~ MARTA~
Kiedy rano się obudziłam spojrzałam na zegarek a później od razu na Bartka . Jeszcze spał.
Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Tak słodko wyglądał gdy spał . A ja takie maleństwo
nadal w jego objęciach. Nagle przyszedł mi sms.
MARTA : O cholera to Natalia. Pisze że będzie z moimi rzeczami za 10 minut. - Nagle pomyślałam.
O mój boże co będzie jeśli ona zobaczy nas tak razem . Ja w koszulce po kolana, Bartek śpiący bez
koszulki , leżymy na łóżku a on mnie przytula. Ale z drugiej strony, przecież się nie wstydze tego że
takie ciacho na mnie leci .
BARTEK: Coś się stało maleństwo ? Jesteś jakaś przestraszona.
Jak spał był słodki , ale kiedy się obudził i mówił lekko zaspanym głosem było jeszcze lepiej.
MARTA : Bartek wstawaj . Musimy się ogarnąć . Właśnie dostałam smsa od Natali że będzie tu z moimi
rzeczami za 10 minut. Nie może nas tak zobaczyć.
BARTEK : Spokojnie Tusia przecież nie robimy nic złego .
MARTA : No wiem ale mimo wszystko.
BARTEK : Więc wstawajmy a ja napisze smsa do Zibiego żeby usiadł Sobie gdzieś na hollu i na nią zaczekał. Ona mu się chyba spodobała . Ostatnio wieczorem cały czas o niej gadał.
MARTA : Niech próbuje. Ale od razu uprzedzam. Z Natalia nie pójdzie mu tak łatwo. Niech sobie nie mysli że to że ona wie o nim prawie wszystko , jak o większości siatkarzy jakoś mu pomoże . Ona twardo stąpa po ziemi.
BARTEK : Nie znasz jeszcze możliwości Zbyszka . On potrafi oczarować dziewczynę.
MARTA : No dobra , niech ci będzie. Nie gadajmy już o nich tylko skupmy się na nas .
Dałam mu całusa i pobiegłam szybko do łazienki żeby się przebrać.
W tym samym czasie Natalia właśnie dojechała do hotelu i wchodzi na górę.
MARTA : Cześć Natalia.
NATALIA : Cześć Martuś. Cześć Bartek .
BARTEK : Heej.
MARTA: Nie spotkałaś kogoś po drodze ?
NATALIA : Niee a niby kogo miałam spotkać ?
BARTEK : Nie więżę że sobie odpuścił.
MARTA : No ja też nie,
NATALIA : Czy ktoś mi powie o co tu chodzi ?
~NATALIA~
Byłam mocno zdziwiona . W ogóle ich nie rozumiałam. Chociaż teraz jak o tym pomyślę to chyba wiem kogo
chciała bym tu spotkać.
MARTA : Nic nic . Nie ważne . Mam nadzieje że dowiesz się w swoim czasie.
NATALIA: No dobra niech ci będzie. Tu są twoje rzeczy, ale jak tak na was patrze to za niedługo chyba będę
musiała przywieżć pół twojego domu.
MARTA : Oj nie przesadzaj .
NATALIA : Dobra to ja już lece. Do zobaczenia póżniej .
Natalia Wyszła z pokoju i szybko idąc korytarzem do windy przeglądała coś w telefonie.
Nagle zupełnie niespodziewanie 2 metry przed nią otwarły się drzwi do jednego z pokoi. Bardzo szybko wybieg
ł z nich Zbyszek i nie zauważając Natalii wpadł na nią. Ona przewróciła się na ziemie , telefon wypadł jej z ręki.
Nagle nastała cisza. Natalia i Zbyszek leżeli koło siebie na ziemi i bez słowa wpatrywali się sobie głęboko w oczy.
Natalia postanowiła to przerwać i próbowała wstać ale nie mogła.
NATALIA : Ałaa. Chyba skręciłam kostkę.
ZBYSZEK : O mój Boże co ja narobiłem ! Nic ci nie jest ? Mam wezwać karetkę ?
NATALIA : Niee ! Masz samochód ?
ZBYSZEK : Oczywiście ze tak.
NATALIA : To sam lepiej zawieź mnie do szpitala.
Odprowadził mnie o samochodu. Z trudem wsiadłam i zwijałam się z bólu.
NATALIA : Proszę cie idź do pokoju do Bartka . Niech Tuśka jedzie z nami . Nie chce być sama. Bartek też może jechać.
ZBYSZEK : Jasne już biegnę.
Zbyszek wrócił do hotelu , opowiedział o wszystkim Marcie i Bartkowi. Po chwili wszyscy wyszli z hotelu, wsiedli
do samochodu i pojechali do szpitala.
...
Ten rozdział jest szczególny bo napisany przez moją przyjaciółkę.
Brawo Natalko.! :D
Czekam na wasze komentarze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz