
MARTA : No okok - uśmiechnęła się i poszliśmy do parku a dokładniej do alejki która prowadziła do starego zamku gdzie nigdy nie było ludzi.
MICHAŁ : No to tutaj
MARTA : Ślicznie tu ale dlaczego mnie tutaj przyprowadziłeś? - była troszkę zaniepokojona ale także zachwycona widoczkami
MICHAŁ : Bo ja.. muszę ci coś powiedzieć - nie wiedziałem jak na to zareaguje, widziałem że jest szczęśliwa z Bartkiem i nie chciałem tego psuć ale to było silniejsze odemnie.
MARTA : No powiedz w końcu jesteśmy przyjaciółmi. Chyba mam deja vu - ostatnie zdanie wyszeptała z nadzieją że tego nie usłysze.
MICHAŁ :Bo ja... ja...-zbliżyłem się do niej i gdy już nasze usta prawie się spotkały nagle zadzwonił jej telefon. To był Bartek. SZLAG! Było już tak blisko.
~MARTA~
(Rozmowa Marty i Bartka.)
MARTA : Haloo
BARTEK : No cześć maleństwo
MARTA : O co chodzi?
BARTEK : Już się ze mną nie przywitasz? :(
MARTA : No hej
BARTEK : Ładniej proszę
MARTA : No hej skarbie
BARTEK : Jeszcze ładniej
MARTA : No witaj mój najdroższy, najukochańszy chłopaku. może być? -,-
BARTEK : no przymknę na to oko. Mam sprawę
MARTA : Noo dawaj
BARTEK : Przyjdź jak najszybciej pod hotel. zabieram cię na przejażdżkę.
MARTA : no spoko. postaram się być niedługo. A moge wiedzieć gdzie mnie zabierasz?
BARTEK : Nie! To niespodzianka.
Pożegnaliśmy się i rozłączyliśmy . A co do sprawy Michała to siedział smutny na ławce. Chyba wiem o co mu chodziło. Było mi strasznie głupio że Bartek zadzwonił w takim momencie ale w sumie uratował mnie przed zrobieniem czegoś głupiego. Ten chłopak to ma wyczucie czasu.
MARTA : Misiek przepraszam ale muszę już iść. Bartek ma mnie gdzieś zabrać
MICHAŁ : No spoko rozumiem. Miłość na pierwszym miejscu. - obrócił się i ze spuszczoną głową zaczął iść w przeciwnym kierunku skąd przyszliśmy.
MARTA : A ty nie idziesz ze mną?
MICHAŁ : Nieee, przejde się jeszcze. Leć bo się spóźnisz. -czułam że chce mi dopiec ale tak też zrobiłam. Pod hotelem Bartek czekał na mnie siedząc na masce swojego samochodu i szeroko się uśmiechając..
...
No wiec macie kolejny rozdział :D
Bardzo dziękuję osobom które podtrzymywały mnie na duchu.
Naprawdę wasze zdanie jest dla mnie ważne.
A co do hejterów to jeśli nie podoba ci się mój blog to poprostu go nie czytaj a nie musisz komentować i przy tym się kompromitować -,-
Pozdrawiam . pani Kurek i pani Bartman :D
Złamanie Natalii nie było aż takie poważne więc ściągnęli jej gips po tygodniu. Zaczęła spotykać się ze Zbyszkiem. Pomiędzy Martą a Bartkiem wszystko jest już ok. Marta coraz częściej spotyka się z Michałem i tak się zaprzyjaźnili. Pewnego dnia Michał zaprosił Martę na spacer.
~MICHAŁ~
MICHAŁ : Hej Marta
MARTA : Hej Misiek. Dokąd idziemy?
MICHAŁ : Zabieram cię w niezwykłe miejsce. Często tam chodzę gdy jestem w Krakowie.
MARTA : No okok - uśmiechnęła się i poszliśmy do parku a dokładniej do alejki która prowadziła do starego zamku gdzie nigdy nie było ludzi.
MICHAŁ : No to tutaj
MARTA : Ślicznie tu ale dlaczego mnie tutaj przyprowadziłeś? - była troszkę zaniepokojona ale także zachwycona widoczkami
MICHAŁ : Bo ja.. muszę ci coś powiedzieć - nie wiedziałem jak na to zareaguje, widziałem że jest szczęśliwa z Bartkiem i nie chciałem tego psuć ale to było silniejsze odemnie.
MARTA : No powiedz w końcu jesteśmy przyjaciółmi. Chyba mam deja vu - ostatnie zdanie wyszeptała z nadzieją że tego nie usłysze.
MICHAŁ :Bo ja... ja...-zbliżyłem się do niej i gdy już nasze usta prawie się spotkały nagle zadzwonił jej telefon. To był Bartek. SZLAG! Było już tak blisko.
~MARTA~
(Rozmowa Marty i Bartka.)
MARTA : Haloo
BARTEK : No cześć maleństwo
MARTA : O co chodzi?
BARTEK : Już się ze mną nie przywitasz? :(
MARTA : No hej
BARTEK : Ładniej proszę
MARTA : No hej skarbie
BARTEK : Jeszcze ładniej
MARTA : No witaj mój najdroższy, najukochańszy chłopaku. może być? -,-
BARTEK : no przymknę na to oko. Mam sprawę
MARTA : Noo dawaj
BARTEK : Przyjdź jak najszybciej pod hotel. zabieram cię na przejażdżkę.
MARTA : no spoko. postaram się być niedługo. A moge wiedzieć gdzie mnie zabierasz?
BARTEK : Nie! To niespodzianka.
Pożegnaliśmy się i rozłączyliśmy . A co do sprawy Michała to siedział smutny na ławce. Chyba wiem o co mu chodziło. Było mi strasznie głupio że Bartek zadzwonił w takim momencie ale w sumie uratował mnie przed zrobieniem czegoś głupiego. Ten chłopak to ma wyczucie czasu.
MARTA : Misiek przepraszam ale muszę już iść. Bartek ma mnie gdzieś zabrać
MICHAŁ : No spoko rozumiem. Miłość na pierwszym miejscu. - obrócił się i ze spuszczoną głową zaczął iść w przeciwnym kierunku skąd przyszliśmy.
MARTA : A ty nie idziesz ze mną?
MICHAŁ : Nieee, przejde się jeszcze. Leć bo się spóźnisz. -czułam że chce mi dopiec ale tak też zrobiłam. Pod hotelem Bartek czekał na mnie siedząc na masce swojego samochodu i szeroko się uśmiechając..
...
No wiec macie kolejny rozdział :D
Bardzo dziękuję osobom które podtrzymywały mnie na duchu.
Naprawdę wasze zdanie jest dla mnie ważne.
A co do hejterów to jeśli nie podoba ci się mój blog to poprostu go nie czytaj a nie musisz komentować i przy tym się kompromitować -,-
Pozdrawiam . pani Kurek i pani Bartman :D
wtorek, 27 sierpnia 2013
ROZDZIAŁ 14
Następnego dnia.
~NATALIA~
Marta przyjechała do mnie z samego rana w takim.. średnim humorze. Ale za to jej wiadomości polepszyły sytuacje.
MARTA : Natalia nie uwierzysz w to co ci powiem.
NATALIA : No co sie stało ? Coś z Bartkiem ?
MARTA : Niee.. Nie gadajmy o nim na razie . Nie chce sobie psuć humoru. - wyczułam że coś sie stało , ale nie chciałam przerywać jej radosnego słowotoku w który wpadła.
NATALIA : No dobrze juz . Mów co sie stało.
MARTA : Słuchaj. Moi rodzice zgodzili sie żebym zamieszkała u ciebie do końca wakacji.
NATALIA : No to super ! - Krzyknęłam i mocno ją przytuliłam.
MARTA : Ale to jeszcze nie koniec.! Zamieszkam w Krakowie na stałe i bedę tu chodzić do liceum !
NATALIA : O mój boże ! Już dawno żaden mój dzień nie zaczynał sie tak dobrze.
MARTA : Ciesze sie barzo.
NATALIA : To co powiesz na jakąś kawke ?
MARTA : No dobra . Musze z tobą pogadać.
Pokuśtykałam zrobić kawe i cały czas myślałam o czym Marta chce ze mną porozmawiać.. Przeczuwałam ze chodzi o Kurka , ale o co dokładnie ? Wchodząc do pokoju i patrząc na jej minke juz wiedziałam że sie nie myliłam.
MARTA : No bo wiesz ... Wczoraj zanim Zibi Piter i Misiek przyszli do Bartka to my.. sie pokłóciliśmy.
NATALIA : Tak myślałam. O co poszło ?
MARTA : No bo Bartek wczoraj jak siedział przy laptopie to pokazał mi nasze wspólne zdjecia które wrzucił na Facebooka.
NATALIA : No to chyba dobrze. Wiesz przynajmniej że nie wstydzi sie z tobą publicznie pokazać.
MARTA : Ale nawet nie zapytał mnie o zdanie.
NATALIA : W sumie to cie rozumiem. Też bym sie wkurzyła gdyby Zby..- powstrzymałam sie żeby tego nie powiedzieć- No też bym była zła na twoim miejscu.
MARTA : No ale na szczęście poprosiłam go żeby je usunął i od razu to zrobił. Póżniej poszłam sie wygadać do miśka bo wiem że moge na nim polegać i się przytuliliśmy.Potem wróciłam do domu. Alee nie gadajmy teraz o mnie. Natalia czy ja czegoś nie wiem ?
NATALIA : Nie rozumiem o co ci chodzi ?
MARTA : No nie udawaj. Co tu się wczoraj działo jak Zbyszek cie odwiózł ?
NATALIA : Oj tam nic..
MARTA : No mi nie powiesz ?
NATALIA : Noo bo... to znaczy .. no dostałam od niego wczoraj taki śliczny prezent.
MARTA : A co to ?
NATALIA : A raczej kto . Przedstawiam ci mój prezencik. To jest Diego. - Przyniosłam do salonu mojego małego kotka który właśnie usypiał.
MARTA : Ojej jaki on śliczny .
NATALIA : No wiemm. A gdy wychodził to sie pocałowaliśmy -wyszeptałam z nadzieją że tego nie dosłyszy.
MARTA : Coo ?! Czy ja właśnie usłyszałam że moja przyjaciółka całowała sie ze ZBYSZKIEM BARTMANEM ?!
NATALIA : Nooo..tak.
MARTA : No i jak było ?
NATALIA : cudownie . On jest taki miły i opiekuńczy.
MARTA : Tylko mi nie mów że sie zakochałaś.
NATALIA : Oj weź nie gadajmy już o facetach.
Odniosłam Diego do pokoju i razem z Martą włączyłyśmy telewizor i zaczęłyśmy
oglądać nasz ulubiony serial.
~MARTA~
Sama nie wiem co myśleć o wczorajszym i dzisiejszym dniu. Niby było już tak żle , a dzisiaj jest tak dobrze. Chyba musze pojechać do Bartka i przeprosic go za wczoraj. Nie potrzebnie tak na niedo naskoczyłam za te zdjecia.
MARTA : Ejj Natalko wiesz co ja jade do Bartka , bo musze z nim pogadać.
NATALIA : No dobrze jedź . Trzymam kciuki.
Wyszłam z domu i za 10 minut byłam u Bartka. Zapukałam do jego pokoju i weszłam . Leżał na łóżku i jak zwykle grzebał w swoim laptopie.
MARTA : Cześć Bartuś. Możemy pogadać? - Kiedy mnie zobaczył to od razu uśmiechnął sie i wstał.
BARTEK : Jasne że tak . Maleństwo przepraszam cie za wczoraj. Nie powinienem wrzucać tych zdjeć nie pytając cie o to .
MARTA : Nie Bartek to ja przepraszam . Niepotrzebnie tak na ciebie naskoczyłam.
BARTEK : Chodź tu do mnie. Kocham cie bardzo mocno.. - Przytulił mnie bardzo mocno i dał buziaka w czoło.
MARTA : Ja też cie kocham.
BARTEK : To może pójdziemy się gdzieś przejść ?
MARTA : No dobrze chodźmy.
Trzymając się za ręce poszliśmy na długi spacer ..
Rozdział napisany przez Natalkę :D
Dziękuję i zapraszam do komentowania :P
~NATALIA~
Marta przyjechała do mnie z samego rana w takim.. średnim humorze. Ale za to jej wiadomości polepszyły sytuacje.
MARTA : Natalia nie uwierzysz w to co ci powiem.
NATALIA : No co sie stało ? Coś z Bartkiem ?
MARTA : Niee.. Nie gadajmy o nim na razie . Nie chce sobie psuć humoru. - wyczułam że coś sie stało , ale nie chciałam przerywać jej radosnego słowotoku w który wpadła.
NATALIA : No dobrze juz . Mów co sie stało.
MARTA : Słuchaj. Moi rodzice zgodzili sie żebym zamieszkała u ciebie do końca wakacji.
NATALIA : No to super ! - Krzyknęłam i mocno ją przytuliłam.
MARTA : Ale to jeszcze nie koniec.! Zamieszkam w Krakowie na stałe i bedę tu chodzić do liceum !
NATALIA : O mój boże ! Już dawno żaden mój dzień nie zaczynał sie tak dobrze.
MARTA : Ciesze sie barzo.
NATALIA : To co powiesz na jakąś kawke ?
MARTA : No dobra . Musze z tobą pogadać.
Pokuśtykałam zrobić kawe i cały czas myślałam o czym Marta chce ze mną porozmawiać.. Przeczuwałam ze chodzi o Kurka , ale o co dokładnie ? Wchodząc do pokoju i patrząc na jej minke juz wiedziałam że sie nie myliłam.
MARTA : No bo wiesz ... Wczoraj zanim Zibi Piter i Misiek przyszli do Bartka to my.. sie pokłóciliśmy.
NATALIA : Tak myślałam. O co poszło ?
MARTA : No bo Bartek wczoraj jak siedział przy laptopie to pokazał mi nasze wspólne zdjecia które wrzucił na Facebooka.
NATALIA : No to chyba dobrze. Wiesz przynajmniej że nie wstydzi sie z tobą publicznie pokazać.
MARTA : Ale nawet nie zapytał mnie o zdanie.
NATALIA : W sumie to cie rozumiem. Też bym sie wkurzyła gdyby Zby..- powstrzymałam sie żeby tego nie powiedzieć- No też bym była zła na twoim miejscu.
MARTA : No ale na szczęście poprosiłam go żeby je usunął i od razu to zrobił. Póżniej poszłam sie wygadać do miśka bo wiem że moge na nim polegać i się przytuliliśmy.Potem wróciłam do domu. Alee nie gadajmy teraz o mnie. Natalia czy ja czegoś nie wiem ?
NATALIA : Nie rozumiem o co ci chodzi ?
MARTA : No nie udawaj. Co tu się wczoraj działo jak Zbyszek cie odwiózł ?
NATALIA : Oj tam nic..
MARTA : No mi nie powiesz ?
NATALIA : Noo bo... to znaczy .. no dostałam od niego wczoraj taki śliczny prezent.
MARTA : A co to ?
NATALIA : A raczej kto . Przedstawiam ci mój prezencik. To jest Diego. - Przyniosłam do salonu mojego małego kotka który właśnie usypiał.
MARTA : Ojej jaki on śliczny .
NATALIA : No wiemm. A gdy wychodził to sie pocałowaliśmy -wyszeptałam z nadzieją że tego nie dosłyszy.
MARTA : Coo ?! Czy ja właśnie usłyszałam że moja przyjaciółka całowała sie ze ZBYSZKIEM BARTMANEM ?!
NATALIA : Nooo..tak.
MARTA : No i jak było ?
NATALIA : cudownie . On jest taki miły i opiekuńczy.
MARTA : Tylko mi nie mów że sie zakochałaś.
NATALIA : Oj weź nie gadajmy już o facetach.
Odniosłam Diego do pokoju i razem z Martą włączyłyśmy telewizor i zaczęłyśmy
oglądać nasz ulubiony serial.
~MARTA~
Sama nie wiem co myśleć o wczorajszym i dzisiejszym dniu. Niby było już tak żle , a dzisiaj jest tak dobrze. Chyba musze pojechać do Bartka i przeprosic go za wczoraj. Nie potrzebnie tak na niedo naskoczyłam za te zdjecia.
MARTA : Ejj Natalko wiesz co ja jade do Bartka , bo musze z nim pogadać.
NATALIA : No dobrze jedź . Trzymam kciuki.
Wyszłam z domu i za 10 minut byłam u Bartka. Zapukałam do jego pokoju i weszłam . Leżał na łóżku i jak zwykle grzebał w swoim laptopie.
MARTA : Cześć Bartuś. Możemy pogadać? - Kiedy mnie zobaczył to od razu uśmiechnął sie i wstał.
BARTEK : Jasne że tak . Maleństwo przepraszam cie za wczoraj. Nie powinienem wrzucać tych zdjeć nie pytając cie o to .
MARTA : Nie Bartek to ja przepraszam . Niepotrzebnie tak na ciebie naskoczyłam.
BARTEK : Chodź tu do mnie. Kocham cie bardzo mocno.. - Przytulił mnie bardzo mocno i dał buziaka w czoło.
MARTA : Ja też cie kocham.
BARTEK : To może pójdziemy się gdzieś przejść ?
MARTA : No dobrze chodźmy.
Trzymając się za ręce poszliśmy na długi spacer ..
Rozdział napisany przez Natalkę :D
Dziękuję i zapraszam do komentowania :P
ROZDZIAŁ 13
~BARTEK~
MARTA : Muszę jechać niedługo do domu - widać było że jej smutno
BARTEK : Niestety wiem. :( Chodź się przytulić. Mam dla ciebie niespodziankę. - pokazałem jej zdjęcia zamieszczone na facebooku przeze mnie zeszłego wieczoru. Marta zerwała się na równe nogi.
MARTA : Kto ci pozwolił?! Nie pytałeś mnie o zdanie! - nie miałem pojęcia że tak zareaguje, myślałem że się ucieszy
BARTEK : Przepraszam, myślałem, że się ucieszysz
MARTA : To źle myślałeś! Teraz wszyscy będą wiedzieć! - była bardzo zdenerwowana
BARTEK : Przepraszam. już usuwam.
MARTA : Teraz to już wszyscy wiedzą, BARTEEEK! Co ty zrobiłeś!?
BARTEK : Wstydzisz sie mnie?
MARTA : Skądże znowu. Poprostu chciałam mieć święty spokój i żyć normalnie ale teraz wszystko zepsułeś - szybko pozbierała swoje rzeczy i ze łzami w oczach wybiegła z pokoju. Dogoniłem ją bez trudu krzycząc żeby stała i przepraszając.
BARTEK : Marta! Obiecuje że będzie tak jak dawniej. Przysięgam ci. nikt nic ci nie zrobi. Będziesz ze mną bezpieczna i obiecuje że nigdzie indziej nie opublikują twojego zdjęcia ani nic. Nie przejmuj się opinią innych. Proszę cię, wybacz. - Marta zalewała się łzami nie wiedziała co robić
MARTA : Obiecujesz? - ledwie co wydukała.
BARTEK : Obiecuje ci, kocham cię - przytuliłem ją mocno i poszliśmy z powrotem do mojego pokoju.
MARTA : Weź moją torbę a ja pójdę coś załatwić do Michała - zgodziłem się, zabrałem jej rzeczy i poszedłem do pokoju usunąć tamte zdjęcia.
Przed pokojem Michała
~MARTA~
Jak on mógł to robić? Przecież się nie pytał. Teraz wszystkie hejty i wszystkie komentarze polecą na mnie. Nie przejmuje się tym bo ja kocham Bartka ze względu na wszystko i mam gdzies opinię innych ale to będzie przeszkadzało mi w normalnym życiu.
*puk puk*
~MICHAŁ~
Otworzyłem drzwi a tu? Marta, cała zapłakana.
MICHAŁ : Co się stało?! - byłem bardzo zaniepokojony. - Bartek?! On ci coś zrobił?!
MARTA : Mogę wejść? - cichutko wydukała
MICHAŁ : No jasne. Siadaj i mów co się stało. - opowiedziała mi wszystko po kolei. Mówiliśmy Bartkowi z chłopakami że tak będzie ale on nie słuchał. Nie wiedziałem co zrobić , jak ją pocieszyć , co powiedzieć więc po prostu ją przytuliłem i powiedziałem że wszystko będzie dobrze.
MARTA : Dziękuję. nie wiedziałam co zrobić więc przyszłam się wygadać do ciebie. To niby takie nic ale dla mnie dużo znaczy.
MICHAŁ : Pamiętaj - mówiłem, patrząc w jej śliczne szaro-niebieskie oczy - do mnie zawsze możesz przyjść się wygadać, ja zawsze będe.
MARTA : Muszę już wracać do domu. U Bartka są moje rzeczy. Jeszcze raz dziękuję.
MICHAŁ : Nie ma za co malutka. - uśmiechnąłem się i widząc jak ona powtarza czynność od razu zrobiło mi się cieplej na sercu.
~MARTA~
Poszłam do Bartka, zabrałam swoje rzeczy pożegnaliśmy się soczystym całusem. Ja oczywiście udawałam że już jest wszystko w porządku. Potem pojechałam do domu.
...
Chcecie więcej? Komentujcie bo to serio motywuje. :D
Jeśli jesteście ciekawi i wam się podoba to piszcie ^^
MARTA : Muszę jechać niedługo do domu - widać było że jej smutno
BARTEK : Niestety wiem. :( Chodź się przytulić. Mam dla ciebie niespodziankę. - pokazałem jej zdjęcia zamieszczone na facebooku przeze mnie zeszłego wieczoru. Marta zerwała się na równe nogi.
MARTA : Kto ci pozwolił?! Nie pytałeś mnie o zdanie! - nie miałem pojęcia że tak zareaguje, myślałem że się ucieszy
BARTEK : Przepraszam, myślałem, że się ucieszysz
MARTA : To źle myślałeś! Teraz wszyscy będą wiedzieć! - była bardzo zdenerwowana
BARTEK : Przepraszam. już usuwam.
MARTA : Teraz to już wszyscy wiedzą, BARTEEEK! Co ty zrobiłeś!?
BARTEK : Wstydzisz sie mnie?
MARTA : Skądże znowu. Poprostu chciałam mieć święty spokój i żyć normalnie ale teraz wszystko zepsułeś - szybko pozbierała swoje rzeczy i ze łzami w oczach wybiegła z pokoju. Dogoniłem ją bez trudu krzycząc żeby stała i przepraszając.
BARTEK : Marta! Obiecuje że będzie tak jak dawniej. Przysięgam ci. nikt nic ci nie zrobi. Będziesz ze mną bezpieczna i obiecuje że nigdzie indziej nie opublikują twojego zdjęcia ani nic. Nie przejmuj się opinią innych. Proszę cię, wybacz. - Marta zalewała się łzami nie wiedziała co robić
MARTA : Obiecujesz? - ledwie co wydukała.
BARTEK : Obiecuje ci, kocham cię - przytuliłem ją mocno i poszliśmy z powrotem do mojego pokoju.
MARTA : Weź moją torbę a ja pójdę coś załatwić do Michała - zgodziłem się, zabrałem jej rzeczy i poszedłem do pokoju usunąć tamte zdjęcia.
Przed pokojem Michała
~MARTA~
Jak on mógł to robić? Przecież się nie pytał. Teraz wszystkie hejty i wszystkie komentarze polecą na mnie. Nie przejmuje się tym bo ja kocham Bartka ze względu na wszystko i mam gdzies opinię innych ale to będzie przeszkadzało mi w normalnym życiu.
*puk puk*
~MICHAŁ~
Otworzyłem drzwi a tu? Marta, cała zapłakana.
MICHAŁ : Co się stało?! - byłem bardzo zaniepokojony. - Bartek?! On ci coś zrobił?!
MARTA : Mogę wejść? - cichutko wydukała
MICHAŁ : No jasne. Siadaj i mów co się stało. - opowiedziała mi wszystko po kolei. Mówiliśmy Bartkowi z chłopakami że tak będzie ale on nie słuchał. Nie wiedziałem co zrobić , jak ją pocieszyć , co powiedzieć więc po prostu ją przytuliłem i powiedziałem że wszystko będzie dobrze.
MARTA : Dziękuję. nie wiedziałam co zrobić więc przyszłam się wygadać do ciebie. To niby takie nic ale dla mnie dużo znaczy.
MICHAŁ : Pamiętaj - mówiłem, patrząc w jej śliczne szaro-niebieskie oczy - do mnie zawsze możesz przyjść się wygadać, ja zawsze będe.
MARTA : Muszę już wracać do domu. U Bartka są moje rzeczy. Jeszcze raz dziękuję.
MICHAŁ : Nie ma za co malutka. - uśmiechnąłem się i widząc jak ona powtarza czynność od razu zrobiło mi się cieplej na sercu.
~MARTA~
Poszłam do Bartka, zabrałam swoje rzeczy pożegnaliśmy się soczystym całusem. Ja oczywiście udawałam że już jest wszystko w porządku. Potem pojechałam do domu.
...
Chcecie więcej? Komentujcie bo to serio motywuje. :D
Jeśli jesteście ciekawi i wam się podoba to piszcie ^^
ROZDZIAŁ 12
W tym samym czasie w samochodzie Zbyszka.
~NATALIA~
ZBYSZEK : Mam nadzieje ze nie jesteś na mnie zła za ten obiad ?
NATALIA : Nie no co ty, każdemu mogło się zdarzyć .
ZBYSZEK : W takim razie w ramach kolejnych przeprosin , tym razem za obiad zapraszam cie na drinka.
NATALIA : Ale przecież ja jestem jeszcze niepełnoletnia.!
ZBYSZEK : Oj przepraszam zwykle umawiam się z pełnoletnimi
NATALIA : No i może niech tak zostanie.
ZBYSZEK : Ale dla ciebie zrobię wyjątek.
NATALIA : A skąd wiesz że ja wogóle chce gdzieś z tobą jechać ?
ZBYSZEK : Widzę to w twoich ślicznych niebieskich oczach .
NATALIA : Dzięki , ale i tak nikt nie dorówna Winiarowi.
ZBYSZEK : Jednak wolę tobie patrzeć w oczy , a nie jemu.
Zaczerwieniłam sie i szybko odwróciłam wzrok.
ZBYSZEK : Coś się stało ?
NATALIA : Nieee nic. Jesteśmy już na miejscu.
ZBYSZEK : To ja cie zaniosę a ty może zaprosisz mnie na kawę do środka.
Nawet nie macie pojęcia jakie to wspaniałe uczucie kiedy taki umięśniony facet bierze cie na ręce. Obchodził się ze mną bardzo delikatnie jak by bał się żeby mnie nie upuścić. Kiedy przechodziliśmy przez próg czułam się jak panna młoda. Odstawił mnie na łóżku i poszedł zrobić kawę.Za około 5 minut wrócił i zaczęliśmy rozmawiać.
ZBYSZEK : Na prawdę nie wiem jak mam ci to wszystko wynagrodzić. Najpierw ta noga , później obiad..
NATALIA : Nic nie rób ! Po prostu bądź - Kiedy to powiedziałam Zbyszek lekko się zarumienił a ja się do niego przytuliłam.
Siedzieliśmy tak w ciszy przez kilka minut, aż Zbyszek powiedział ze musi się już zbierać bo miał iść z Piterem i Miśkiem do Bartka.
NATALIA : Zostań jeszcze . Przecież wiesz że Marta i Bartek na pewno chcieli by zostać jeszcze sami. Dajmy im jeszcze trochę czasu.
ZBYSZEK : Jeśli chcesz to mogę już iść.
NATALIA : Niee zostań.
ZBYSZEK : W takim razie zostanę jeszcze troche , ale daj mi 10 minut bo muszę iść coś załatwić.
Zgodziłam sie chociaż nie wiedziałam co on znowu wymyślił. Przecież po nim można sie było wszystkiego spodziewać.
10 minut później.
ZBYSZEK : Już jestem !
NATALIA : Okk. Chodź.
ZBYSZEK : Mam coś dla ciebie. - widać było ze chował coś za plecami.
NATALIA : A co to ? - zapytałam z uśmiechem.
ZBYSZEK. To jest Diego . On sie tobą zaopiekuje jak mnie z toba nie będzie . Możesz sie do niego przytulać tylko nie zagłaszcz go na śmierć.
Zza pleców wyciągnął najśliczniejsze zwierzątko jakie kiedykolwiek widziałam.
To jest Diego.
NATALIA : Dziękuję ci strasznie. On jest na prawdę śliczny.!
ZBYSZEK : Nie ma za co. Wiedziałem że ci sie spodoba choć uważam że i tak ja jestem śliczniejszy. :) !
NATALIA : Ale ty jesteś skromny.
ZBYSZEK : Tak wiem, mam to od urodzenia. Wiesz teraz to ja już na prawdę będę leciał.
NATALIA : No dobrze. Chodź odprowadzę cie do drzwi.
Pomógł mi wstać i kiedy podeszliśmy do drzwi założył kurtkę złapał mnie za rękę przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował, czemu ja sie wcale nie opierałam. Chwilę po tym pożegnał się i wyszedł.
OKOK Macie tu tak dłużej.
Rozdział znów napisany z pomocą kochanej Natalki <3
komentujcie bardzo was proszę bo to motywuje i dziękuje :**
~NATALIA~
ZBYSZEK : Mam nadzieje ze nie jesteś na mnie zła za ten obiad ?
NATALIA : Nie no co ty, każdemu mogło się zdarzyć .
ZBYSZEK : W takim razie w ramach kolejnych przeprosin , tym razem za obiad zapraszam cie na drinka.
NATALIA : Ale przecież ja jestem jeszcze niepełnoletnia.!
ZBYSZEK : Oj przepraszam zwykle umawiam się z pełnoletnimi
NATALIA : No i może niech tak zostanie.
ZBYSZEK : Ale dla ciebie zrobię wyjątek.
NATALIA : A skąd wiesz że ja wogóle chce gdzieś z tobą jechać ?
ZBYSZEK : Widzę to w twoich ślicznych niebieskich oczach .
NATALIA : Dzięki , ale i tak nikt nie dorówna Winiarowi.
ZBYSZEK : Jednak wolę tobie patrzeć w oczy , a nie jemu.
Zaczerwieniłam sie i szybko odwróciłam wzrok.
ZBYSZEK : Coś się stało ?
NATALIA : Nieee nic. Jesteśmy już na miejscu.
ZBYSZEK : To ja cie zaniosę a ty może zaprosisz mnie na kawę do środka.
Nawet nie macie pojęcia jakie to wspaniałe uczucie kiedy taki umięśniony facet bierze cie na ręce. Obchodził się ze mną bardzo delikatnie jak by bał się żeby mnie nie upuścić. Kiedy przechodziliśmy przez próg czułam się jak panna młoda. Odstawił mnie na łóżku i poszedł zrobić kawę.Za około 5 minut wrócił i zaczęliśmy rozmawiać.
ZBYSZEK : Na prawdę nie wiem jak mam ci to wszystko wynagrodzić. Najpierw ta noga , później obiad..
NATALIA : Nic nie rób ! Po prostu bądź - Kiedy to powiedziałam Zbyszek lekko się zarumienił a ja się do niego przytuliłam.
Siedzieliśmy tak w ciszy przez kilka minut, aż Zbyszek powiedział ze musi się już zbierać bo miał iść z Piterem i Miśkiem do Bartka.
NATALIA : Zostań jeszcze . Przecież wiesz że Marta i Bartek na pewno chcieli by zostać jeszcze sami. Dajmy im jeszcze trochę czasu.
ZBYSZEK : Jeśli chcesz to mogę już iść.
NATALIA : Niee zostań.
ZBYSZEK : W takim razie zostanę jeszcze troche , ale daj mi 10 minut bo muszę iść coś załatwić.
Zgodziłam sie chociaż nie wiedziałam co on znowu wymyślił. Przecież po nim można sie było wszystkiego spodziewać.
10 minut później.
ZBYSZEK : Już jestem !
NATALIA : Okk. Chodź.
ZBYSZEK : Mam coś dla ciebie. - widać było ze chował coś za plecami.
NATALIA : A co to ? - zapytałam z uśmiechem.
ZBYSZEK. To jest Diego . On sie tobą zaopiekuje jak mnie z toba nie będzie . Możesz sie do niego przytulać tylko nie zagłaszcz go na śmierć.
Zza pleców wyciągnął najśliczniejsze zwierzątko jakie kiedykolwiek widziałam.
To jest Diego.
NATALIA : Dziękuję ci strasznie. On jest na prawdę śliczny.!
ZBYSZEK : Nie ma za co. Wiedziałem że ci sie spodoba choć uważam że i tak ja jestem śliczniejszy. :) !
NATALIA : Ale ty jesteś skromny.
ZBYSZEK : Tak wiem, mam to od urodzenia. Wiesz teraz to ja już na prawdę będę leciał.
NATALIA : No dobrze. Chodź odprowadzę cie do drzwi.
Pomógł mi wstać i kiedy podeszliśmy do drzwi założył kurtkę złapał mnie za rękę przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował, czemu ja sie wcale nie opierałam. Chwilę po tym pożegnał się i wyszedł.
OKOK Macie tu tak dłużej.
Rozdział znów napisany z pomocą kochanej Natalki <3
komentujcie bardzo was proszę bo to motywuje i dziękuje :**
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
ROZDZIAŁ 11
~MARTA~
Uff nareszcie. Byłam taka głodna a jestem strasznie zmęczona pomimo iż miałam najwygodniejszą poduszkę na świecie. Teraz tylko z Bartkiem do hotelu i na wyrko :D
ZBYSZEK : To ja was gołąbeczki odwiozę najpierw to będziecie mieć więcej czasu dla siebie a jak przyjadę to wbijamy do ciebie Bartek z chłopakami - widać było że Bartek tym faktem nie jest zachwycony tak samo jak ja. Chcielibyśmy trochę czasu spędzić razem. Ta noc była za krótka.
NATALIA : Mi pasuje - uśmiechnęła się
BARTEK : Mi pasuje tylko ta pierwsza część.
ZBYSZEK : Mieliście całą noc. Daj dziewczynie dychnąć
BARTEK : Weź się już zamknij
ZBYSZEK : No dobra ale mówię to co myślę
MARTA : Czasami możesz się serio zamknąć
ZBYSZEK : No już już
Zbyszek wysadził mnie i Bartka pod hotelem. On pojechał odwieźć Natalię. Wiedzieliśmy że jeśli Zbyszek będzie chciał spełnić swoje przepowiednie to mamy mało czasu dla siebie.
BARTEK : Wkurza mnie już - było to widać i to baaaardzo
MARTA : O co się kłóciliście w restauracji? - rozmawialiśmy idąc powoli do pokoju
BARTEK : Nieważne
MARTA : No pooowiedz
BARTEK : Twierdził ze to zrobiliśmy
MARTA : Alee idiota
BARTEK : Noo
W pokoju Bartek oczywiście pierwsze co zrobił to na kanapę i laptopa na kolana. Ja poszłam się wziąć prysznic.
~BARTEK~
Idiota! Co on sobie myśli? To sprawy moje i Marty co robimy U MNIE u pokoju. niech on lepiej zajmie się Natalią i zacznie z nią coś kombinować bo widać że jej zależy bardzo.
Marta wyszła już spod prysznica. Miała na sobie bokserkę i dresowe spodenki. Położyła się obok mnie. mmmmmmm. pachniała miodowym żelem pod prysznic. kocham ten zapach. Kocham ją
MARTA : Bartuuuuuś?
BARTEK : Tak misiu
MARTA : Przytulisz mnie?
BARTEK : A czy ja jestem przyjmującym w reprezentacji? - uśmiechnęliśmy się i mocno przytuliliśmy. To lubię.
MARTA : Wiesz że niedługo musze iść
BARTEK : Niestety wiem - zrobiłem smutną minkę a ona pocałowała mnie w nos
MARTA : Ehhh nie mogę w to uwierzyć
BARTEK : W co?
MARTA : Ze ty. Bartosz Kurek, siatkarz na skalę światową i ja, Marta, zwykła szara myszka... - zamknąłem jej usta pocałunkiem
BARTEK : Ty też czasami możesz się zamknąć- puściłem jej oczko i uśmiechnąłem...
...
Chcecie więcej?
Piszcie komentarze. Nawet takie wybłagane motywują :D
Uff nareszcie. Byłam taka głodna a jestem strasznie zmęczona pomimo iż miałam najwygodniejszą poduszkę na świecie. Teraz tylko z Bartkiem do hotelu i na wyrko :D
ZBYSZEK : To ja was gołąbeczki odwiozę najpierw to będziecie mieć więcej czasu dla siebie a jak przyjadę to wbijamy do ciebie Bartek z chłopakami - widać było że Bartek tym faktem nie jest zachwycony tak samo jak ja. Chcielibyśmy trochę czasu spędzić razem. Ta noc była za krótka.
NATALIA : Mi pasuje - uśmiechnęła się
BARTEK : Mi pasuje tylko ta pierwsza część.
ZBYSZEK : Mieliście całą noc. Daj dziewczynie dychnąć
BARTEK : Weź się już zamknij
ZBYSZEK : No dobra ale mówię to co myślę
MARTA : Czasami możesz się serio zamknąć
ZBYSZEK : No już już
Zbyszek wysadził mnie i Bartka pod hotelem. On pojechał odwieźć Natalię. Wiedzieliśmy że jeśli Zbyszek będzie chciał spełnić swoje przepowiednie to mamy mało czasu dla siebie.
BARTEK : Wkurza mnie już - było to widać i to baaaardzo
MARTA : O co się kłóciliście w restauracji? - rozmawialiśmy idąc powoli do pokoju
BARTEK : Nieważne
MARTA : No pooowiedz
BARTEK : Twierdził ze to zrobiliśmy
MARTA : Alee idiota
BARTEK : Noo
W pokoju Bartek oczywiście pierwsze co zrobił to na kanapę i laptopa na kolana. Ja poszłam się wziąć prysznic.
~BARTEK~
Idiota! Co on sobie myśli? To sprawy moje i Marty co robimy U MNIE u pokoju. niech on lepiej zajmie się Natalią i zacznie z nią coś kombinować bo widać że jej zależy bardzo.
Marta wyszła już spod prysznica. Miała na sobie bokserkę i dresowe spodenki. Położyła się obok mnie. mmmmmmm. pachniała miodowym żelem pod prysznic. kocham ten zapach. Kocham ją
MARTA : Bartuuuuuś?
BARTEK : Tak misiu
MARTA : Przytulisz mnie?
BARTEK : A czy ja jestem przyjmującym w reprezentacji? - uśmiechnęliśmy się i mocno przytuliliśmy. To lubię.
MARTA : Wiesz że niedługo musze iść
BARTEK : Niestety wiem - zrobiłem smutną minkę a ona pocałowała mnie w nos
MARTA : Ehhh nie mogę w to uwierzyć
BARTEK : W co?
MARTA : Ze ty. Bartosz Kurek, siatkarz na skalę światową i ja, Marta, zwykła szara myszka... - zamknąłem jej usta pocałunkiem
BARTEK : Ty też czasami możesz się zamknąć- puściłem jej oczko i uśmiechnąłem...
...
Chcecie więcej?
Piszcie komentarze. Nawet takie wybłagane motywują :D
ROZDZIAŁ 10
W restauracji
~BARTEK~
Mam nadzieję że tym obiadem się zrekompensuje.
ZBYSZEK: To wy sobie siedźcie a ja z Bartkiem pójdziemy coś przynieść.- ze spuszczonym wzrokiem poszedłem za Zibim.
BARTEK : Jak myslisz, co Marta lubi? - chciałem jakoś podtrzymać rozmowę, dobrze wiedziałem co lubi
ZBYSZEK: No ja nie wiem to w końcu twoja księżniczka - wiedziałem ze chce mi dopiec
BARTEK : Ejj no ale o co ci chodzi? - pomyślałem że zamiast docinać mi o Marcie mógłby zająć się Natalią
ZBYSZEK : Wiem, że to zrobiliście. Przecież jak u ciebie była to chyba nie spałeś na podłodze - oj coś czuje ze zaraz będzie kłótnia
BARTEK : Nie spałem na podłodze ale poza przytulaniem jej nie tknąłem.
ZBYSZEK : Ciekawe co Marta powie na to że zaprzeczasz. Teraz to już nawet nie przyznajesz się do swojego maleństwa!? - myślałem że go uderzę
BARTEK : Ale o co ci chodzi? Jesteśmy razem ale nasze prywatne sprawy nie powinny cię interesować.
W tym samym czasie
~MARTA~
NATALIA : Ejj mi się wydaje czy oni się kłócą?
MARTA : wolałabym żeby nie. Przecież to najlepsi przyjaciele. A poza tym to o co oni mieliby się kłócić?
NATALIA: Szczerze to nie wiem. Ale teraz to opowiadaj. Jak tam twój przyjmujący cię przyjął? - ojj zaczyna się...
MARTA: To nie to co myślisz
NATALIA : tsaaa jasnee
MARTA : Przytulanie i całowanie to chyba nic złego.
NATALIA : Czyli jednak coś było
MARTA : No on chciał czegoś więcej ale ja powiedziałam ze nie jestem jeszcze na to gotowa
NATALIA : No i dobrze zrobiłaś. Co by było gdybyś zaszła w ciąże
MARTA : Weź nie rozmawiajmy o tym. O już idą!
~BARTEK~
BARTEK : Kotuś przyniosłem ci...
ZBYSZEK :W KOŃCU - wiedziałem że się nie powstrzyma
BARTEK : przyniosłem ci coś dobrego
MARTA : O dzięki. To co najbardziej lubię. Daj no buziola - to tez przewidywałem. Pocałowaliśmy się a Zbyszek patrzył z niedowierzaniem.
BARTEK : Smacznego maleństwo. kocham cię - wyszeptałem jej do ucha
MARTA : Ja ciebie też - powiedziała na głos i przytuliła się do mnie z całej siły a troszkę jak na takie małe ciałko jej miała
ZBYSZEK : O Natalko ja tez ci coś przyniosłem - widac było że chce się przypodobać
NATALIA : Bardzo dziękuję Zbyszek ale nie moge tego zjeść.
ZBYSZEK : Dlaczego ?- zapytał mocno zdziwiony
NATALIA : Jestem uczulona
Słysząc to Marta i Bartek wybuchnęli śmiechem.
ZBYSZEK : W takim razie ja to zjem, a co tobie przynieść?
NATALIA : Cokolwiek na co jestem nie uczulona- widać było że jest zła
ZA kilka minut...
ZBYSZEK : Prosze, przyniosłem ci spaghetti
NATALIA : Brawo! trafiłeś na moje ulubione danie
BARTEK : haha Zibi +10 do lansu
MARTA : Oj daj już spokój
Po zjedzeniu wyszli z restauracji...
Napisałam ten rozdział z Natlką :**
Po jakże długiej przerwie macie kolejny rozdział :D
widzę że nie mogliscie się doczekac :* <3
Jeśli to co napisałyśmy wam się spodoba i znajdzie się kilka pozytywnych komentarzy to następny rozdział pojawi się już dziś :D
także zapraszam.
~BARTEK~
Mam nadzieję że tym obiadem się zrekompensuje.
ZBYSZEK: To wy sobie siedźcie a ja z Bartkiem pójdziemy coś przynieść.- ze spuszczonym wzrokiem poszedłem za Zibim.
BARTEK : Jak myslisz, co Marta lubi? - chciałem jakoś podtrzymać rozmowę, dobrze wiedziałem co lubi
ZBYSZEK: No ja nie wiem to w końcu twoja księżniczka - wiedziałem ze chce mi dopiec
BARTEK : Ejj no ale o co ci chodzi? - pomyślałem że zamiast docinać mi o Marcie mógłby zająć się Natalią
ZBYSZEK : Wiem, że to zrobiliście. Przecież jak u ciebie była to chyba nie spałeś na podłodze - oj coś czuje ze zaraz będzie kłótnia
BARTEK : Nie spałem na podłodze ale poza przytulaniem jej nie tknąłem.
ZBYSZEK : Ciekawe co Marta powie na to że zaprzeczasz. Teraz to już nawet nie przyznajesz się do swojego maleństwa!? - myślałem że go uderzę
BARTEK : Ale o co ci chodzi? Jesteśmy razem ale nasze prywatne sprawy nie powinny cię interesować.
W tym samym czasie
~MARTA~
NATALIA : Ejj mi się wydaje czy oni się kłócą?
MARTA : wolałabym żeby nie. Przecież to najlepsi przyjaciele. A poza tym to o co oni mieliby się kłócić?
NATALIA: Szczerze to nie wiem. Ale teraz to opowiadaj. Jak tam twój przyjmujący cię przyjął? - ojj zaczyna się...
MARTA: To nie to co myślisz
NATALIA : tsaaa jasnee
MARTA : Przytulanie i całowanie to chyba nic złego.
NATALIA : Czyli jednak coś było
MARTA : No on chciał czegoś więcej ale ja powiedziałam ze nie jestem jeszcze na to gotowa
NATALIA : No i dobrze zrobiłaś. Co by było gdybyś zaszła w ciąże
MARTA : Weź nie rozmawiajmy o tym. O już idą!
~BARTEK~
BARTEK : Kotuś przyniosłem ci...
ZBYSZEK :W KOŃCU - wiedziałem że się nie powstrzyma
BARTEK : przyniosłem ci coś dobrego
MARTA : O dzięki. To co najbardziej lubię. Daj no buziola - to tez przewidywałem. Pocałowaliśmy się a Zbyszek patrzył z niedowierzaniem.
BARTEK : Smacznego maleństwo. kocham cię - wyszeptałem jej do ucha
MARTA : Ja ciebie też - powiedziała na głos i przytuliła się do mnie z całej siły a troszkę jak na takie małe ciałko jej miała
ZBYSZEK : O Natalko ja tez ci coś przyniosłem - widac było że chce się przypodobać
NATALIA : Bardzo dziękuję Zbyszek ale nie moge tego zjeść.
ZBYSZEK : Dlaczego ?- zapytał mocno zdziwiony
NATALIA : Jestem uczulona
Słysząc to Marta i Bartek wybuchnęli śmiechem.
ZBYSZEK : W takim razie ja to zjem, a co tobie przynieść?
NATALIA : Cokolwiek na co jestem nie uczulona- widać było że jest zła
ZA kilka minut...
ZBYSZEK : Prosze, przyniosłem ci spaghetti
NATALIA : Brawo! trafiłeś na moje ulubione danie
BARTEK : haha Zibi +10 do lansu
MARTA : Oj daj już spokój
Po zjedzeniu wyszli z restauracji...
Napisałam ten rozdział z Natlką :**
Po jakże długiej przerwie macie kolejny rozdział :D
widzę że nie mogliscie się doczekac :* <3
Jeśli to co napisałyśmy wam się spodoba i znajdzie się kilka pozytywnych komentarzy to następny rozdział pojawi się już dziś :D
także zapraszam.
piątek, 23 sierpnia 2013
ROZDZIAŁ 9
~MARTA~
W samochodzie wszyscy siedzieliśmy cicho. Tylko Natalia troche się skrzywiała z bólu. Chyba to nie było tylko zwichnięcie. Po dotarciu do szpitala Zibi wziął Natalię na ręce a ja z Bartkiem poszliśmy za nimi.
Za bardzo nie rozmawialiśmy. Od czasu do czasu Zibi mówił "O Boże" albo ja pytałam się Natalii " Jak się trzyma". Na izbie przyjęć od razu skierowali Natalię na prześwietlenie. Okazało się że noga była pęknięta. Założyli gips a Zibi zaniósł Natalię do samochodu.
(w samochodzie)
ZBYSZEK : Jesteście głodni? - Jezu! no przecież! Od wczorajszego południa nic nie jadłam!
MARTA : I to bardzo!
BARTEK : Przepraszam Matruś
MARTA : Nic się nie stało. Jakbym była głodna to bym przecież powiedziała. Nie jestem dzikiem jakimś.
ZBYSZEK : To ty jej nie dałeś nic do jedzenia!? - Było widać że jest tym faktem rozbawiony ale też zszokowany
BARTEK : No tak jakoś wyszło. Przepraszam skarbie - widać było że jest strasznie smutny i zmartwiony
MARTA : Naprawdę nic się nie stało
ZBYSZEK : To ja mam taki plan. Zabieram Natalię na obiad w ramach przeprosin że złamała przezemnie nogę a ty Bartek weź Martę też w ramach przeprosin że przez ciebie chodzi głodna od wczoraj. - widać było że jest trochę zły na Bartka
MARTA : Ja się pisze na takie coś. Jestem głodna jak wilk
BARTEK : No okok ale trzeba zadzwonić do chłopaków żeby się nie martwili
ZBYSZEK : To ja zaraz zadzwonię
MARTA: Natalia, bardzo boli? - martwiłam się o nią
NATALIA : Nie tak bardzo. Gadajcie dalej. Macie bardzo kojące głosy. - popatrzyła się na Zbyszka i puściła mi oczko. Od razu wiedziałam o co chodzi.
MARTA : Zibi to dzwonisz?
ZBYSZEK : No taaak już.
(rozmowa telefoniczna)
PIOTREK : Haloooo
ZBYSZEK : Ejj Piter słuchaj. Bo mieliśmy dziś taki mały wypadek a dokładniej Natalia przezemnie i musieliśmy jechać do szpitala i pojechali z nami też Bartek i Marta
PIOTREK : No spoko.. Życz Natalii zdrowia
ZBYSZEK (Do Natalii) : Piter życzy ci zdrowia
NATALIA : Podziękuj
ZBYSZEK (Do Pitera) : Słyszałeś?
PIOTREK : tak tak to ja poweim Michałowi a wy wracajcie szybko
ZBYSZEK : No okok Narka
~BARTEK~
Zupełnie mi wyleciało z głowy że nic nie jedliśmy. Jest mi tak strasznie wstyd. Musze jej to jakoś wynagrodzić. Przygotuję dla niej jakąś pyszną kolację..
...
No macie tak krótko za jutro bo chyba mnie nie będzie :)
W samochodzie wszyscy siedzieliśmy cicho. Tylko Natalia troche się skrzywiała z bólu. Chyba to nie było tylko zwichnięcie. Po dotarciu do szpitala Zibi wziął Natalię na ręce a ja z Bartkiem poszliśmy za nimi.
Za bardzo nie rozmawialiśmy. Od czasu do czasu Zibi mówił "O Boże" albo ja pytałam się Natalii " Jak się trzyma". Na izbie przyjęć od razu skierowali Natalię na prześwietlenie. Okazało się że noga była pęknięta. Założyli gips a Zibi zaniósł Natalię do samochodu.
(w samochodzie)
ZBYSZEK : Jesteście głodni? - Jezu! no przecież! Od wczorajszego południa nic nie jadłam!
MARTA : I to bardzo!
BARTEK : Przepraszam Matruś
MARTA : Nic się nie stało. Jakbym była głodna to bym przecież powiedziała. Nie jestem dzikiem jakimś.
ZBYSZEK : To ty jej nie dałeś nic do jedzenia!? - Było widać że jest tym faktem rozbawiony ale też zszokowany
BARTEK : No tak jakoś wyszło. Przepraszam skarbie - widać było że jest strasznie smutny i zmartwiony
MARTA : Naprawdę nic się nie stało
ZBYSZEK : To ja mam taki plan. Zabieram Natalię na obiad w ramach przeprosin że złamała przezemnie nogę a ty Bartek weź Martę też w ramach przeprosin że przez ciebie chodzi głodna od wczoraj. - widać było że jest trochę zły na Bartka
MARTA : Ja się pisze na takie coś. Jestem głodna jak wilk
BARTEK : No okok ale trzeba zadzwonić do chłopaków żeby się nie martwili
ZBYSZEK : To ja zaraz zadzwonię
MARTA: Natalia, bardzo boli? - martwiłam się o nią
NATALIA : Nie tak bardzo. Gadajcie dalej. Macie bardzo kojące głosy. - popatrzyła się na Zbyszka i puściła mi oczko. Od razu wiedziałam o co chodzi.
MARTA : Zibi to dzwonisz?
ZBYSZEK : No taaak już.
(rozmowa telefoniczna)
PIOTREK : Haloooo
ZBYSZEK : Ejj Piter słuchaj. Bo mieliśmy dziś taki mały wypadek a dokładniej Natalia przezemnie i musieliśmy jechać do szpitala i pojechali z nami też Bartek i Marta
PIOTREK : No spoko.. Życz Natalii zdrowia
ZBYSZEK (Do Natalii) : Piter życzy ci zdrowia
NATALIA : Podziękuj
ZBYSZEK (Do Pitera) : Słyszałeś?
PIOTREK : tak tak to ja poweim Michałowi a wy wracajcie szybko
ZBYSZEK : No okok Narka
~BARTEK~
Zupełnie mi wyleciało z głowy że nic nie jedliśmy. Jest mi tak strasznie wstyd. Musze jej to jakoś wynagrodzić. Przygotuję dla niej jakąś pyszną kolację..
...
No macie tak krótko za jutro bo chyba mnie nie będzie :)
ROZDZIAŁ 8
~ MARTA~
Kiedy rano się obudziłam spojrzałam na zegarek a później od razu na Bartka . Jeszcze spał.
Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Tak słodko wyglądał gdy spał . A ja takie maleństwo
nadal w jego objęciach. Nagle przyszedł mi sms.
MARTA : O cholera to Natalia. Pisze że będzie z moimi rzeczami za 10 minut. - Nagle pomyślałam.
O mój boże co będzie jeśli ona zobaczy nas tak razem . Ja w koszulce po kolana, Bartek śpiący bez
koszulki , leżymy na łóżku a on mnie przytula. Ale z drugiej strony, przecież się nie wstydze tego że
takie ciacho na mnie leci .
BARTEK: Coś się stało maleństwo ? Jesteś jakaś przestraszona.
Jak spał był słodki , ale kiedy się obudził i mówił lekko zaspanym głosem było jeszcze lepiej.
MARTA : Bartek wstawaj . Musimy się ogarnąć . Właśnie dostałam smsa od Natali że będzie tu z moimi
rzeczami za 10 minut. Nie może nas tak zobaczyć.
BARTEK : Spokojnie Tusia przecież nie robimy nic złego .
MARTA : No wiem ale mimo wszystko.
BARTEK : Więc wstawajmy a ja napisze smsa do Zibiego żeby usiadł Sobie gdzieś na hollu i na nią zaczekał. Ona mu się chyba spodobała . Ostatnio wieczorem cały czas o niej gadał.
MARTA : Niech próbuje. Ale od razu uprzedzam. Z Natalia nie pójdzie mu tak łatwo. Niech sobie nie mysli że to że ona wie o nim prawie wszystko , jak o większości siatkarzy jakoś mu pomoże . Ona twardo stąpa po ziemi.
BARTEK : Nie znasz jeszcze możliwości Zbyszka . On potrafi oczarować dziewczynę.
MARTA : No dobra , niech ci będzie. Nie gadajmy już o nich tylko skupmy się na nas .
Dałam mu całusa i pobiegłam szybko do łazienki żeby się przebrać.
W tym samym czasie Natalia właśnie dojechała do hotelu i wchodzi na górę.
MARTA : Cześć Natalia.
NATALIA : Cześć Martuś. Cześć Bartek .
BARTEK : Heej.
MARTA: Nie spotkałaś kogoś po drodze ?
NATALIA : Niee a niby kogo miałam spotkać ?
BARTEK : Nie więżę że sobie odpuścił.
MARTA : No ja też nie,
NATALIA : Czy ktoś mi powie o co tu chodzi ?
~NATALIA~
Byłam mocno zdziwiona . W ogóle ich nie rozumiałam. Chociaż teraz jak o tym pomyślę to chyba wiem kogo
chciała bym tu spotkać.
MARTA : Nic nic . Nie ważne . Mam nadzieje że dowiesz się w swoim czasie.
NATALIA: No dobra niech ci będzie. Tu są twoje rzeczy, ale jak tak na was patrze to za niedługo chyba będę
musiała przywieżć pół twojego domu.
MARTA : Oj nie przesadzaj .
NATALIA : Dobra to ja już lece. Do zobaczenia póżniej .
Natalia Wyszła z pokoju i szybko idąc korytarzem do windy przeglądała coś w telefonie.
Nagle zupełnie niespodziewanie 2 metry przed nią otwarły się drzwi do jednego z pokoi. Bardzo szybko wybieg
ł z nich Zbyszek i nie zauważając Natalii wpadł na nią. Ona przewróciła się na ziemie , telefon wypadł jej z ręki.
Nagle nastała cisza. Natalia i Zbyszek leżeli koło siebie na ziemi i bez słowa wpatrywali się sobie głęboko w oczy.
Natalia postanowiła to przerwać i próbowała wstać ale nie mogła.
NATALIA : Ałaa. Chyba skręciłam kostkę.
ZBYSZEK : O mój Boże co ja narobiłem ! Nic ci nie jest ? Mam wezwać karetkę ?
NATALIA : Niee ! Masz samochód ?
ZBYSZEK : Oczywiście ze tak.
NATALIA : To sam lepiej zawieź mnie do szpitala.
Odprowadził mnie o samochodu. Z trudem wsiadłam i zwijałam się z bólu.
NATALIA : Proszę cie idź do pokoju do Bartka . Niech Tuśka jedzie z nami . Nie chce być sama. Bartek też może jechać.
ZBYSZEK : Jasne już biegnę.
Zbyszek wrócił do hotelu , opowiedział o wszystkim Marcie i Bartkowi. Po chwili wszyscy wyszli z hotelu, wsiedli
do samochodu i pojechali do szpitala.
...
Ten rozdział jest szczególny bo napisany przez moją przyjaciółkę.
Brawo Natalko.! :D
Czekam na wasze komentarze
Kiedy rano się obudziłam spojrzałam na zegarek a później od razu na Bartka . Jeszcze spał.
Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Tak słodko wyglądał gdy spał . A ja takie maleństwo
nadal w jego objęciach. Nagle przyszedł mi sms.
MARTA : O cholera to Natalia. Pisze że będzie z moimi rzeczami za 10 minut. - Nagle pomyślałam.
O mój boże co będzie jeśli ona zobaczy nas tak razem . Ja w koszulce po kolana, Bartek śpiący bez
koszulki , leżymy na łóżku a on mnie przytula. Ale z drugiej strony, przecież się nie wstydze tego że
takie ciacho na mnie leci .
BARTEK: Coś się stało maleństwo ? Jesteś jakaś przestraszona.
Jak spał był słodki , ale kiedy się obudził i mówił lekko zaspanym głosem było jeszcze lepiej.
MARTA : Bartek wstawaj . Musimy się ogarnąć . Właśnie dostałam smsa od Natali że będzie tu z moimi
rzeczami za 10 minut. Nie może nas tak zobaczyć.
BARTEK : Spokojnie Tusia przecież nie robimy nic złego .
MARTA : No wiem ale mimo wszystko.
BARTEK : Więc wstawajmy a ja napisze smsa do Zibiego żeby usiadł Sobie gdzieś na hollu i na nią zaczekał. Ona mu się chyba spodobała . Ostatnio wieczorem cały czas o niej gadał.
MARTA : Niech próbuje. Ale od razu uprzedzam. Z Natalia nie pójdzie mu tak łatwo. Niech sobie nie mysli że to że ona wie o nim prawie wszystko , jak o większości siatkarzy jakoś mu pomoże . Ona twardo stąpa po ziemi.
BARTEK : Nie znasz jeszcze możliwości Zbyszka . On potrafi oczarować dziewczynę.
MARTA : No dobra , niech ci będzie. Nie gadajmy już o nich tylko skupmy się na nas .
Dałam mu całusa i pobiegłam szybko do łazienki żeby się przebrać.
W tym samym czasie Natalia właśnie dojechała do hotelu i wchodzi na górę.
MARTA : Cześć Natalia.
NATALIA : Cześć Martuś. Cześć Bartek .
BARTEK : Heej.
MARTA: Nie spotkałaś kogoś po drodze ?
NATALIA : Niee a niby kogo miałam spotkać ?
BARTEK : Nie więżę że sobie odpuścił.
MARTA : No ja też nie,
NATALIA : Czy ktoś mi powie o co tu chodzi ?
~NATALIA~
Byłam mocno zdziwiona . W ogóle ich nie rozumiałam. Chociaż teraz jak o tym pomyślę to chyba wiem kogo
chciała bym tu spotkać.
MARTA : Nic nic . Nie ważne . Mam nadzieje że dowiesz się w swoim czasie.
NATALIA: No dobra niech ci będzie. Tu są twoje rzeczy, ale jak tak na was patrze to za niedługo chyba będę
musiała przywieżć pół twojego domu.
MARTA : Oj nie przesadzaj .
NATALIA : Dobra to ja już lece. Do zobaczenia póżniej .
Natalia Wyszła z pokoju i szybko idąc korytarzem do windy przeglądała coś w telefonie.
Nagle zupełnie niespodziewanie 2 metry przed nią otwarły się drzwi do jednego z pokoi. Bardzo szybko wybieg
ł z nich Zbyszek i nie zauważając Natalii wpadł na nią. Ona przewróciła się na ziemie , telefon wypadł jej z ręki.
Nagle nastała cisza. Natalia i Zbyszek leżeli koło siebie na ziemi i bez słowa wpatrywali się sobie głęboko w oczy.
Natalia postanowiła to przerwać i próbowała wstać ale nie mogła.
NATALIA : Ałaa. Chyba skręciłam kostkę.
ZBYSZEK : O mój Boże co ja narobiłem ! Nic ci nie jest ? Mam wezwać karetkę ?
NATALIA : Niee ! Masz samochód ?
ZBYSZEK : Oczywiście ze tak.
NATALIA : To sam lepiej zawieź mnie do szpitala.
Odprowadził mnie o samochodu. Z trudem wsiadłam i zwijałam się z bólu.
NATALIA : Proszę cie idź do pokoju do Bartka . Niech Tuśka jedzie z nami . Nie chce być sama. Bartek też może jechać.
ZBYSZEK : Jasne już biegnę.
Zbyszek wrócił do hotelu , opowiedział o wszystkim Marcie i Bartkowi. Po chwili wszyscy wyszli z hotelu, wsiedli
do samochodu i pojechali do szpitala.
...
Ten rozdział jest szczególny bo napisany przez moją przyjaciółkę.
Brawo Natalko.! :D
Czekam na wasze komentarze
ROZDZIAŁ 7
~BARTEK~
Załączyłem jakąś komedię romantyczną. Marta siedziała obok mnie na łóżku.
MARTA : Zimnoo mi Barteek -widac było że się trzęsła. Na szczęście ja zawsze jestem ciepły.
BARTEK : chodź maleństwo się przytul - położyła mi się na klatce piersiowej a ja objąłem ją ramionami. Była taka bezbronna, taka zimna, taka malutka. Oglądaliśmy film ale Ona w połowie zasnęła. Na stoliku leżał jej telefon, który zaczął wibrować i dzwonić. Nie chciałem żeby się obudziła więc odebrałem. To była Natalia.
NATALIA : Marta? Gdzie ty jesteś do cholery? Ja się o ciebie martwie!
BARTEK : Ciszej bo cię słychać w pokoju u Dzika
NATALIA : B.. B... Bartek?
BARTEK : Kurdee a kto ma być. Zaczął padać deszcz i zmokliśmy potem to już sie wszystko tak potoczyło, że Marta śpi teraz u mnie . - mówiłem szeptem żeby się nie obudziła
NATALIA : No spoko, ale pamiętaj moja mama pracuje w sądzie, więc jeżeli coś zrobisz Tusi to masz przerąbane.
BARTEK : No ok bede pamiętał ale kończe żeby się nie obudziła. Mam jeszcze jedną prośbę. Czy mogłabyś jutro rano przywieść jej torbę do mnie do hotelu?
NATALIA : Ehhh no dobra. Zakochańce...
BARTEK : Coś mówiłaś? - haha dobrze słyszałem. Miała rację
NATALIA : Nieee. to Dobranoc. I pamiętaj co ci mówiłam.
BARTEK : Dobranoc.
No takk moje szczęście jest teraz u mnie a dokładniej na mnie :D Ale ona słodko wygląda. Zrobię jej niespodziankę. Włączyłem facebooka i wrzuciłem na tablice kilka ładnych fotek z nią. Od razu tysiące "lubię to" i komentarzy typu "Gratuluję". Zdarzyły sie też komentarze, że za młoda czy wyśmiewali mnie ale ja miałem to gdzieś. Grunt że moja. Popatrzyłem na nią a ona słodziutko mlaskneła. Uśmiechnąłem się. Dzwoni Zibi. Niestety nie zdążyłem tak szybko odebrać telefonu i Marta się obudziła.
MARTA : Co jeeest? - powiedziała zaspanym głosem. Pocałowałem ją w czoło
BARTEK : Nic maleństwo. Zbyszek dzwonił ale odrzuciłem - na pewno zacząłby się wypytywać i wogóle. Znam go nie od dziś.
Marta leżała wpatrując się we mnie z uśmiechem. Nie wiedziałem co robić to ją pocałowałem. Leżeliśmy i namiętnie się całowaliśmy. Nie wiedziałem czy chce czegoś więcej ale no sorry ona ma 16 lat! Zdjąłem koszulkę z jej pomocą a ona tak jakby się wstraszyła.
MARTA : Bartek ja nie mogę.. - domyślałem się chociaż bardzo tego chciałem
BARTEK : Rozumiem - uśmiechnąłem się i ją pocałowałem
MARTA : Idziemy spać?
BARTEK : A co ty niby chcesz robić? - puściłem jej oczko przytuliłem i tak zasnęliśmy w objęciach.
...
Macie kolejny nieudany no ale cóż :)
Zostawiajcie po sobie komentarze :D
Załączyłem jakąś komedię romantyczną. Marta siedziała obok mnie na łóżku.
MARTA : Zimnoo mi Barteek -widac było że się trzęsła. Na szczęście ja zawsze jestem ciepły.
BARTEK : chodź maleństwo się przytul - położyła mi się na klatce piersiowej a ja objąłem ją ramionami. Była taka bezbronna, taka zimna, taka malutka. Oglądaliśmy film ale Ona w połowie zasnęła. Na stoliku leżał jej telefon, który zaczął wibrować i dzwonić. Nie chciałem żeby się obudziła więc odebrałem. To była Natalia.
NATALIA : Marta? Gdzie ty jesteś do cholery? Ja się o ciebie martwie!
BARTEK : Ciszej bo cię słychać w pokoju u Dzika
NATALIA : B.. B... Bartek?
BARTEK : Kurdee a kto ma być. Zaczął padać deszcz i zmokliśmy potem to już sie wszystko tak potoczyło, że Marta śpi teraz u mnie . - mówiłem szeptem żeby się nie obudziła
NATALIA : No spoko, ale pamiętaj moja mama pracuje w sądzie, więc jeżeli coś zrobisz Tusi to masz przerąbane.
BARTEK : No ok bede pamiętał ale kończe żeby się nie obudziła. Mam jeszcze jedną prośbę. Czy mogłabyś jutro rano przywieść jej torbę do mnie do hotelu?
NATALIA : Ehhh no dobra. Zakochańce...
BARTEK : Coś mówiłaś? - haha dobrze słyszałem. Miała rację
NATALIA : Nieee. to Dobranoc. I pamiętaj co ci mówiłam.
BARTEK : Dobranoc.
No takk moje szczęście jest teraz u mnie a dokładniej na mnie :D Ale ona słodko wygląda. Zrobię jej niespodziankę. Włączyłem facebooka i wrzuciłem na tablice kilka ładnych fotek z nią. Od razu tysiące "lubię to" i komentarzy typu "Gratuluję". Zdarzyły sie też komentarze, że za młoda czy wyśmiewali mnie ale ja miałem to gdzieś. Grunt że moja. Popatrzyłem na nią a ona słodziutko mlaskneła. Uśmiechnąłem się. Dzwoni Zibi. Niestety nie zdążyłem tak szybko odebrać telefonu i Marta się obudziła.
MARTA : Co jeeest? - powiedziała zaspanym głosem. Pocałowałem ją w czoło
BARTEK : Nic maleństwo. Zbyszek dzwonił ale odrzuciłem - na pewno zacząłby się wypytywać i wogóle. Znam go nie od dziś.
Marta leżała wpatrując się we mnie z uśmiechem. Nie wiedziałem co robić to ją pocałowałem. Leżeliśmy i namiętnie się całowaliśmy. Nie wiedziałem czy chce czegoś więcej ale no sorry ona ma 16 lat! Zdjąłem koszulkę z jej pomocą a ona tak jakby się wstraszyła.
MARTA : Bartek ja nie mogę.. - domyślałem się chociaż bardzo tego chciałem
BARTEK : Rozumiem - uśmiechnąłem się i ją pocałowałem
MARTA : Idziemy spać?
BARTEK : A co ty niby chcesz robić? - puściłem jej oczko przytuliłem i tak zasnęliśmy w objęciach.
...
Macie kolejny nieudany no ale cóż :)
Zostawiajcie po sobie komentarze :D
ROZDZIAŁ 6
~BARTEK~
Głupi ja. zawsze muszę coś palnąć! Ale dobrze że się wyratowałem. Hmmm co by tu włożyć. okok moje ulubione jeansy i jakaś tam koszulka.
~MARTA~
Bożee ale ja będę wyglądała w tej jego koszulce. MMMMMM ale ona pachnie. hahaha spoko jest mi po kolana. O! laptop Bartka. Pogrzebiemy, posłuchamy. Ejj no sorry. Nie mam zamiaru spędzić moich urodzin w sypialni Bartka Kurka czekając aż on zrobi herbatę. Trzeba zaszaleć!
BARTEK : Wolisz owocową czy zwykłą?
MARTA : Owocową
~BARTEK~
okok robimy dwie herbatki owocowe.
MARTA : Barteeeek?! Mogę pogrzebać w twoim laptopie? - troche się przestraszyłem no ale maleństwu odmówić? i to jeszcze w jej urodziny?
BARTEK : No jasnee
No i na początku kara przyszła szybko. ZABIJE CIĘ ZBYSZEK! Czemu ja się nie domyśliłem że on pościąga mi takie piosenki.
http://www.youtube.com/watch?v=2lNvjEuAE0Q
MARTA: Uwielbiam tą piosenkę! - Ja jej nienawidziłem
Ale trudno .Muszę się poświęcić. Idziemy do pokoju. O kurwaaa. Marta? Tańczy i skacze po moim łóżku? I to jeszcze w mojej koszulce która ma po kolana? Wygląda przefajnie. Ejj no odkładam herbatę i przyłączam się do niej od razu..
BARTEK : Wyglądasz superr
MARTA : Weź się zamknij - widać było że nie jest zadowolona ze swojego wyglądu ale grunt że się świetnie bawi
BARTEK : haha czuje się jakbym znów miał 16 lat.
Ejj co się dziejee? Czemu teraz leci http://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk to? Teraz nie ma wątpliwości że Zbyszek majstrował przy mojej plejliście.
MARTA : Bartekk uwielbiam cię! To druga moja ulubiona piosenka! - tsaaaa a to dwie najbardziej znienawidzone przezemnie. Kurcze ale się różnimy.
I co z tego że się różnimy?! Ja ją chyba kocham! Bez wahania przytuliłem ją do siebie i pocałowałem.
~MARTA~
Po... Po... Pocałował mnie.
MARTA : A to co miało być? - miałam nadzieję że nie zrozumie mnie źle
BARTEK : No.. No bo.. Ty mi się bardzo podobasz. I pomimo różnicy wieku chyba się w tobie zakochałem. I mam nadzieję..
COOOOOO? On we mnie? Przecież to siatkarz! Zamurowało mnie. Zamknęłam mu usta pocałunkiem.
BARTEK : Mam coś jeszcze dla ciebie. Zamknij oczy i odwróć się- ok zrobiłam tak jak kazał i co teraz?
BARTEK : Tak skromnie ale tylko dla ciebie maleństwo - Założył mi naszyjnik i pocałował w szyję. Odwróciłam się i krzycząc dziękuję rzuciłam się na niegi i mocno przytuliłam.
MARTA : To co teraz robimy.?
BARTEK : Może sesyjka? - wyciągnął swój aparat z torby i tak zaczęliśmy sobie robić zdjęcia.
...
Zrąbałam ale kij z tym .Wena niestety minęła . Obiecałam rozdział więc jest. komentujcie. To motywuje :)
Głupi ja. zawsze muszę coś palnąć! Ale dobrze że się wyratowałem. Hmmm co by tu włożyć. okok moje ulubione jeansy i jakaś tam koszulka.
~MARTA~
Bożee ale ja będę wyglądała w tej jego koszulce. MMMMMM ale ona pachnie. hahaha spoko jest mi po kolana. O! laptop Bartka. Pogrzebiemy, posłuchamy. Ejj no sorry. Nie mam zamiaru spędzić moich urodzin w sypialni Bartka Kurka czekając aż on zrobi herbatę. Trzeba zaszaleć!
BARTEK : Wolisz owocową czy zwykłą?
MARTA : Owocową
~BARTEK~
okok robimy dwie herbatki owocowe.
MARTA : Barteeeek?! Mogę pogrzebać w twoim laptopie? - troche się przestraszyłem no ale maleństwu odmówić? i to jeszcze w jej urodziny?
BARTEK : No jasnee
No i na początku kara przyszła szybko. ZABIJE CIĘ ZBYSZEK! Czemu ja się nie domyśliłem że on pościąga mi takie piosenki.
http://www.youtube.com/watch?v=2lNvjEuAE0Q
MARTA: Uwielbiam tą piosenkę! - Ja jej nienawidziłem
Ale trudno .Muszę się poświęcić. Idziemy do pokoju. O kurwaaa. Marta? Tańczy i skacze po moim łóżku? I to jeszcze w mojej koszulce która ma po kolana? Wygląda przefajnie. Ejj no odkładam herbatę i przyłączam się do niej od razu..
BARTEK : Wyglądasz superr
MARTA : Weź się zamknij - widać było że nie jest zadowolona ze swojego wyglądu ale grunt że się świetnie bawi
BARTEK : haha czuje się jakbym znów miał 16 lat.
Ejj co się dziejee? Czemu teraz leci http://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk to? Teraz nie ma wątpliwości że Zbyszek majstrował przy mojej plejliście.
MARTA : Bartekk uwielbiam cię! To druga moja ulubiona piosenka! - tsaaaa a to dwie najbardziej znienawidzone przezemnie. Kurcze ale się różnimy.
I co z tego że się różnimy?! Ja ją chyba kocham! Bez wahania przytuliłem ją do siebie i pocałowałem.
~MARTA~
Po... Po... Pocałował mnie.
MARTA : A to co miało być? - miałam nadzieję że nie zrozumie mnie źle
BARTEK : No.. No bo.. Ty mi się bardzo podobasz. I pomimo różnicy wieku chyba się w tobie zakochałem. I mam nadzieję..
COOOOOO? On we mnie? Przecież to siatkarz! Zamurowało mnie. Zamknęłam mu usta pocałunkiem.
BARTEK : Mam coś jeszcze dla ciebie. Zamknij oczy i odwróć się- ok zrobiłam tak jak kazał i co teraz?
BARTEK : Tak skromnie ale tylko dla ciebie maleństwo - Założył mi naszyjnik i pocałował w szyję. Odwróciłam się i krzycząc dziękuję rzuciłam się na niegi i mocno przytuliłam.
MARTA : To co teraz robimy.?
BARTEK : Może sesyjka? - wyciągnął swój aparat z torby i tak zaczęliśmy sobie robić zdjęcia.
...
Zrąbałam ale kij z tym .Wena niestety minęła . Obiecałam rozdział więc jest. komentujcie. To motywuje :)
czwartek, 22 sierpnia 2013
ROZDZIAŁ 5
~BARTEK~
Jestem taki szczęśliwy. Jak nigdy po prostu. Tęsknie bardzo za Martą ale muszę na razie pocieszyć się pisaniem z nią. Piszemy bez przerwy od tamtej nocy. Oczywiście daję jej troszkę pospać :) Mam dla niej niespodziankę na urodziny. Spotkamy się w parku i zabiorę ją na spacer apotem dam jej naszyjnik
http://hade.com.pl/picture2/0503/zdj_037.jpg
coś w tym stylu. Mam nadzieję że jej się spodoba :)
~MARTA~
Strasznie się boje. Boje się że on nagle zerwie ze mną kontakt i po prostu wyjedzie. Wiem, że niedługo zaczynają treningi w Spale no ale przecież może się czasami odezwać....
Już jutro moje urodziny. Nie mogę się doczekać. Nocuję u Natalii także na pewno będzie super ^^
NATALIA : Tusiu co byś chciała dostać na urodziny? - przecież ona doskonale to wie. Piłkę do siatki. Mikasę
MARTA : aaaa nie mam pojęcia - akurat udawanie wychodziło mi najlepiej
NATALIA : No okok. Masz jakiś kontakt z chłopakami? - nie wiedziałam czy jej mówić ale powiedziałam
MARTA : No piszę z Bartkiem od tamtego spotkania a jutro ma mnie gdzieś zabrać na urodziny.
NATALIA : O ty szczęściaro! Ile ja bym dała za numer takiego Zbyszka albo Michała. ehhhhh - widać było że jej zalezy
MARTA : To ci skarbie załatwie - czego się nie robi dla przyjaciółki
NATALIA : Ale serio? - z wielkim uśmiechem niedowierzała
MARTA : No pewnie :)
~NATALIA~
O Jezu jak ja jej zazdroszczę. Strasznie jestem ciekawa co ten Bartek wymyśli ale muszę czekać aż ona mi sama opowie :)
następny dzień
~MARTA~
DZIŚ MOJE URODZINY!! Najbardziej stresuje się tym co Bartek wymyślił. ale co ja na siebie włożę?!
Jak to zwykle ja w wakacje wstałam o 12 więc nie mam strasznie dużo czasu. Zaczęłam grzebać w szafie i po jakiejś godzinie założyłam jeansy, koszulkę w kratkę i trampki. Szału nie było ale było mi w tym najwygodniej. A nóż Bartek wymyśli coś głupiego i w sukience bym nie dała rady tego robić.. a tam kij już z tym ubiorem. Ogarnęłam się i była już 14.30. No pasowałoby już jechać. Spakowałam rzeczy na nockę u Natalii i wsiadłam w busa. Podczas jazdy dostałam strasznie dużo smsów z życzeniami. Dobrze że mam darmowe więc mogę wszystkim odpisać ^^
U Natalii zostawiłam torbę. Dostałam smsa od Bartka "Czekaj o 16 tam gdzie się poznaliśmy maleństwo :) "
No okok była już 15.30. spacerkiem sobie pójdę. Popatrzyłam w niebo. O cholera zaraz chyba będzie padać. No ale cóż. Popatrzyłam przez siebie i szeroko się uśmiechnęłam. Tak to on. Wysoki, mężczyzna, ubrany w koszulę i ciemne jeansy. Odwrócił się i pokazał szereg białych zębów. W ręku trzymał różyczkę.
BARTEK : Wszystkiego najlepszego maleństwo - powiedział i przytulił mnie mocno zginając się przy tym bardzo nisko a ja oczywiście musiałam stanąć na palcach chociaż i tak to nic nie dało
BARTEK : Ładnie wyglądasz - puścił mi oczko
MARTA : Dziękuję, dziękuję ty tez wyglądasz niczego sobie. Gdybym wiedziała że tak się ubierzesz założyłabym coś bardziej eleganckiego. -trochę mi było wstyd. On był ubrany jak na jakąś imprezę czy coś
BARTEK : Jest idealnie, proszę - zrobiłam się czerwona a on podarował mi kwiatek
MARTA : No dziękuję
~BARTEK~
Ale ona jest śliczna. O kurdee chyba się zakochałem.
Ja pierdziele zaczyna padać.
Nim dobiegliśmy do hotelu byliśmy cali mokrzy.
MARTA : O Boże.. Jak ja wyglądam - wyglądała słodko, cała mokra i widać było że trochę zła
BARTEK : Wejdziesz? Wysuszysz się- musiałem zaproponować bo na dworze padało jak nie wiem
MARTA : No chętnie
Weszliśmy do mojego pokoju.
BARTEK : Chcesz herbaty?
MARTA : Chętnie. trochę zmarzłam.
BARTEK : To się rozbieraj - Boże!! to nie miało tak być!
MARTA : Słucham? - trochę ją zatkało
BARTEK : Nie to miałem na myśli. Trzymaj tu moją koszulkę i przebierz się w sypialni a ja przebiore się w łazience i zrobię herbate.
MARTA : AAAAAA spoko.
...
Chcecie więcej?
Piszcie
Jestem taki szczęśliwy. Jak nigdy po prostu. Tęsknie bardzo za Martą ale muszę na razie pocieszyć się pisaniem z nią. Piszemy bez przerwy od tamtej nocy. Oczywiście daję jej troszkę pospać :) Mam dla niej niespodziankę na urodziny. Spotkamy się w parku i zabiorę ją na spacer apotem dam jej naszyjnik
http://hade.com.pl/picture2/0503/zdj_037.jpg
coś w tym stylu. Mam nadzieję że jej się spodoba :)
~MARTA~
Strasznie się boje. Boje się że on nagle zerwie ze mną kontakt i po prostu wyjedzie. Wiem, że niedługo zaczynają treningi w Spale no ale przecież może się czasami odezwać....
Już jutro moje urodziny. Nie mogę się doczekać. Nocuję u Natalii także na pewno będzie super ^^
NATALIA : Tusiu co byś chciała dostać na urodziny? - przecież ona doskonale to wie. Piłkę do siatki. Mikasę
MARTA : aaaa nie mam pojęcia - akurat udawanie wychodziło mi najlepiej
NATALIA : No okok. Masz jakiś kontakt z chłopakami? - nie wiedziałam czy jej mówić ale powiedziałam
MARTA : No piszę z Bartkiem od tamtego spotkania a jutro ma mnie gdzieś zabrać na urodziny.
NATALIA : O ty szczęściaro! Ile ja bym dała za numer takiego Zbyszka albo Michała. ehhhhh - widać było że jej zalezy
MARTA : To ci skarbie załatwie - czego się nie robi dla przyjaciółki
NATALIA : Ale serio? - z wielkim uśmiechem niedowierzała
MARTA : No pewnie :)
~NATALIA~
O Jezu jak ja jej zazdroszczę. Strasznie jestem ciekawa co ten Bartek wymyśli ale muszę czekać aż ona mi sama opowie :)
następny dzień
~MARTA~
DZIŚ MOJE URODZINY!! Najbardziej stresuje się tym co Bartek wymyślił. ale co ja na siebie włożę?!
Jak to zwykle ja w wakacje wstałam o 12 więc nie mam strasznie dużo czasu. Zaczęłam grzebać w szafie i po jakiejś godzinie założyłam jeansy, koszulkę w kratkę i trampki. Szału nie było ale było mi w tym najwygodniej. A nóż Bartek wymyśli coś głupiego i w sukience bym nie dała rady tego robić.. a tam kij już z tym ubiorem. Ogarnęłam się i była już 14.30. No pasowałoby już jechać. Spakowałam rzeczy na nockę u Natalii i wsiadłam w busa. Podczas jazdy dostałam strasznie dużo smsów z życzeniami. Dobrze że mam darmowe więc mogę wszystkim odpisać ^^
U Natalii zostawiłam torbę. Dostałam smsa od Bartka "Czekaj o 16 tam gdzie się poznaliśmy maleństwo :) "
No okok była już 15.30. spacerkiem sobie pójdę. Popatrzyłam w niebo. O cholera zaraz chyba będzie padać. No ale cóż. Popatrzyłam przez siebie i szeroko się uśmiechnęłam. Tak to on. Wysoki, mężczyzna, ubrany w koszulę i ciemne jeansy. Odwrócił się i pokazał szereg białych zębów. W ręku trzymał różyczkę.
BARTEK : Wszystkiego najlepszego maleństwo - powiedział i przytulił mnie mocno zginając się przy tym bardzo nisko a ja oczywiście musiałam stanąć na palcach chociaż i tak to nic nie dało
BARTEK : Ładnie wyglądasz - puścił mi oczko
MARTA : Dziękuję, dziękuję ty tez wyglądasz niczego sobie. Gdybym wiedziała że tak się ubierzesz założyłabym coś bardziej eleganckiego. -trochę mi było wstyd. On był ubrany jak na jakąś imprezę czy coś
BARTEK : Jest idealnie, proszę - zrobiłam się czerwona a on podarował mi kwiatek
MARTA : No dziękuję
~BARTEK~
Ale ona jest śliczna. O kurdee chyba się zakochałem.
Ja pierdziele zaczyna padać.
Nim dobiegliśmy do hotelu byliśmy cali mokrzy.
MARTA : O Boże.. Jak ja wyglądam - wyglądała słodko, cała mokra i widać było że trochę zła
BARTEK : Wejdziesz? Wysuszysz się- musiałem zaproponować bo na dworze padało jak nie wiem
MARTA : No chętnie
Weszliśmy do mojego pokoju.
BARTEK : Chcesz herbaty?
MARTA : Chętnie. trochę zmarzłam.
BARTEK : To się rozbieraj - Boże!! to nie miało tak być!
MARTA : Słucham? - trochę ją zatkało
BARTEK : Nie to miałem na myśli. Trzymaj tu moją koszulkę i przebierz się w sypialni a ja przebiore się w łazience i zrobię herbate.
MARTA : AAAAAA spoko.
...
Chcecie więcej?
Piszcie
ROZDZIAŁ 4
W HOTELU
~BARTEK~
Jezu co ja robie? Co 5 sekund sprawdzam czy nie napisała a przecież wiem, że nie napisze i nigdy się nie zobaczymy...
ZBYSZEK : No nasz Bartuś nam dzisiaj zarywał - mówił z taką złością a jednocześnie się uśmiechał
MICHAŁ : Tylko żeby się nie okazało że się zakochałeś Bartuś - wszyscy się śmiali tylko nie ja. A może ja się zakochałem? W 16 latce? Czy to wogóle możliwe?
PIOTREK : A mi się podoba ta Paulina - widać było jaki jest rozmarzony
MICHAŁ : Ale przecież Maleństwo jest słodziutkie - mówił jakby mi na złość
ZBYSZEK : Marta chyba nam się wszystkim podoba - ja milczałem i myślałem. Czekałem na tego jednego sms-a od nieznajomego numeru
PIOTREK : Ziemia do Bartka! Heloooł !
BARTEK : Coo coo? - byłem zamyślony i nic praktycznie nie słyszałem co mówili
ZBYSZEK : Co ty taki nie swój? - z troską mówił a jednak czułem jakieś zgrzyty
BARTEK : aaaa bo myśle... Dałem jej swój numer - nie wiem dlaczego to powiedziałem
MICHAŁ : Coooooo? Ale ty nie rozumiesz że jak jakiekolwiek hotki się dowiedzą że kręcisz z 16-latką to one nie wiem co jej zrobią. - Tu Michał miał racj.
BARTEK : I co z tego? nikt się nie dowie! - nawet nie wiem czy cokolwiek z tego wyjdzie
PIOTREK : Czyli potajemny związek? - Zaczynali mnie powoli wkurzać
BARTEK : Ludziee! Ja ją dopiero raz widziałem na oczy do tego jest o 9 lat młodsza, mieszka daleko ode mnie. Nawet nie wiem czy się jeszcze kiedyś zobaczymy! - miałem straszną nadzieję że się zobaczymy. W środku aż cały płonąłem. Co chwilkę zerkałem na ekran telefonu czy nie czeka na mnie tam sms.
W DOMU NATALII
~MARTA~
Mam jego numer. Napisać? Czy nie? Nie ma pojęcia...
PAULINA : czy ja już wspominałam że Piter jest słodki? - Miałam ochotę jej wykrzyczeć w twarz że mówiła to tyle razy że aż rzygam tęczą. Zrozumiałyby bo ja zawsze taka jestem ale przemilczałam. Tylko Natalia odezwała się że chyba z tysiąc razy.
NATALIA : Martuś, a coś ty taka zamyślona? - widać było że się Martwi
MARTA : no boo.. Bartek dał mi swój numer - Bałam się jak zareagują
NATALIA : To na co ty jeszcze czekasz? Napisz do niego! - Nie byłam co do tego przekonana ale wyjęłam telefon z kieszeni i zaczeam myśleć
PAULINA : Nad czym ty jeszcze myślisz dziewczyno!? Przecież to Bartek Kurek! - nie wytrzymałam
MARTA : No właśnie! Bartek Kurek! On może mieć każdą! A jak robili to tylko dla przypału? Nie chce pisać!
NATALIA : Ale napisz. spotkacie się może kiedyś i poprosisz go o wyjaśnienie wszystkiego - bałam się strasznie ale zaczęłam pisać.
W POKOJU BARTKA
~BARTEK~
Czy napisze? AAAAAAAA! Jest sms!
" Cześć Bartek, to ja Marta"
Jestem szczęśliwy jak nigdy! Ale czemu? To 16 latka... Śmieje się ja głupi do sera po prostu!!
Ale co ja mam jej odpisać? Idę do Pitera. On jest moim przyjacielem więc powinien mi pomóc. Ale o tej godzinie? Może on śpi znając jego... odpuszczę. Muszę coś sam wymyślić.
" Cześć maleństwo" - Tak, wiem, stać mnie na coś lepszego
DOM NATALII
MARTA : Odpisał. Mogłybyście mnie zostawić samą? Idźcie sobie film obejrzeć a ja z nim popisze. - Obie się zgodziły a ja zostałam sama. W ciemnym pokoju. Uśmiechałam się szeroko. Sprawdziłam która godzina. 23.38
haha późno już. Dobra muszę mu coś napisać. Będę pisała tak jakbym pisała z kimś z mojej klasy...
~MARTA~ "Czemu jeszcze nie śpisz?" - odpowiedź otrzymałam szybko
~BARTEK~ "Bo czekałem aż napiszesz :) " - no przecież kłamać nie będe
~MARTA~ "Świetnie się dziś bawiłam" - na odpowiedź czekałam troszkę długo
~BARTEK~ "Nie było tego po tobie widać :( "
~MARTA~ "Bo ja taka zawsze jestem. Może kiedyś jak mnie poznasz to się przyzwyczaisz"
~BARTEK~ " Poznam cię jeszcze dziś"
~MARTA~ "No dobrze" - AAAA on chce mnie poznać.
Przepisaliśmy prawie całą noc. Wypytywaliśmy się o wszystko. Znamy się na wylot.
Niedługo mam 16 urodziny więc Bartek powiedział że będzie czekać na mnie o 16 w parku z niespodzianką.
Ucieszyłam sie bardzo :)
No wenę mam taką że mogłabym pisać godzinami :)
proszę o komentarze :D
~BARTEK~
Jezu co ja robie? Co 5 sekund sprawdzam czy nie napisała a przecież wiem, że nie napisze i nigdy się nie zobaczymy...
ZBYSZEK : No nasz Bartuś nam dzisiaj zarywał - mówił z taką złością a jednocześnie się uśmiechał
MICHAŁ : Tylko żeby się nie okazało że się zakochałeś Bartuś - wszyscy się śmiali tylko nie ja. A może ja się zakochałem? W 16 latce? Czy to wogóle możliwe?
PIOTREK : A mi się podoba ta Paulina - widać było jaki jest rozmarzony
MICHAŁ : Ale przecież Maleństwo jest słodziutkie - mówił jakby mi na złość
ZBYSZEK : Marta chyba nam się wszystkim podoba - ja milczałem i myślałem. Czekałem na tego jednego sms-a od nieznajomego numeru
PIOTREK : Ziemia do Bartka! Heloooł !
BARTEK : Coo coo? - byłem zamyślony i nic praktycznie nie słyszałem co mówili
ZBYSZEK : Co ty taki nie swój? - z troską mówił a jednak czułem jakieś zgrzyty
BARTEK : aaaa bo myśle... Dałem jej swój numer - nie wiem dlaczego to powiedziałem
MICHAŁ : Coooooo? Ale ty nie rozumiesz że jak jakiekolwiek hotki się dowiedzą że kręcisz z 16-latką to one nie wiem co jej zrobią. - Tu Michał miał racj.
BARTEK : I co z tego? nikt się nie dowie! - nawet nie wiem czy cokolwiek z tego wyjdzie
PIOTREK : Czyli potajemny związek? - Zaczynali mnie powoli wkurzać
BARTEK : Ludziee! Ja ją dopiero raz widziałem na oczy do tego jest o 9 lat młodsza, mieszka daleko ode mnie. Nawet nie wiem czy się jeszcze kiedyś zobaczymy! - miałem straszną nadzieję że się zobaczymy. W środku aż cały płonąłem. Co chwilkę zerkałem na ekran telefonu czy nie czeka na mnie tam sms.
W DOMU NATALII
~MARTA~
Mam jego numer. Napisać? Czy nie? Nie ma pojęcia...
PAULINA : czy ja już wspominałam że Piter jest słodki? - Miałam ochotę jej wykrzyczeć w twarz że mówiła to tyle razy że aż rzygam tęczą. Zrozumiałyby bo ja zawsze taka jestem ale przemilczałam. Tylko Natalia odezwała się że chyba z tysiąc razy.
NATALIA : Martuś, a coś ty taka zamyślona? - widać było że się Martwi
MARTA : no boo.. Bartek dał mi swój numer - Bałam się jak zareagują
NATALIA : To na co ty jeszcze czekasz? Napisz do niego! - Nie byłam co do tego przekonana ale wyjęłam telefon z kieszeni i zaczeam myśleć
PAULINA : Nad czym ty jeszcze myślisz dziewczyno!? Przecież to Bartek Kurek! - nie wytrzymałam
MARTA : No właśnie! Bartek Kurek! On może mieć każdą! A jak robili to tylko dla przypału? Nie chce pisać!
NATALIA : Ale napisz. spotkacie się może kiedyś i poprosisz go o wyjaśnienie wszystkiego - bałam się strasznie ale zaczęłam pisać.
W POKOJU BARTKA
~BARTEK~
Czy napisze? AAAAAAAA! Jest sms!
" Cześć Bartek, to ja Marta"
Jestem szczęśliwy jak nigdy! Ale czemu? To 16 latka... Śmieje się ja głupi do sera po prostu!!
Ale co ja mam jej odpisać? Idę do Pitera. On jest moim przyjacielem więc powinien mi pomóc. Ale o tej godzinie? Może on śpi znając jego... odpuszczę. Muszę coś sam wymyślić.
" Cześć maleństwo" - Tak, wiem, stać mnie na coś lepszego
DOM NATALII
MARTA : Odpisał. Mogłybyście mnie zostawić samą? Idźcie sobie film obejrzeć a ja z nim popisze. - Obie się zgodziły a ja zostałam sama. W ciemnym pokoju. Uśmiechałam się szeroko. Sprawdziłam która godzina. 23.38
haha późno już. Dobra muszę mu coś napisać. Będę pisała tak jakbym pisała z kimś z mojej klasy...
~MARTA~ "Czemu jeszcze nie śpisz?" - odpowiedź otrzymałam szybko
~BARTEK~ "Bo czekałem aż napiszesz :) " - no przecież kłamać nie będe
~MARTA~ "Świetnie się dziś bawiłam" - na odpowiedź czekałam troszkę długo
~BARTEK~ "Nie było tego po tobie widać :( "
~MARTA~ "Bo ja taka zawsze jestem. Może kiedyś jak mnie poznasz to się przyzwyczaisz"
~BARTEK~ " Poznam cię jeszcze dziś"
~MARTA~ "No dobrze" - AAAA on chce mnie poznać.
Przepisaliśmy prawie całą noc. Wypytywaliśmy się o wszystko. Znamy się na wylot.
Niedługo mam 16 urodziny więc Bartek powiedział że będzie czekać na mnie o 16 w parku z niespodzianką.
Ucieszyłam sie bardzo :)
No wenę mam taką że mogłabym pisać godzinami :)
proszę o komentarze :D
ROZDZIAŁ 3
~BARTEK~
Po wyjściu z kina dziewczyny musiały gdzieś prędko iść. Zrozumieliśmy.
BARTEK : To hej dziewczyny - uśmiechnąłem się i puściłem oczko do Marty
ZBYSZEK : ejejej Bartek nie podrywaj młodszych - powiedział jakby był zazdrosny
MARTA : Żegnam panowie - z obojętna miną odwróciła się
MICHAŁ : Może się jeszcze kiedyś zobaczymy? - powiedział jakby tylko do Natalii
NATALIA : Musimy - odwróciła się szybko bo zrobiła się czerwona
PAULINA : Pa pa Piter - powiedziała ze smutkiem bo wiedziała że on nie jest za bardzo przekonany do tych znajomości
PIOTREK : Pa. Fajnie było - ku zaskoczeniu wszystkich uśmiechnął się i pożegnał się z każdą z osobna.
~BARTEK~
Muszę ją spytać o numer. Ale co ja sobie wyobrażam?! ona jest odemnie dużo młodsza... Nie wiem co robić. Spytam..
BARTEK : eghmmmm Marta - nieśmiało zacząłem
MARTA : Słucham Bartuś - dopiero pod koniec spotkania wyluzowała
BARTEK : nooo... booo.. - nie mogłem z siebie tego wykrztusić
MARTA : Mów nie pierdol - widać że się niecierpliwiła
BARTEK : Dałabyś mi swój numer? - ufff nareszcie. Teraz tylko czekać na jej reakcję
MARTA : Nie to znaczy tak to znaczy nie wiem... ehh zaskoczyłeś mnie z tym pytaniem - widac było że jest zaskoczona
BARTEK : No ploooose - nie wiem dlaczego tak mi zalezało
MARTA : Mam pomysł. Żeby potem nie było ty daj mi swój numer a ja do ciebie napisze - cieszyłem się nawet z tego
~MARTA~
Chce mój numer!! O ja cie!! Na pewno do niego napisze!!
BARTEK : proszę - z wielkim uśmiechem wręczył mi karteczkę z numerem
MICHAŁ : Musiałyście się zbierać chyba, nie? - widać było że żartował
PAULINA : No tak, to co idziemy? - wszystkie się zgodziłyśmy
haha podczas żegnania się przytulaliśmy się. Paulina z Natalią to jeszcze jakoś dały radę ale ja wpadłam na genialny plan i weszłam na ławkę. Byłam wtedy prawie równa z Bartkiem. Przytulił mnie mocno tak samo jak reszta chłopaków...
Chcecie jeszcze?
Wena nie ustała :)
Starałam się wykorzystać wasze uwagi i nwm jak to wyszło.
Proszę o komentarze :)
Po wyjściu z kina dziewczyny musiały gdzieś prędko iść. Zrozumieliśmy.
BARTEK : To hej dziewczyny - uśmiechnąłem się i puściłem oczko do Marty
ZBYSZEK : ejejej Bartek nie podrywaj młodszych - powiedział jakby był zazdrosny
MARTA : Żegnam panowie - z obojętna miną odwróciła się
MICHAŁ : Może się jeszcze kiedyś zobaczymy? - powiedział jakby tylko do Natalii
NATALIA : Musimy - odwróciła się szybko bo zrobiła się czerwona
PAULINA : Pa pa Piter - powiedziała ze smutkiem bo wiedziała że on nie jest za bardzo przekonany do tych znajomości
PIOTREK : Pa. Fajnie było - ku zaskoczeniu wszystkich uśmiechnął się i pożegnał się z każdą z osobna.
~BARTEK~
Muszę ją spytać o numer. Ale co ja sobie wyobrażam?! ona jest odemnie dużo młodsza... Nie wiem co robić. Spytam..
BARTEK : eghmmmm Marta - nieśmiało zacząłem
MARTA : Słucham Bartuś - dopiero pod koniec spotkania wyluzowała
BARTEK : nooo... booo.. - nie mogłem z siebie tego wykrztusić
MARTA : Mów nie pierdol - widać że się niecierpliwiła
BARTEK : Dałabyś mi swój numer? - ufff nareszcie. Teraz tylko czekać na jej reakcję
MARTA : Nie to znaczy tak to znaczy nie wiem... ehh zaskoczyłeś mnie z tym pytaniem - widac było że jest zaskoczona
BARTEK : No ploooose - nie wiem dlaczego tak mi zalezało
MARTA : Mam pomysł. Żeby potem nie było ty daj mi swój numer a ja do ciebie napisze - cieszyłem się nawet z tego
~MARTA~
Chce mój numer!! O ja cie!! Na pewno do niego napisze!!
BARTEK : proszę - z wielkim uśmiechem wręczył mi karteczkę z numerem
MICHAŁ : Musiałyście się zbierać chyba, nie? - widać było że żartował
PAULINA : No tak, to co idziemy? - wszystkie się zgodziłyśmy
haha podczas żegnania się przytulaliśmy się. Paulina z Natalią to jeszcze jakoś dały radę ale ja wpadłam na genialny plan i weszłam na ławkę. Byłam wtedy prawie równa z Bartkiem. Przytulił mnie mocno tak samo jak reszta chłopaków...
Chcecie jeszcze?
Wena nie ustała :)
Starałam się wykorzystać wasze uwagi i nwm jak to wyszło.
Proszę o komentarze :)
środa, 21 sierpnia 2013
ROZDZIAŁ 2
~z perspektywy Piotrka~
Boże! Co oni sobie wyobrażają. Przecież te dziewczyny zareagują jak każde, a pozatym to ile one mają lat?!
~z perspektywy Marty~
Oni zaczęli iść za nami. WTF?? Ejj zaczynam się bać.
NATALIA : Ej czy oni właśnie za nami idą
MARTA : Tak. nie zwracajmy uwagi
PAULINA : OMGG
NATALIA : Ogarnij się
PAULINA : Postaram się
~z perspektywy Zbyszka~
haha fajne takie młodee. :D
ZBYSZEK : Bartek, jeśli nas nie zauważą to zagadasz?
BARTEK : Dla przypału to tak. Ciekawe jak zareagują
MICHAŁ : Napewno nas już zauważyły. Teraz tylko czekać jak zaczną piszczeć
PIOTREK : A ja myślę że to nie jest dobry pomysł
ZBYSZEK : Nie myśl bo się przegrzejesz, to tylko tak dla przypału, dla żartu
~z perspektywy Pauliny~
Ejj no bez jaj. ja muszę mić ich autograf, ale czemu one nie chcą? NWM
~z perspektywy Bartka~
Ale będzie ubaw!!
ZBYSZEK : No zagadaj
BARTEK : Już już
MICHAŁ : hahaha ale będzie
PIOTREK : z kim ja muszę pracować -,-
BARTEK : CZEŚĆ, jestem...- przerwała mi najmniejsza. Słodziutka taka malutka
MARTA : Wiemy kim jesteś tak samo jak wiemy kim są twoi koledzy
MICHAŁ : Ja cię pamiętam
MARTA : Tsaaa? Ciekawe skąd
MICHAŁ : Z meczu w spodku
MARTA : No i co z tego?
ZBYSZEK : Gdzie się małe wybieracie?
MARTA : Nie mów tak do nas
NATALIA : Idziemy do kina
BARTEK : Co za zbieg okoliczności, my też
MARTA : Fascynujące
PAULINA : Czemu do nas zagadaliście- odezwała się akurat do Piotrka
PIOTREK : To oni namówili...
ZBYSZEK : Byliśmy zaskoczeni że nie zareagowałyście na nas jak wszystkie dziewczyny
MARTA : To znaczy jak?
BARTEK : No jak hotki
MARTA : Bo akurat się składa że my takie nie jesteśmy
BARTEK : To super
MICHAŁ : Fajne nawet jesteście
MARTA : Nawet nas nie znacie
MICHAŁ : To jak masz na imię?
NATALIA : Ja Natalia
PAULINA : Ja Paulina
BARTEK : Witam panie. A ty maleństwo?
MARTA : Nie nazywaj mnie tak! Jestem Marta
MICHAŁ : No to miło mi was poznać. Ja jestem Michał, to Bartek, to Zbyszek, a to nasz małomówny Piotruś
PAULINA : To oczywiste że was znamy
NATALIA : Jesteśmy fankami oczywiście ale bez przesady
ZBYSZEK : Skąd jesteście?
PAULINA : Ja jestem z pod Krakowa tak samo jak Tusia, a Natalia mieszka w Krakowie
PIOTREK : superr
MICHAŁ : O nasz cichy Pit się odezwał !
PIOTREK : <facepalm>
ZBYSZEK : Na co idziecie do tego kina?
MARTA : A coś ty taki ciekawski?
BARTEK : Oj Martuś, czemu ty taka niemiła jesteś?
NATALIA : Ona taka zawsze nastawiona do chłopaków
MICHAŁ: My przecież mężczyźni jesteśmy
MARTA : hahaha zaczepiać młodsze, nieznajome dziewczyny. Bardzo dorosłe
BARTEK : Ejj no zapoznać się chcieliśmy
PAULINA : To się zapoznajemy :)
~z perspektywy Marty~
Nie mogę pokazać że mi zależy na rozmowie z nimi. Muszę być wredna i obojętna.
Weszliśmy do kina. Okazało się że idziemy na ten sam seans. Oczywiście siatkarze kupili sobie miejsca obok nas. Usiedliśmy naprzemiennie MICHAŁ MARTA BARTEK NATALIA ZBYSZEK PAULINA PITER. Widziałam że Piotrek nie był zadowolony. Wogóle mało się odzywał. Ja byłam w niebie a raczej 3 metry nad niebem. Siedziałam między Dzikiem a Kurasiem. oczywiście nie dałam po sobie poznać że się ciesze. i dobrze zrobiłam. Natalia z Pauliną nawijały przez co chłopcy zaczeli się bardziej interesować mną bo byłam... no taka niemiła :) Dziewczyny oczywiście rozumiały bo zawsze taka byłam ale oni nie.
strasznie Bartek ze mną rozmawiał. Wogóle nie zwracał uwagi na film tylko wypytywał mnie o wszystko
~z perspektywy Michała~
fajna ta Marta, ale Natalia tez niczego sobie:) ciekawe co tam chłopaki sądzą. Trzeba to obgadać w hotelu
~z perspektywy Bartka~
ta mała jest śliczna. Widać że trudna ale bd się starał
~z perspektywy Zbyszka~
Paulina jest superr. Może i dużo gada ale spoko. Ładne oczka ma.
~z perspektywy Natalii~
AAAAAAAA poznałam ich. Nareszcie ich poznałam. Są tacy słodcy i wogóle
~z perspektywy Pauliny~
ojj mam teraz ochotę powiedzieć do Pitera "Ciaoo bejbee!" ale pewnie on by sobie pomyślał "Matka wie że ćpiesz dziewczynko?" Widać jak on jest nastawiony...
Wenę mam więc 2-gi rozdział macie :**
Zostawiajcie po sobie komentarze :)
Boże! Co oni sobie wyobrażają. Przecież te dziewczyny zareagują jak każde, a pozatym to ile one mają lat?!
~z perspektywy Marty~
Oni zaczęli iść za nami. WTF?? Ejj zaczynam się bać.
NATALIA : Ej czy oni właśnie za nami idą
MARTA : Tak. nie zwracajmy uwagi
PAULINA : OMGG
NATALIA : Ogarnij się
PAULINA : Postaram się
~z perspektywy Zbyszka~
haha fajne takie młodee. :D
ZBYSZEK : Bartek, jeśli nas nie zauważą to zagadasz?
BARTEK : Dla przypału to tak. Ciekawe jak zareagują
MICHAŁ : Napewno nas już zauważyły. Teraz tylko czekać jak zaczną piszczeć
PIOTREK : A ja myślę że to nie jest dobry pomysł
ZBYSZEK : Nie myśl bo się przegrzejesz, to tylko tak dla przypału, dla żartu
~z perspektywy Pauliny~
Ejj no bez jaj. ja muszę mić ich autograf, ale czemu one nie chcą? NWM
~z perspektywy Bartka~
Ale będzie ubaw!!
ZBYSZEK : No zagadaj
BARTEK : Już już
MICHAŁ : hahaha ale będzie
PIOTREK : z kim ja muszę pracować -,-
BARTEK : CZEŚĆ, jestem...- przerwała mi najmniejsza. Słodziutka taka malutka
MARTA : Wiemy kim jesteś tak samo jak wiemy kim są twoi koledzy
MICHAŁ : Ja cię pamiętam
MARTA : Tsaaa? Ciekawe skąd
MICHAŁ : Z meczu w spodku
MARTA : No i co z tego?
ZBYSZEK : Gdzie się małe wybieracie?
MARTA : Nie mów tak do nas
NATALIA : Idziemy do kina
BARTEK : Co za zbieg okoliczności, my też
MARTA : Fascynujące
PAULINA : Czemu do nas zagadaliście- odezwała się akurat do Piotrka
PIOTREK : To oni namówili...
ZBYSZEK : Byliśmy zaskoczeni że nie zareagowałyście na nas jak wszystkie dziewczyny
MARTA : To znaczy jak?
BARTEK : No jak hotki
MARTA : Bo akurat się składa że my takie nie jesteśmy
BARTEK : To super
MICHAŁ : Fajne nawet jesteście
MARTA : Nawet nas nie znacie
MICHAŁ : To jak masz na imię?
NATALIA : Ja Natalia
PAULINA : Ja Paulina
BARTEK : Witam panie. A ty maleństwo?
MARTA : Nie nazywaj mnie tak! Jestem Marta
MICHAŁ : No to miło mi was poznać. Ja jestem Michał, to Bartek, to Zbyszek, a to nasz małomówny Piotruś
PAULINA : To oczywiste że was znamy
NATALIA : Jesteśmy fankami oczywiście ale bez przesady
ZBYSZEK : Skąd jesteście?
PAULINA : Ja jestem z pod Krakowa tak samo jak Tusia, a Natalia mieszka w Krakowie
PIOTREK : superr
MICHAŁ : O nasz cichy Pit się odezwał !
PIOTREK : <facepalm>
ZBYSZEK : Na co idziecie do tego kina?
MARTA : A coś ty taki ciekawski?
BARTEK : Oj Martuś, czemu ty taka niemiła jesteś?
NATALIA : Ona taka zawsze nastawiona do chłopaków
MICHAŁ: My przecież mężczyźni jesteśmy
MARTA : hahaha zaczepiać młodsze, nieznajome dziewczyny. Bardzo dorosłe
BARTEK : Ejj no zapoznać się chcieliśmy
PAULINA : To się zapoznajemy :)
~z perspektywy Marty~
Nie mogę pokazać że mi zależy na rozmowie z nimi. Muszę być wredna i obojętna.
Weszliśmy do kina. Okazało się że idziemy na ten sam seans. Oczywiście siatkarze kupili sobie miejsca obok nas. Usiedliśmy naprzemiennie MICHAŁ MARTA BARTEK NATALIA ZBYSZEK PAULINA PITER. Widziałam że Piotrek nie był zadowolony. Wogóle mało się odzywał. Ja byłam w niebie a raczej 3 metry nad niebem. Siedziałam między Dzikiem a Kurasiem. oczywiście nie dałam po sobie poznać że się ciesze. i dobrze zrobiłam. Natalia z Pauliną nawijały przez co chłopcy zaczeli się bardziej interesować mną bo byłam... no taka niemiła :) Dziewczyny oczywiście rozumiały bo zawsze taka byłam ale oni nie.
strasznie Bartek ze mną rozmawiał. Wogóle nie zwracał uwagi na film tylko wypytywał mnie o wszystko
~z perspektywy Michała~
fajna ta Marta, ale Natalia tez niczego sobie:) ciekawe co tam chłopaki sądzą. Trzeba to obgadać w hotelu
~z perspektywy Bartka~
ta mała jest śliczna. Widać że trudna ale bd się starał
~z perspektywy Zbyszka~
Paulina jest superr. Może i dużo gada ale spoko. Ładne oczka ma.
~z perspektywy Natalii~
AAAAAAAA poznałam ich. Nareszcie ich poznałam. Są tacy słodcy i wogóle
~z perspektywy Pauliny~
ojj mam teraz ochotę powiedzieć do Pitera "Ciaoo bejbee!" ale pewnie on by sobie pomyślał "Matka wie że ćpiesz dziewczynko?" Widać jak on jest nastawiony...
Wenę mam więc 2-gi rozdział macie :**
Zostawiajcie po sobie komentarze :)
ROZDZIAŁ 1
~z perspektywy Marty~
Nareszcie, spotkanie z Natalią i Pauliną. Już nie mogłam się doczekać! No tak, najpierw łazimy po parku potem opanowujemy kino :)
NATALIA : HEEEEEJ mała -usłyszałam głos zza pleców
MARTA : No hej skarbie, stęskniłam się- przytuliłyśmy się mocno, a ja oczywiście musiałam stanąć na palcach. Obie wybuchłyśmy śmiechem.
NATALIA : No ja też Tuśka. Gdzie Paulina?
MARTA : No powinna zaraz przyjść- zobaczyłyśmy jak biegnie nasza Paulinka radośnie wymachując rękami. To było akurat w jej stylu.
NATALIA : O wilku mowa :)
MARTA : Raczej o wilczycy
NATALIA : Ojj tam ciiiiii
PAULINA : Witam moje najdroższe
MARTA : O nie, ona znowu coś brała- zaśmiałyśmy się wszystkie
PAULINA : Tusia, Tusia, Tusia powinnaś się już przyzwyczaić że ja taka zawsze jestem
MARTA : No w sumie fakt
NATALIA : No dobra laski, dosyć tych pogaduszek, idziemy? Pogadacie sobie po drodze
Zgodziłyśmy się wszystkie i ruszyłyśmy śmiejąc się przy tym i gadając. Nagle zauważyłyśmy 4 zakapturzonych facetów w okularach przeciwsłonecznych. Nie byłyśmy zdziwione ponieważ mimo świecącego słońca nie było za ciepło.
NATALIA : Ejjj wy wiecie kto to jest?
MARTA : Domyślam się
PAULINA : AAA chodźmy po autografy!
MARTA : No ciebie chyba dziecko Bóg opuścił
NATALIA : Ja hotką nie jestem
MARTA : No ja też
PAULINA : ehhhhhh
MARTA : Przejdźmy obojętnie jakbyśmy ich wogóle nie poznały
NATALIA : okok
Takk to byli oni, moi idole. Bartosz Kurek, Zbyszek Bartman, Michał Kubiak i Piotr Nowakowski. Nie poznałybyśmy ich gdyby nie te ich rozmiary :)
~z perspektywy Bartka~
Nareszcie wolne...
ZBYSZEK : Patrzcie na te małolaty, zaraz pewnie podejdą po autografy i zdjęcia z piskiem. Hotki jeb***
BARTEK : Ale nie reagujmy narazie dopóki nie podejdą
MICHAŁ : Ejj ja tą małą chyba kojaże
PIOTREK : Taaaa ciekawe skąd
BARTEK : No ja teeeż
MICHAŁ : Pamiętacie mecz z USA w Spodku?
ZBYSZEK : Tego się nie da zapomnieć!
MICHAŁ : To ona na nim była. Pamiętam jak weszła na halę i stanęła jak wryta po czym się rozbeczała.
BARTEK: No no no. Chyba pierwszy raz była
MICHAŁ : No raczej
ZBYSZEK : Fajne takie młode
PIOTREK : hahaha Zbyszek opanuj się
ZBYSZEK : No coo? Po ile one mogą mieć lat? 16? 17?
BATREK : To nie takie znowu młode
MICHAŁ : Nie chce was martwić ale one nas tak jakby nie zauważyły
ZBYSZEK : Chodźmy za nimi
PIOTREK : haha dobry joke
BARTEK : Ale serio. Jak zaczną skakać po autografy i zdjęcia to odpuścimy i sobie pójdziemy ale jak nie to poagadamy z nimi
PIOTREK : Będziecie tego żałować
MICHAŁ : Oj tam cicho już Piter
ZBYSZEK : Idziemy!
...
Tak na początek :)
proszę o zostawienie komentarza jeśli czytasz :D
okok mam wenę więc 2-gi rozdział może już nawet wieczorem
Nareszcie, spotkanie z Natalią i Pauliną. Już nie mogłam się doczekać! No tak, najpierw łazimy po parku potem opanowujemy kino :)
NATALIA : HEEEEEJ mała -usłyszałam głos zza pleców
MARTA : No hej skarbie, stęskniłam się- przytuliłyśmy się mocno, a ja oczywiście musiałam stanąć na palcach. Obie wybuchłyśmy śmiechem.
NATALIA : No ja też Tuśka. Gdzie Paulina?
MARTA : No powinna zaraz przyjść- zobaczyłyśmy jak biegnie nasza Paulinka radośnie wymachując rękami. To było akurat w jej stylu.
NATALIA : O wilku mowa :)
MARTA : Raczej o wilczycy
NATALIA : Ojj tam ciiiiii
PAULINA : Witam moje najdroższe
MARTA : O nie, ona znowu coś brała- zaśmiałyśmy się wszystkie
PAULINA : Tusia, Tusia, Tusia powinnaś się już przyzwyczaić że ja taka zawsze jestem
MARTA : No w sumie fakt
NATALIA : No dobra laski, dosyć tych pogaduszek, idziemy? Pogadacie sobie po drodze
Zgodziłyśmy się wszystkie i ruszyłyśmy śmiejąc się przy tym i gadając. Nagle zauważyłyśmy 4 zakapturzonych facetów w okularach przeciwsłonecznych. Nie byłyśmy zdziwione ponieważ mimo świecącego słońca nie było za ciepło.
NATALIA : Ejjj wy wiecie kto to jest?
MARTA : Domyślam się
PAULINA : AAA chodźmy po autografy!
MARTA : No ciebie chyba dziecko Bóg opuścił
NATALIA : Ja hotką nie jestem
MARTA : No ja też
PAULINA : ehhhhhh
MARTA : Przejdźmy obojętnie jakbyśmy ich wogóle nie poznały
NATALIA : okok
Takk to byli oni, moi idole. Bartosz Kurek, Zbyszek Bartman, Michał Kubiak i Piotr Nowakowski. Nie poznałybyśmy ich gdyby nie te ich rozmiary :)
~z perspektywy Bartka~
Nareszcie wolne...
ZBYSZEK : Patrzcie na te małolaty, zaraz pewnie podejdą po autografy i zdjęcia z piskiem. Hotki jeb***
BARTEK : Ale nie reagujmy narazie dopóki nie podejdą
MICHAŁ : Ejj ja tą małą chyba kojaże
PIOTREK : Taaaa ciekawe skąd
BARTEK : No ja teeeż
MICHAŁ : Pamiętacie mecz z USA w Spodku?
ZBYSZEK : Tego się nie da zapomnieć!
MICHAŁ : To ona na nim była. Pamiętam jak weszła na halę i stanęła jak wryta po czym się rozbeczała.
BARTEK: No no no. Chyba pierwszy raz była
MICHAŁ : No raczej
ZBYSZEK : Fajne takie młode
PIOTREK : hahaha Zbyszek opanuj się
ZBYSZEK : No coo? Po ile one mogą mieć lat? 16? 17?
BATREK : To nie takie znowu młode
MICHAŁ : Nie chce was martwić ale one nas tak jakby nie zauważyły
ZBYSZEK : Chodźmy za nimi
PIOTREK : haha dobry joke
BARTEK : Ale serio. Jak zaczną skakać po autografy i zdjęcia to odpuścimy i sobie pójdziemy ale jak nie to poagadamy z nimi
PIOTREK : Będziecie tego żałować
MICHAŁ : Oj tam cicho już Piter
ZBYSZEK : Idziemy!
...
Tak na początek :)
proszę o zostawienie komentarza jeśli czytasz :D
okok mam wenę więc 2-gi rozdział może już nawet wieczorem
wtorek, 20 sierpnia 2013
TAKIE MAŁE WPROWADZENIE
Niedługo pojawi się pierwszy rozdział ale tak narazie parę słów do was. Postaram się pisać regularnie, jak się uda przynajmniej raz na tydzień. Prawie całe opowiadanie jak już wcześniej pisałam jest zmyślone.
z góry przepraszam za literówki.
BOHATEROWIE:
Marta-niziutka, niebieskooka 16-latka, gra na gitarze ale jej drugą pasją jest siatkówka
Natalia-najlepsza przyjaciółka Marty, ona zaraziła ją miłością do siatkówki. Wysoka, niebieskooka brunetka. Ma 16 lat
Bartosz (Kurek jak się domyślacie)-zawodowy siatkarz, gra w SKRZE
Michał (Kubiak)-również siatkarz
Zbyszek (Bartman)- także siatkarz
Piotr (Nowakowski)-też siatkarz
No takk oni się ogółem wszyscy lubią. Wiadomo, dziewczyny siebie, chłopaki siebie. nie znają się aż do pewnego niedzielnego popołudnia w Krakowie...
Subskrybuj:
Posty (Atom)