Tydzień później.
Złamanie Natalii nie było aż takie poważne więc ściągnęli jej gips po tygodniu. Zaczęła spotykać się ze Zbyszkiem. Pomiędzy Martą a Bartkiem wszystko jest już ok. Marta coraz częściej spotyka się z Michałem i tak się zaprzyjaźnili. Pewnego dnia Michał zaprosił Martę na spacer.
~MICHAŁ~
MICHAŁ : Hej Marta
MARTA : Hej Misiek. Dokąd idziemy?
MICHAŁ : Zabieram cię w niezwykłe miejsce. Często tam chodzę gdy jestem w Krakowie.
MARTA : No okok - uśmiechnęła się i poszliśmy do parku a dokładniej do alejki która prowadziła do starego zamku gdzie nigdy nie było ludzi.
MICHAŁ : No to tutaj
MARTA : Ślicznie tu ale dlaczego mnie tutaj przyprowadziłeś? - była troszkę zaniepokojona ale także zachwycona widoczkami
MICHAŁ : Bo ja.. muszę ci coś powiedzieć - nie wiedziałem jak na to zareaguje, widziałem że jest szczęśliwa z Bartkiem i nie chciałem tego psuć ale to było silniejsze odemnie.
MARTA : No powiedz w końcu jesteśmy przyjaciółmi. Chyba mam deja vu - ostatnie zdanie wyszeptała z nadzieją że tego nie usłysze.
MICHAŁ :Bo ja... ja...-zbliżyłem się do niej i gdy już nasze usta prawie się spotkały nagle zadzwonił jej telefon. To był Bartek. SZLAG! Było już tak blisko.
~MARTA~
(Rozmowa Marty i Bartka.)
MARTA : Haloo
BARTEK : No cześć maleństwo
MARTA : O co chodzi?
BARTEK : Już się ze mną nie przywitasz? :(
MARTA : No hej
BARTEK : Ładniej proszę
MARTA : No hej skarbie
BARTEK : Jeszcze ładniej
MARTA : No witaj mój najdroższy, najukochańszy chłopaku. może być? -,-
BARTEK : no przymknę na to oko. Mam sprawę
MARTA : Noo dawaj
BARTEK : Przyjdź jak najszybciej pod hotel. zabieram cię na przejażdżkę.
MARTA : no spoko. postaram się być niedługo. A moge wiedzieć gdzie mnie zabierasz?
BARTEK : Nie! To niespodzianka.
Pożegnaliśmy się i rozłączyliśmy . A co do sprawy Michała to siedział smutny na ławce. Chyba wiem o co mu chodziło. Było mi strasznie głupio że Bartek zadzwonił w takim momencie ale w sumie uratował mnie przed zrobieniem czegoś głupiego. Ten chłopak to ma wyczucie czasu.
MARTA : Misiek przepraszam ale muszę już iść. Bartek ma mnie gdzieś zabrać
MICHAŁ : No spoko rozumiem. Miłość na pierwszym miejscu. - obrócił się i ze spuszczoną głową zaczął iść w przeciwnym kierunku skąd przyszliśmy.
MARTA : A ty nie idziesz ze mną?
MICHAŁ : Nieee, przejde się jeszcze. Leć bo się spóźnisz. -czułam że chce mi dopiec ale tak też zrobiłam. Pod hotelem Bartek czekał na mnie siedząc na masce swojego samochodu i szeroko się uśmiechając..
...
No wiec macie kolejny rozdział :D
Bardzo dziękuję osobom które podtrzymywały mnie na duchu.
Naprawdę wasze zdanie jest dla mnie ważne.
A co do hejterów to jeśli nie podoba ci się mój blog to poprostu go nie czytaj a nie musisz komentować i przy tym się kompromitować -,-
Pozdrawiam . pani Kurek i pani Bartman :D
Fajny wpis jak zawsze ;). Czekam na kolejny ;). A co do hejtów to nawet jak będą hejtować to nie zwracaj na to uwagi i pisz dalej bloga ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńNaprawdę pomagacie mi tymi komentarzami :D
jesteś zajebista !!! :D
OdpowiedzUsuńDaj Dziś jeszcze rozdział...bo genialne:D;*
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie piszesz, podoba mi się. Ale trochę nierealne. Szsnastolatka i Kurek. No ale spoko.. Z KAŻDYM ROZDZIAŁEM CORRAZ BARDZIEJ CIEKAWSZE. ZZEKAM NA WIĘCEJ :)
OdpowiedzUsuńDlatego blog nazywa się "Takie tam marzenia... :*"
UsuńPokazuje jak dzisiejsza młodzież ma bujną wyobraźnie i marzenia :D